Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Dlaczego kobiety sn i cc, kp i mm są wrogami...

Polecane posty

Gość gość

Naszło mnie po przeczytaniu innego tematu. Dlaczego zawsze znajdą się wariatki, które będą dzielić się na wrogie obozy. Dlaczego tak wiele kobiet - matek, nie jest w stanie spokojnie porozmawiać, opowiedzieć o swoich spostrzeżeniach i doświadczeniach, zamiast: -chamsko obrażać inne kobiety (cc: leniwa księżniczka, sn: rozjechana pochwa, kp: obwiśniete cyce) -umniejszać im (nie jesteś prawdziwą matką) -życzyć im i ich dzieciom jak najgorzej (zobaczysz jak ci zachoruje i umrze bo nie kp) W dodatku używają w swoich wypowiedziach wulgaryzmów i są bardzo agresywne. Nie tylko na kafe ale też np. na grupach facebookowych dotyczących macierzyństwa, gdzie nie wstydzą się własnym imieniem i nazwiskiem podpisać pod bardzo wulgarnymi komentarzami. No dlaczego?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bo jak ktoś nie umie zbudować sobie poczucia WŁASNEJ wartości na tym, jaki jest fajny, najlepszy i w ogóle, the best of :) to opcją jest zgnojenie kogokolwiek, kto myśli / czuje / zrobił / zdarzyło mu się INACZEJ i już jest powód, żeby poczuć się lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo im się hormony na mózg rzuciły. Wydaje im się, że jak urodziły dziecko, to im się nobel za to należy, a za karmienie piersią to już kanonizacja. A tym, co karmią modyfikowanym wydaje się, że takie wyzwolone, bo się nie dały przy dziecku uwiązać. Ogólnie jak baba jest głupia, to zawsze sobie znajdzie powód, żeby atakować inne baby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Te wojenki toczą się w internecie, w prawdziwym życiu ja ich nie widzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dlatego, że - te, które rodziły cc po części mają rację, że pochwa po porodzie może ulec zmianie - te po porodzie sn w zasadzie nie mają żadnych logicznych argumentów ale wkurza je to że ktoś się nie nacierpiał tyle co one:P - te karmiące piersią uważają że matki karmiące mm są leniwe i nie dają dziecku tego co najlepsze- tu nie ukrywajmy po części mają rację, bo mleko matki jest najlepsze - karmiące mm nie mają logicznych argumentów, bo uważają że są super, bo są niezależne od dziecka i nie mają obwisłych piersi jakby nie wiedziały, że cycki zmieniają się już podczas ciąży:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja piersią karmić nie mogłam, nie będę się każdemu tłumaczyć jakie miałam problemy z laktacja. Natomiast od jeszcze niedoszłej rodzinki juz posypały się teksty "a Ty idź xxx daj dziecku butle by Ci cycki nie obwisły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23:19 kazdy jakies tam argumenty za i przeciw ma, zwlaszcza jak sam cos przezyl, w kazdych jest troche racji. Ale nie trzeba ich wlasnie wyrazac chamskimi odzywkami typu rozjechana pisda... A tu raczej o to chodzi, nie o sam fakt roznicy zdan.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z tym brakiem cierpienia przy cc to mit. Jeśli to tzw. cesarka na zimno (bez akcji porodowej, na życzenie), to jeszcze jeszcze, ale najcześciej jednak taka kobieta odczuwa bóle porodowe, czasem nawet praktycznie przejdzie całą pierwszą fazę porodu. To ja dziękuję bardzo. U mnie akurat to było najgorsze. Samo przejście dziecka przez kanał rodny, to bardzo często pestka, w porównaniu z całym tym wstępem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ja pierwszy etap porodu i cesarską na końcu. Pamiętam ta ulgę od znieczulenia i ten problem w zwinięcie się w "koci grzbiet" podczas już prawie ciągłych skurczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zapytaj się tych agresywnych. ja moge powiedziec ze swojej strony ze jesli cos opowiadam o swoim macierzynstwie to nieraz odzywają sie głosy oburzonych ( karmię p. większe dziecko)i ten śmieszny argument " przecież takie dziecko nie potrzebuje już mleka". jednak jesli spotkam się z czym z czym się nie zgadzam to nie krytykuję tego-kazda ma wybór i prawo do swoich decyzji. i nawet przy mojej dosc kulturalnej wypowiedzi tez sptykam się z agresją czy manipulacją ( wciskanie mi tego czego nie powiedzialam). np jesli napiszę ze mleko matki jest najzdrowsze i najlepsze dla dziecka to jakas niedoswiadczona zaraz warknie ze ja ją obrazam,bo uwazam ze ona jest gorszą matką. no powiedziec prawdę to zaraz można oberwac w łeb. ale na szczescie nie wszystkie to nerwuski:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Karmiłam piersią prawie dwa lata i na każdym etapie spotykałam się z krytyką, czasem bardzo napastliwą, ze strony otoczenia. Pierwsze pół roku: "na pewno się nie najada", drugie pół roku: "po co ci to, ani się nie wyśpisz, ani nigdzie nie wyjdziesz, co to za życie", powyżej roku:"no co ty!? Takie duże dziecko?!". Ludzie uwielbiają narzucać swoje poglądy, nie ważne czego one dotyczą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na Kafe faktycznie toczy się jakaś chora wojna, ale na szczęście w prawdziwym życiu nie spotkałam się z takimi zachowaniami. Może po prostu nie trzymam z takim chamskim towarzystwem. Ja przeszłam pierwszą fazę porodu do 9cm. Szczerze mówiąc, moje skurcze nie były bardzo bolesne i nawet o znieczulenie nie poprosiłam, bo nie było potrzeby. Potem miałam szybką cesarkę że względu na dziecko. Sama operacja super, ale po ustąpieniu znieczulenia ból potworny. Strach było kichnąć, bo brzuch rozrywało z bólu. Męczyłam się 2 miesiące z raną a musiałam przecież od razu zająć się dzieckiem. W podobnym czasie rodziły 3 moje koleżanki. 2 sn i 1 cc. Od żadnej rodzącej sn nie usłyszałam nic o lenistwie czy tchórzostwie. Wręcz przeciwnie. Wybrałam karmienie piersią, co było dla mnie oczywiste, karmię już 10 miesięcy i nie zamierzam w najbliższym czasie przestać. Też nie usłyszałam nigdy złego słowa. Koleżanka, która po tygodniu przeszła na mm wręcz zawsze mnie podziwiała, że daję radę tyle czasu karmić. Ja też nie komentuję jej sposobu karmienia, skoro tak wybrała. Każdy, komu powiem, że wciąż karmię, reaguje pozytywnie. Nawet to, że mimo kupowania dziecku ekologicznej żywności, wspomagam się czasem słoiczkami, nie budzi negatywnych uwag. Jedyny chyba niezbyt miły komentarz usłyszałam zaraz po porodzie od jednej bezdzietnej, co pozjadała wszystkie rozumy, że po co się męczyłam, że trzeba było od razu zrobić cesarkę i byłby luzik. Serio tą wojnę sn-cc czy kp-mm widzę tylko w necie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale w necie czy w realu bo ja nie zaglądam nikomu pod majtki ani w cycki i jak ktoś nie chce sam to nawet nie pytam o poród bo mnie to nie interesuje czy ktoś miał szyte krocze bądź nawał mleczny Więc ja w realu takich sytuacji nie mam jak ktoś do mnie wystartuję z pytaniami a mam 5 dzieci i szczerze jedno karmiłam piersią i urodziłam sn kolejne cc i tylko butla jak jakiś prostak zaczyna martwić się o moje kroczę to mówię że mogę dać mu numer tel do mojego M i niech z nim pogada na ten temat :-) Ogólnie jak kobieta jest normalna życie zna to nigdy nie skrytykuje i nie obrazi bo w życiu nie ma scenariusza tylko real i tylko iiotka wyśmieję jak inna się do niej dołączy to gówntemat gotowy proste

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mam pojęcia czemu kobiety w ten sposób ze sobą "rozmawiaja". Nie widzę powodu do obrażania kogokolwiek bo robi coś inaczej niż ja. Aha i jednak to nie kwestia poczucia własnej wartości bo ja z reguły myślę o sobie źle ale nikogo z tego powodu nie obrażam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też zauważyłam tę tendencję. Sama rodziłam dwa razy sn, pierwsze dziecko karmiłam ponad 2 lata, i nieraz słyszałam komentarze, szczególnie od bliskich (mama), że za długo, że to już nie mleko itp. A dla córki to byl głównie powód do przytulania, odstawiła się sama z dnia na dzień. Uważam, że sn i kp to coś co matka może dać najlepszego dziecku. Cc na życzenie nie rozumiem i nie zrozumiem nigdy. Szczególnie na zimno gdy dziecko jest nagle wyciągane z brzucha. Wierzę w takie rzeczy, że to może się odbić na późniejszym życiu. Cc z powodu ułożenia dziecka czy braku postępu porodu jest normalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
8 34 ni i ok możesz tak myśleć o cc , ale to jest twoje zdanie każdy może mieć inne zdanie na temat cc a i tak nie wiadomo co kogo i jak w życiu spotka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja karmiłam butelką moja koleżanka piersią wg.kafe powinnam się z nią pozabijać albo ona ze mną a takiego czegoś między nami nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×