Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Karmienie piersią w kościele na chrzcie

Polecane posty

Gość gość

W zeszłą sobotę chrzciliśmy dziecko. Oprócz nas chrzczone były jeszcze 2 dzieci. Jedno dziecko płakało prawie pół mszy, aż w końcu mama dała mu pierś. W kościele, w pierwszej ławce. Podziwiam ją, ja bym chyba nie miała tyle odwagi. Ale to mi uświadomiło, że dziecko nie wybiera sobie pory kiedy jest głodne i robienie afery z publicznego karmienia piersią jest nienormalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
matka powinna wyjść na zakrystię, a nie wywalać cycka przed ołtarzem, dużo rozumiem, ale bez przesady, zresztą o takich rzeczach ksiądz mówi na spotkaniu przed chrztem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No moja koleżanka też wyszła nakarmić i przewinąć do zakrystii. A wy baby to lepiej ci py też wywalcie na wierzch bo to natura sama przecież

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie ona nie wywaliła cyca. Podciągnęła bluzkę i kompletnie nic nie było widać. A na naukach ksiądz powiedział, że jak będzie potrzeba może karmić bez problemu. Myślałam jednak, że mówi to bardziej teoretycznie bo nikt się nie odważy, a tu niespodzianka. Chyba sobie wzięła te słowa do serca. Nie mniej podziwiam jej odwagę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak się ma małe cycki to można nakarmić tak że nie widać. Niestety ja ze swoimi cycami to tak nie zrobię. :( zazdroszczę kobietom małych biustów. Karmienie dużymi cyckami to tragedia :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam malutkie i faktycznie nic kompletnie nie widać jak podniosę koszulkę do góry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U nas też Ksiądz tak radził zrobić, jak dziecko płacze na chrzcie. To nic nienormalnego. Ja chrzciłam dziecko zimą i nie dałabym rady tego zrobić, ale gdybym nie miała wyjścia, to też bym nakarmiła dziecko w Kościele.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja byłam chrzestną w zeszłą niedzielę i w piątek wieczorem na naukach jedno małżeństwo przyszło z dzieckiem. Prawie całe nauki kobieta trzymała dziecko na piersi, nawet jak musieliśmy podejść do ołtarza żeby przećwiczyć kiedy co mówić to miała dziecko na rękach na piersi itd. Na księdzu, ani na nikim nie zrobiło to żadnego wrażenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powinna wyjść do zakrystii, moim zdaniem. Ale jedno mnie zastanawia, czy rzeczywiście sa takie dzieci ze nie da się zaplanować karmienia? Ja karmie od 7miesiecy i czas kiedy nie dało sie zaplanować to byl okres kilkunastu dni po urodzeniu, bo po prostu dziecko wtedy wisialo na piersi caly czas, a po 2-3tygodniach normalnie dziecko wytrzymywalo 2,5-3h, no te 2h to zawsze i tak jest do tej pory, zresztą nawet nie mogłabym sobie pozwolic na karmienie dziecka np. co pól godziny-godzinę bo mam sporo obowiązków i zawsze w ciagu dnia tak planuje wszystko zeby unikać karmienia poza domem. Sama ostatnio chrzcilam dziecko i tuz przed wyjściem do kościoła nakarmiłam i bez problemu jeszcze zaliczylo spacer po mszy. Tak sie tylko zastanawiam jak to jest. Wiadomo ze calodzienna wycieczka to wypadna karmienia na zewnątrz, ale wtedy zawsze szukam lawki na odludziu albo karmie w aucie na tylnym siedzeniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka. Ona pewnie by wyszła, ale zbliżała się "pora" chrztu i może się bała, że przegapi. Co do planowania... z moim dzieckiem tak do końca 4 miesiąca planować karmień się kompletnie nie dało. Czasami chciał jeść co pół godziny, czasami po 3h dawałam pierś i nie chciał. Tamto dziecko miało 4 tygodnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeszcze raz ja . Najlepszy był ksiądz, bo jak zobaczył, że ona karmi to zaczął opowiadać jak odbijać dziecko żeby kolek nie miało :) Całkiem sporą wiedzę miał na ten temat i po wyjściu śmialiśmy się, że pewnie swoje dzieci ma :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli chodzi o karmienie piersią w kościele to chyba najwięcej do powiedzenia w tym temacie powinna mieć głowa całego kościoła czyli papież. A tak się składa, że papież Franciszek wielokrotnie osmielał i zachęcał matki do karmienia piersią podczas nabożeństw :-) Szach mat :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"papież Franciszek wielokrotnie osmielał i zachęcał matki do karmienia piersią podczas nabożeństw usmiech.gif Szach mat jezyk.gif" No i brak argumentów przeciwniczek kp w kościele :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie to ani grzeje ani ziębi. Za to zmiana pieluchy w miejscu publicznym już tak, jest to obrzydliwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20:12 Oj... zdziwienie wielkie bo dziecko może żądać piersi co 15 minut... Niemozliwe!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moim zdaniem to nie odwaga, a ekshibicjonizm, ale cóż

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćgoscna 102
A Matka Boska karmiaca was nie dziwi ? Tez widac piers

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja z 20:12, ojej co 15 minut? Wiem ze są dzieci które często jedzą, ale na prawdę nie sądziłam ze aż tak. I do jakiego wieku tak często dziecko je? Jak organizujecie sobie wtedy dzien? Jak wychodzicie na spacer w zimie czy na przykład jakies wyjścia po starsze dziecko/dzieci do przedszkola/szkoly kiedy trzeba byc wyjść o konkretnej godzinie? Poważnie pytam, bo dla mnie jest uciążliwe karmienie co 2h, a co dopiero co 15minut. W takim przypadku jak rzeczywiście dziecko tak często je, to jasne ze trzeba je nakarmić w kościele, ale chyba na zakrystii albo usiąść z boku, przykryć pieluszka i juz, dziecko najedzone, nikt nic nie widzi. A zreszta mnie nie przeszkadza jak inne mamy karmią, wiec moze innym tez nie. Po prostu ja sama chyba bym sie wstydzila karmic na środku kościoła, ale tak jak ktos zauważył większe piersi trudniej ukryć, a takie niestety mam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do osoby powyżej. Ja tak miałam. No cóż lekko nie było. Moje dziecko tak do skończenia 3 miesiąca było 24/7 na rękach, a 70% tego czasu było na piersi. Nie dało się go odłożyć nawet na 5 min. Robiliśmy z mężem dyżury w nocy, w dzień wiadomo ja go nosiłam. Chodziłam w piżamie aż maż wróci z pracy i dopiero wtedy cokolwiek jadłam. O wyjściu do toalety bez dziecka na rękach nie było mowy. Problem był również ze spacerami, ale jak już usnął w wózku to spał póki nie wróciliśmy. Także organizacji dnia właściwie nie było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podziwiam bezwstydnosci naprawde.Mam trojke i kp i nie odwazylabym sie.Wyszlabym na bank.Baby nie znaja wstydu i po porodzie biust traktuja jak krowy swoje wymiona. masakra i no coments

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tam uważam, że dobrze zrobiła. Skoro ksiądz nie miał nic przeciw, a zbliżała się pora chrztu... Ale ja bym się nie odważyła, z powodu właśnie wielkiego biustu, który ciężko zasłonić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×