Po prawie roku na kafe stwierdzam, ze jestem Przemkiem w wersji damskiej..

No chociaz mam jednak srednie wyksztalcenie i nie mieszkam w melinie :D Przede wszystkim, to jestem strasznie leniwa i bez jakiejkolwiek wizji przyszlosci. Mam niby usprawiedliwienie w tokstcznej rodzinie, ale jakbym byla silna, to bym sie podniosla i z tego... Mam 20 lat, rok temu zdalam mature, choc mialam poprawke z ang. Mozecie wierzyc lub nie, ale zrobilam to specjalnie, bo pchali mnie na medycyne, a mnie jakos nie pociaga grzebanie sie w ludziach.. blee. Wiec przebujalam sie rok na jakiejs biotechnologii, tam byl drugi nabor, bo matka mi kazala. Nie skonczylam roku, o czym nikt nie wie. Teraz o tyle dobrze, ze przetlumaczylam im, ze brzydzi mnie macanie ludzi, czy to ich zebow, czy flakow. No coz, musze isc na jakies nowe studia :D zlozylam na chemie na pwr. Tam dlatego, ze to dosyc daleko ode mnie i bede miala daleko od toksycznej rodzinki. Kierunek z dopy, ale lubie chemie, choc boje sie, ze nie bede po tym w miare zarabiac albo w ogole nie znajde pracy. Ogolnie nie mam pomyslu na siebie, boje sie tez, ze nie dam rady na tym kierunku. W ogole boje sie wszystkiego i jestem bardzo wyobcowana. Nie widze sensu w niczym co robie. Nawet z wygladem :D nie jest z natury tragicznie, w podstawowce i gimnazjum, kiedy jeszcze nie trzeba bylo tak dbac o siebie mialam adoratorow :D Ale mi nigdy nie chcialo sie dbac o siebie, nie widzialam w tym sensu, bo i tak by mnie zaden fajny chlopak nie chcial ze wzgledu na charakter. Nigdy nie mialam chlopaka, bo nawet nie chcialam, ale teraz zaczyna mi to troche przeszkadzac. Raz sie odstawilam i wyszlam do klubu, to owszem nie stalam przy scianie, wstawilam tez zdjecie na portal jakis randkowy i pisali do mnie, nawet przystojni, wiec chyba nie najgorzej ze mna jak sie ogarne. Figure moglabym tez dopracowac, bo z natury jestem dosyc proporcjonalna, ale zrac i sie nie ruszajac srednio wygladam :o Nie widze w niczym sensu, boje sie, ze chlopak pomysli ze jestem zalosna, beznadziejna albo mu sie nie spodobam fizycznie, pomimo ze bylabym zadbana i dlatego nie widze sensu sie starac. Boje sie nawet egzaminu na prawko, rok temu zaczelam i zostaly mi 4 godziny, ktorych nie wyjezdzilam :o zbieram sie teraz caly czas, bo musze to zrobic, ale jak wyobraze sobie, ze siedze kolo egzaminatora, to sraczki dostaje... Specjalnie nie dokonczylam kursu, zeby nawet nie byc blisko egzaminu... Zenada co? Pomijajac rodzine, ktora mnie doluje od dziecka i choleryczna matke, ktora wiecznie miala i ma do mnie pretensje o wszystko. Dla niej jestem zerem i wierze w to. Jak oceniacie moj przegryw? :D

Chcetnie ciebie poznam Chcesz moją historię? Nie jestem Przemo ale w przegrywie mam blisko

Haha to jedź do niego na wieś ucieszy sie chłopak, że pobzyka wreszcie

gość dziś Dawaj, bedzie mi razniej jesli faktycznie tez masz podobny przegryw ;)

nie damskiej tylko kobiecej, dama to określenie znaczące wlasciwie niewiadomo co

Ok napisze to w poście nizej chwile to zajmie wiec proszę o cierpliwość

Twój Przemek to tylko nieistniejący roztwór wodny tudzież elektron

Zacznij nagrywac filmiki jak przemo, moze zostaniesz sławną jutiuberką i nie będziesz musiała na studia iść :D

Żenada troche masz racje, ale w przeciwieństwie do prawika masz duże sznase sie z tego wygrzebać.

Więc mam 22 lata nigdy nie miałem dziewczyny, jestem brzydki z twarzy i nie wiem czy da się coś zrobić. W czasach szkoły byłem dołowamy przez rówieśników nauczyciele mieli to gdzieś i nie reagowali, w szkole średniej było tak źle że musiałem zmienić klasę. Przez to stałem się aspołeczny i arogamcki bo nie ufam ludzią. Nigdy nawet dziewczyny za rękę nie trzymałem dziewczyny za rękę, serio nie mam koleżanek. Maturę zdałem jako tako ale tylko podstawy wbrew aspiracją matki która była zła że nic dodatkowego nie brałem. Na studniówke czy impreze na zakończenie szkoły nie poszedłem bo było mi szkoda kasy i upiłem się sam w samotności. Teraz studiuje kierunek który nienawidzę tylko dlatego że matka wręcz wygoniła mnie na studia to polazłem tam gdzie kogoś znam. Rodzina nie przyjmuje tego ze mi wystarczyła by jakaś zwykła praca tylko muszę robić studia mimo iż nic nie ogarniam. Prawo jazdy mam ale nie mam gdzie jeździć i jeżdzę Matizem jeżdze jak pojewany bo nawet tam nie umiem się opanować trochę się boje że kiedyś skończe w rowie albo na drzwie. Jestem leniwy brak mi motywacji do robienia czegokolwiek całe dnie spędzam w necie. Nie mam skim nigdzie iść bo nikt mnie nie chce brać ze sobą. Czasem idę do kluby ale nie wzbudzam zainteresowania kobiet. Skończe jako 40 prawiczek nic nie robiący ani nie mający znajomych upijający się sam ze sobą. I jak?

jesteś? jak oceniasz moje spierd**lenie?

Przynajmniej zdałeś prawko... Ja mam kilka koleżanek, ale one mają chłopaków i często wychodzą parami, a ja nie będę przecież jak piąte koło u wozu... Też nie mam kompletnie motywacji do najprostszych czynności. Chciałabym czasem mieć normalne życie, ale wszystkiego się boję, też całe dnie siedzę w necie, matka mnie w domu wnerwia, chyba poszukam sobie pracy nad morzem, chociaż tam pewnie też nie będę się nadawala, a poza tym pewnie już za późno, bo wszystko pozajmowane. Do tego mam strasznie niska samoocene, czuję sie głupia i brzydka nawet jak się zrobię :D wydaje mi się, że podrywali mnie z braku laku. Nie wiem w ogóle co chce, nieraz mam przypływ ambicji, ale on mija tak szybko jak się pojawia. Jestem leszczem jednym słowem.

Myślę, że w przegrywie z nas dwojga ja wygrywam :D masz prawko, robisz studia normalnie, może ci się jeszcze wszystko odmienić.

Zdałem ale za 3 razem i to na farcie bo trafiłem na egzaminatora któremu się nie chciało i przez 30 minut tylko zdawałem Ja jak mam jakiś kolegów to rzadko mnie gdzieś proszą a jak już to jak coś wypije to robię wiochę i jeszcze większy wstyd. Też do roboty się boje iść aby nic nie zepsuć tam, planuje na wakacje iść na magazyn ale obawiam się i noszenia paczek nie ogarne. A rodzice już mi chcętnie kasy nie sypią, jak zatankuje samochód za 20zl to święto :)

Robię studia ale co z tego że lecę na farcie i sciągamiu na kolosach, ale teraz jest coraz trudniej i już nie ogarniam bo trzeba się wykazać umiejątnościami, wikipedia już nie wystarczy wiec nie wiem czy skończę te studia

ale co ja w życiu będę robił i gdzie pracował i do tego żadna dziewczyna mnie nie zechcę

Haha to licencjat już chyba będziesz zdawał nie? A na jakim kierunku jesteś? Ja też mam strasznie słaby łeb, ale ja to się upijam na smutno, potem się przeważnie uzalam i płacze :D

Nie licencjat, Inżynierskie jestem na 2 roku z 3,5. Studiuje chociaż to dużo powiedziane Informatykę ale programowania w ogole nie ogarniam zresztą mało co ogarniam. Najlepiej na tych studiach to mi angielski idzie :D Gdyby nie to że matka by mnie zabiła to bym zrezygnował na pierwszym roku. Ja po alko gadam głupoty albo robie głupie rzeczy i niektórzy do dzisiaj łachają się do głupich flimików z moim udziałem i mają mnie za debila nikt mnie już poważnie nie traktuje

Nie no jak będziesz odważniejsze to pewnie będą cię chciały. A prace jakaś na pewno znajdziesz, nie wiem czy zgodnie ze studiami, bo z tym ciężko teraz, ale gdzieś na pewno.

Oj nie wiem czy będę chciały, serio twarz mam dość brzydką i to tego nie mam żadnej figury, serio mieśni nic nigdy nie ćwiczyłem. Z resztą o czym mogę gadać z dziewczyną o przegrywie? gramiu w gierki na necie? czy o rdzewiejącym progu w matizie

Jak na infie dajesz radę jakkolwiek to nie jesteś przegrywem :o a pewnie jeszcze zalapiesz i to programowanie niedługo... wcale mnie nie pocieszyles, masz przed sobą dobre perspektyw... twój przegyw to może 3/10, tylko z dziewczynami i kolegami masz problem, ze studiów się wylizesz. mój plasuje się na 8/10...

.

Studzia... również mnie nie pocieszylas :(((

Czy daje radę? Kwestia sporna, czuje się głupszy niż w średniej ostatnio dorwałem mature z matmy z tego roku to nie wiedziałem nawet jak zacząć. Jesteś dziewczyną więc masz trochę lepiej tym bardziej sporo nawet z wyglądem nie najgorzej. Prawko można dokończyć jak przestaniesz się bać bo serio idzie to ogarnąć sporo taki przygłup jak ja ogarnał. Możesz coś spróbować pracować zarobić trochę i rozpocząć studia i zobaczyć jak będzie Ci szło, wciąż masz tylko 20 lat. CHociaż wiem co to znaczy się bać bo mam podobnie i nie wiem co ruszyć w życiu. Ogołem dziewczyny mają trochę łatwiej

Ja prdl rusz dope dziewczyno, a nie biadolisz. Idź na tą chemię czy co tam chcesz to dobra uczelnia znajdziesz pracę jak będziesz chciała. Prawko masz już bliżej niż dalej, nie bój się na Boga jak nawet nie podeszlas!!! I zrób figurkę, makijaż jak masz ładne rysy i sylwetkę, to już połowa sukcesu. Pomysl o tych co są brzydkie, a starają się być ładne...

Zobaczysz za parę lat ja nadal będę się samotnie alkoholizował przed kompem i narzekał a Ty coś osiągniesz

.

Matura to akurat jest robiona pod schematy. Jak się nie miało jakiś czas z tym do czynienia, to się zapomina tych sposobów itp. Co do wyglądu, to jak patrzę w lustro, to chce mi się płakać, czuję się brzydka. Nie wiem jak to działa, jak się odwale to się nawet interesują, ale jak wyjdę normalnie bez makijażu i w byle czym, to zero. Nie wiem, ale to prawko już nie daje mi żyć :o

Nie można o sobie myśleć tak negatywnie. Jestem troszeczkę od was starszy. Twierdzę, że jesteśmy młodzi to możemy trochę w naszym życiu pobłądzić. Ja nie zdałem roku w liceum(lenistwo).Potem matura i studia, najlepszy wydział w kraju jeśli chodzi o ten kierunek i oczywiście nie zdałem, rok w plecy kolejny. Generalnie siedziałem tam 3 lata i kompletnie mi ta tematyka obrzydła. Dałem sobie spokój i poszedłem na zaoczne studia techniczne, które mam nadzieję już skończę z sukcesem. Miałem swoje dołki, ale teraz w sumie to nie ma znaczenia. Żałuje swoich błędów, nie jestem ze wszystkiego zadowolony, ale mam plany na przyszłość. Nie czuje się "przegrywem" generalnie.

Każda bez makijażu wygląda gorzej. Ja nie lubie patrzęć w lustro ani na zdjęcia bo nie lubie swojej twarzy na fb nie mam zdjęć bo się wstydzę ;p Prawko możesz dokończyć skoro nic nie robisz dokończysz to co masz i dokupisz kilka aby sobie dokładnie przypomieć i powinno nie być źle do jesieni się wyrobisz.