Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

wiele przykładów,że matka się nie pchała na porodówkę, a teściowa tak. dlaczego?

Polecane posty

Gość gość

Podam kilka przykładów: 1) moja szwagierka jak urodziła, to jej mama czekała grzecznie aż córka będzie chciała odwiedzin. Nie było wpychania się na siłę. teściowa dobijała się telefonami już kilka h po porodzie i skoro świt już była pod drzwiami 2) moja przyjaciółka miała nalot teściowej na porodówkę. Teściowa robiła zdjęcia sali porodowej, syna ubranego w odzież ochronną, wrzucała to na facebooka 3) moja mama powiedziała mi że przyjedzie dopiero do domu mojego jak sobie tego zażyczymy. A tesciowa już węszy w którym szpitalu będę rodziła i kiedy mam termin bo ona to odwiedzić musi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo teściowa to często krowa. zauważyłam taką prawidłowość, że często fajna teściowa = kijowy mąż kijowa teściowa = fajny mąż nie można miec niestety wszystkiego a jak ktos ma to pozazdroscic :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
musisz kolejny temat zakładać?? wyżyj się na 2 czy 3 pozostałych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
miejmy nadzieje ze urodzisz zdrowe, fajne dziecko z charakteru w ogole do ciebie nie podobne. Dobrze by bylo jakby cie opieki pozbawili nad nim, bo jestes niezrownowazona. Zaloz jeszcze kilka tych samych tematow kretynko, bo 3 to za malo:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:08 nie przyganiaj autorce, na szczescie to nie ty decydujesz kto moze miec dzieci a kto nie. a dobrze niechby mialo charakter autori walczyc o swoje nie dac sie zgnoic!! popieram., a ty sie nie wypowiadaj bo pewnie zadnych dzieci nie masz a tesciowa to pewnie tylko z dowcipow znasz, bo zaden cie kijem nawet nie tknie mam racje? autorko nie daj sie u mnie tez mama sie nie pchala a tesciowa tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zawsze istnieje nadzieja, że urodzisz martwe dziecko wtedy problem sam się rozwiąże:O Obstawiam, ze autorka to głupia prowokatorka, nie ma męża, tesciowej i w żadnej ciąży nie jest. Żadna normalna kobieta w końcówce ciąży nie zakładała wielu tematów o teściowej i nie pisałaby co chwilę postów roniąc samej siebie. Obstawiam, że jedyne co autorka może mieć to faceta, ale to i tak wątpliwe, bo jaki idiota tknąłby taką wariatkę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:18 "zawsze istnieje nadzieja, że urodzisz martwe dziecko wtedy problem sam się rozwiąże" Masakra, życzysz komuś czegoś takiego? jakim ty musisz być toksykiem i śmieciem...to jest straszne. wiesz co płakać mi sie chce jak cos takiego widze. a ja zycze autorce by urodzila zdrowego dzidziusia. uwazaj bo ciebie moze to dotknac to czego zyczysz innym. Brak słów. Ludzie, ta baba wlasnie pożyczyła komus śmierci dziecka.... jaka zawiść

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:18 ta zniewaga śmierci wymaga, twojej śmierci. zyczysz smierci niewinnemu dziecku? zgnijesz w rowie w konwulsjach i nikt nie nie uslyszy. ty smieciu....czego ty ludziom zyczysz? SMIERCI? śmieć z ciebie, nie warto nawet splunąć na taką

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
na szczęście szmaciora z 12:18 nie jest bogiem i nie ma władzy nad czyimś życiem, nie ona o tym decyduje ale fakt za to co powiedziala, to powinna zemrzeć. Pan Bóg nierychliwy ale sprawiedliwy. w swoim zyciu nie zdarzyło mi sie nikomu zyczyc czegos takiego. Bóg cię pokarze i wcale dzieci miec nie bedziesz. co mnie osobiscie bardzo cieszy. autorko nie daj sie. zycze duzo szczescia twojemu dziecątku :) a tesciową się nie przejmuj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
już się tak autorko nie pluj:D Nie zyczyłam smierci tylko napisałam, że jest i taka opcja. Jeszcze nie urodziłaś a już plujesz jadem jak to będą twoje dziecko dotykać:O Nie dziel skóry na niedźwiedziu:O Poza tym nie wierzę że jesteś w ciąży, nikt by takiej wariatki nie zapłodnił. No może wariat, ale wtedy nie powinno cię dziwić, że ma taką a nie inna matke:D Dobraliscie sie wszyscy jak w korcu maku:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bóg mnie już "pokarał" zdrową dwójką dzieci, wiec na nic twoje pobożne życzenia:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12.18 "zawsze istnieje nadzieja, że urodzisz martwe dziecko wtedy problem sam się rozwiąże" pamiętaj, prędzej czy później ze zawsze się wróci to co komuś zyczysz, przynajmniej będziesz wiedzieć dlaczego tak się stało. Jakim trzeba być człowiekiem, żeby coś takiego napisać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
na razie masz zdrowe dzieci!!! to dziękuj Bogu żeby tak już zostało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakie wy jestescie daremne. Ktos pisze idiotyzmy celowo by was sprowokowac, a wy takie swiecie oburzone - odplacacie tym samym. Widac lubicie okazjonalnie znizyc sie do poziomu najnizszego z mozliwych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pamiętaj, prędzej czy później ze zawsze się wróci to co komuś zyczysz, x Czy to sie tyczy tez 12:23 i 12:27? Czy jesli ktos cie obrazi na forum to juz mozna mu zle zyczyc bezkarnie? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko jestem jasnowidzem.... wykrwawisz sie podczas porodu.... a dzieckiem bedzie opiekowal sie maz i tesciowa.... taki los cie czeka przykro mi....:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 38weeks
Autorko, od rana zastanawiałam się jak by tu skomentować Twój post (jeden z 4, które na ten temat założyłaś :P) i doszłam do zaskakujących wniosków. x Jeszcze do dziś byłam takiego samego zdania jak ty, że nie chcę, żeby teściowie odwiedzili nas w szpitalu, że nie zniosę wpychania się na siłę bez zaproszenia itp. U mnie sytuacja z teściami jest nieco inna. To dobrzy ludzie i wspaniale wychowali mojego męża i wszystkie swoje dzieci, ale teść ma cholernie trudny charakter. Usiłuje decydować za nas o naszym życiu, nie pytając o zdanie, nie znosząc sprzeciwu itd. Dopiero uczymy się z tym walczyć :) i jest to trudna i nierówna walka. Teściowa zaś - typowa Matka-Polka... ile to dzieci nie urodziłam, w kuchni jest jak robokop i zawsze jest najlepszą gospodynią. Choćby się waliło i paliło u niej zawsze obiad jest na czas, i to taki, jaki sobie każdy członek rodziny wymarzy (przykład: najmłodszy syn nie lubi pomidorowej? żaden problem, specjalnie dla niego ugotuję w drugim garnku ogórkową, a na deser talerz naleśników - uwierzcie mi, nie przesadzam :P) Nie mogę narzekać, od ślubu z jej synem traktuje mnie jak jedno ze swoich dzieci:) Ale wracając do tematu... W każdej sytuacji staje murem i betonem za swoim upartym mężem. Nigdy mu się nie sprzeciwia, no chyba, ze sytuacja jest już naprawdę, naprawdę ciężka a teść ewidentnie brnie w swoje, wierząc całym sercem, że ma racje. To powoduje, że w wielu sytuacjach nie zgadzam się z nimi, bo i mój charakterek nie jest łatwym. Ostatnio powiedziałam mężowi, że nie zniosę tego dłużej, że nie będzie mi jego ojciec o życiu decydował (nie po to wyrwałam się z domu, od własnego ojca, który w o wiele mniejszym stopniu lubi dominować i podejmować za kogoś decyzje, ale jednak podejmuje). x I tak sobie rozważałam cały dzień, co by ci tu napisać, aż doszłam do wniosku, że tak bardzo uprzykrzają mi się tym wtrącaniem się w nasze życie, że podświadomie staram się ukarać ich za to i nie pozwolić im się zbliżyć do mojego nienarodzonego jeszcze synka. Że tu tak naprawdę nie chodzi o moje samopoczucie po porodzie, bo jeszcze nie wiem jakie będzie, ani nie chodzi o chronienie mojego dziecka przed bakteriami i zarazkami "z zewnątrz" dzień po urodzeniu, ale tak naprawdę, chodzi o to, że chcę im pokazać swoją wyższość. Chcę im udowodnić, że nie mają prawa się wtrącać w nasze życie, z zazdrości broniąc przed nimi jak lwica mojej pociechy. x I zdałam sobie sprawę z tego jakie to głupie... jakie dziecinne. Przecież ten maluszek będzie widział we mnie cały swój świat. Jakim byłabym człowiekiem, gdybym od maleńkości uczyła go takiej dzikiej wściekłości i zajadliwości? To dziecko, które w sobie nosisz musi być kochane. Nie tylko przez Ciebie, ale i przez ludzi w Twoim otoczeniu, dlatego nie odgradzaj go od tego otoczenia. To nie jest rzecz, nie jest Twoją własnością. To jest zupełnie nowym, odrębny człowiek. Nie możesz go odciąć od teściowej. Nie zrobi mu przecież krzywdy. A ty? Chcesz zrobić mu krzywdę odcinając go od jego babci? Tu już nie chodzi o Ciebie, a o Twojego maluszka. x Tu wcale nie chodzi o pchanie się na porodówkę. Nie przyjdzie zaglądać Ci w pozszywane krocze. Nie wejdzie Ci na porodówkę, przyjdzie przywitać nowego członka rodziny kiedy ty będziesz odpoczywać po ciężkim wysiłku. Odpuść. Chcesz ją tylko ukarać, ponieważ jej nie lubisz. Pomyśl o swoim dziecku. x Ja i mój mąż zdecydowaliśmy dziś razem, że zobaczymy w jakim stanie będziemy po porodzie, ja i dzieciątko. Ale chyba musiałabym być nieprzytomna, żeby odmówić im odwiedzin w szpitalu, mimo że też niejednokrotnie uprzykrzyli nam życie. Odpuść. Od razu poczujesz się lepiej i spokojniej :) Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jesteś bardzo mądra. wszystkiego dobrego Ci życzę :) :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:08 dziękuję i spróbuję - autorka Tak, masz rację, chodzi o pokazanie, że mam już dosyć ustawiania mi życia i ingerowania w nie. Miłe jest to i budujące, że Ty umiesz odpuścić nawet jak ktoś Cię mega wkurza. Ja też bym łatwo odpuściła, ale Twój teść to inna bajka, on Ciebie nie dołował, nie próbował na początku związku Ci pokazać, że nie pasujesz do rodziny, że jesteś za bardzo lub za mało "jakaś". U mnie to trwało miesiącami i do teściowej mam wielki uraz, tym bardziej że od kiedy jestem w ciąży, udaje przyjaźń a co do imienia wypowiedziała się kiedyś tonem "on MA SIĘ NAZYWAĆ...." tak i tak na co mnie nerwy strzelają i aż się boję co będzie dalej, skoro do wszystkiego się wpieprza. Oczywiście będzie po naszemu a nie po jej, ale co mi krwi napsuła te wszystkie lata, to moje. Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 38weeks
Dziękuję :) Chyba właśnie dojrzałam tak naprawdę do macierzyństwa :) Też życzę Ci wszystkiego dobrego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
38weeks ale przyznaj, na moim miejscu nie bałabys się że jak dasz palec, to Ci teściowa wyrwie rękę w łokciu? czy upierdliwców nie trzeba izolować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 38weeks
Mój teść od pierwszego spotkania sugerował, żebym się nie nastawiała tak bardzo pozytywnie, bo nie wiadomo, czy w ogóle jeszcze się spotkamy kiedykolwiek. Od zawsze chciał, żeby jego syn związał się z córką ich najlepszego przyjaciela, dziewczyna jest w moim wieku. Ona i mój mąż całe dzieciństwo spędzili w jednej piaskownicy, a ich rodzice przy jednym stole :P Liczyli na to, że wyjdzie z tego ślub, ale młodych najwyraźniej do siebie nie ciągnęło. Też nie miałam lekko. Też nie podoba mu się imię jakie wybraliśmy dla dziecka i ma milion swoich własnych propozycji, włącznie z rodzinną tradycją przekazywania imienia pierwszemu synowi po prapradziadku. Dziwne, że mój mąż, jako jego pierwszy syn tego imienia nie otrzymał. Dopiero drugi syn dostał takie imię. x Przyznaję, bałabym się na Twoim miejscu i sama też się tego boję u siebie, ale czy próba odcięcia ich od naszych dzieci to dobre rozwiązanie? Nie wiem jak u Ciebie, ale u mnie z całą pewnością skończyłoby się to kłótniami z mężem i w ogóle toksycznym kwasem w domu. Za dużo nerwów i stresu by to kosztowało... a chcę zapewnić małemu spokojne przyjazne środowisko. Może kiedy poczuje jak fajnie jest tu na zewnątrz, to w końcu wyjdzie :P W zasadzie jestem już 39weeks :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
upierdliwców trzeba izolować, a co za tym idzie ty autorko sama powinnaś być odizolowana od społeczeństwa. Też jesteś upierdliwa zakładając kilka tych samych tematów i w kółko dopytując się czy nie masz racji. Zdecydowanie jesteś upierdliwą osob a, twoja teściowa może tez i dlatego dogadac się nie możecie, bo jedna chce być bardziej upierdliwsza od drugiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:36 nie zabłysnęłaś... a co do autorki....raczej izolowałabym taką babcię i widywała się z nią maks. raz na 2-3 tygodnie. niech mąż jeździ z dzieckiem bez ciebie tam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 38weeks
do gość 16:38 czasami nie da się izolować do takiego stopnia. A co jeśli mieszkają z autorką niedaleko siebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale jakiego odcięcia? o ile dobrze pamiętam z wpisów chodzi tylko to to by nie od razu ich dopusic do dziecka ale po jakims czasie dopiero. by nie włazili na salę jak matka ledwo zyje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
38weeks dziś - "bije" od ciebie spokój i opanowanie :) ale odnoszę wrażenie, że Ty tak chuchasz na zimne i boisz się swojej zdecydowanej reakcji na poglądy teściów, nie chcesz ich urazić i dlatego swoje emocje, poglądy trzymasz w ryzach przed teściami. Ja gdzieś wyczytałam świetną myśl: każdy ma prawo mieć swoje zdanie a ja mam prawo z tym zdaniem się nie zgadzać. U mnie niestety teściowa również chciała panować nad wszystkim i wszystkimi, ja zdecydowanie się temu sprzeciwiłam i od kilku lat nie utrzymujemy z nią kontaktów, jesteśmy wyklęci. naprawdę :) nie można zrobić dobrze wszystkim, ktoś zawsze ucierpi, ale my nie jesteśmy od zbawiania świata, oraz podkładania wiecznie swojej głowy. DUUUża buźka dla Was :) mądra kobieto :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:42 ja też cenię sobie spokój i kulturę 38weeks ale kurcze, nie wiem czy tak jak ona potafię. Ja już kilka lat dusiłam w sobie swoje prawdziwe zdanie na temat zachowania tesciowej i jak w końcu wybuchło to miała niezłą zaskoczkę, że ja tak potrafię. Od tej pory uważa bardziej na to co mówi ale i tak wyczuwam fałsz i obłudę, choćby dlatego że jakim to niby cudem nagle jak dowiedziała się o ciąży to robi ze mnie dobrą synową? To aż dziwne. Przecież wiem, że mnie nie chciała w tej rodzinie, wiem jakie ma zdanie na mój temat. Ale co mnie to obchodzi.... Mam bardziej tak jak Ty czyli prędzej pewnie się odetnę niż będę znosić to wtrącanie się we wszystko. Już mnie ostrzegła inna jej synowa i miała chyba rację, mówiąc: "Mówisz że ci się wtrąca? oj mnie też. A zobaczysz jak dziecko urodzisz, wtedy to już straszne będzie" no i ona chyba wie co mówi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 38weeks
16:42 masz rację :) nie chcę ich urazić, bo nie uważam, że zasługują na chamskie traktowanie :) Jak wspomniałam wyżej, są dobrymi ludźmi. Mają po prostu swoje wady, jak każdy z nas :) Wiem też jak ważna jest dla mojego M rodzina, zarówno moja jak i jego, a ponieważ on nigdy nie skrzywdził mnie, ja nie potrafiłabym skrzywdzić jego drąc koty o głupoty i niszcząc ten spokój i tę miłość, którą przez lata udało im się wyhodować :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
38weeks ale moja teściowa właśnie starała się i stara tę miłość zniszczyć. Lubi wchodzić pomiędzy nas, stwarzać dziwne sytuacje...zrozum to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×