Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

rodzina nie chce zrozumiec moich powodow dla ktoryh nie mam dzieci

Polecane posty

Gość gość

Mam 30 lat, mama mówi, że juz powinnam miec dzieci, ze pozniej bedzie "za póżno", ale ja tych dzieci nie chce miec z powodu: -braku mieszkania, rodzice mówia, że przecież można kredyt, ale ja nie chce pętli na szyje na 30 lat, nie wiem co bedzie jutro, nie wiem czy nie strace pracy lub maz -slabo platna praca kasjerki-mam podla prace, skonczylam studia wprawdzie, ale jak widać rekinem intelektu nie jestem, skonczylam żle, zarabiam mało, boje się przy takiej pensji miec dzieci -słaba intelektualnie- nie jestem jakos wybitna, nie mam zadnych zdolności, prace mam fizyczna, nie mam nic ciekawego do przekazania w genach moim dzieciom, czy moje powody sa dobre?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W tej samej sytuacji co Twoja wiele innych osób zdecydowałby się na dziecko i nie byłby to powody do rezygnacji z macierzyństwa. Pytanie czy Ty chcesz mieć dzieci czy nie chcesz i szukasz wymówki? Bo jeśli chcesz to miej, nie patrz na wszystko tak negatywnie, ale jak nie chcesz to nie tłumacz się pracą. Nie każda kobieta musi być matką:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prosta zasada chcedz dzieci szukaszsposobówaby je mieć, nie chcesz szukasz powodów aby nie mieć.Ty należysz do tej 2 grupy, tylko nie rozumiem dlaczego aż tak sie z tego tłumaczysz, nie prosciej powiedzieć,ze nie chcesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
salbosc intelektualna to fakt. znalam dochtora z uniwerku, plodzil dzieci na okolo, jako maz i nie mąż, mowil ze jest wybitny niczym ALeksadner Wielki i piekny jak Bali Bey i ze to jego misja dziejowa. tak sie temu poswiecil, ze nie wyrobil z habilitacja i skonczyla sie jego kariera naukowa :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale co ja moge tym dzieciom dać? nie boje sie samotnej starosci, zbyt zdrowa nie jestem, wiec pewnie 60 tki nie dozyje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale z ciebie pesymistka, nie przesadzasz troszeczkę...? przecież dzieci będą miały tez ojca, to oboje dalibyście rade. Chyba ze nie chcesz dzieci to inna sprawa, nie kazda musi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ojca z ojcami jest tak, ze dzisiaj sa jutro ich nie ma i nawet alimentow po nich nie ma wiec to nie jest pewny czynnik

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dobrze, ze ty psie dozyjesz 100tki z twoim napietym ukladem nerwowym :D czekaj na ciebie zapewne zawaly, udary, wylewy, nowotwory, nadcisnienie -z takim ogromem jadu organizm jakos sobie poradzi :D xxx mysle ze jak trafisz na tego to ci sie moze odmieni, a moze nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uważam, że Twoje obawy nie są uzasadnione. Myślę, że twoi rodzice skoro chcą mieć wnika, to powinni pomóc ci i wspierać finansowo oraz pomagać w opiece nad wnukiem. Twoja mama ma rację, ponieważ im jesteś starsza tym możesz mieć większe problemy z zajściem w ciążę i porodem, ale najważniejsze w tym jest twoje spojrzenie na to. Odpowiedz sobie na pytanie: Czy chcesz mieć dziecko? Czy twój mąż chce mieć dziecko? Czy macie potrzebę bycia rodzicami? Jeśli na wszystkie pytania odpowiesz twierdząco to najwyższy czas zacząć starać się o dziecko. Najważniejsze jest mieć kochającego partnera, z którym dobrze ci się układa i który również będzie opiekował się maleństwem. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie rodzice moja matka mnie namawia ojca nie mam odszedl jak bylam dzieckiem, aliemntow nie placil cierpielismy biede matka mi nie pomoze, bo sama ma niska emeryture i to ja jej pomagam, kupuje meble czy cos

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja popieram autorkę. Słabo zarabia i ledwo starcza na obecne życie. Jak urodzi dojdą następne poważniejsze problemy. Dziecko kosztuje. Podziwiam Cię. Większość osób w podobnej sytuacji decyduje się na dzieci, a później biedują. Sama jestem z biednej rodziny. Jedynaczka. Nic nigdy nie dostaliśmy z kościoła, czy Mopsu bo byłam tylko jednym dzieckiem moich rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak dobrze wybierzesz to dziecko będzie miało ojca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie da sie dobrze wybrac ludzie sie zmieniaja mezczyzni jesli sa inteligetni potrafia sie kryc ze swoimi wadami zreszta maz w kazdej chwili moze sie zakochac w mlodszej- malo to takich historii?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja się nad czym innym zastanawiam autorko: czy Ty nie masz jakiś problemów emocjonalnych albo depresji? Wiesz co, ja wiem, że w życiu różnie bywa, facet może zostawić, chorób nie brakuje, pracę można stracić. Wiadomo. Ale Ty mam wrażenie tylko na tym się skupiasz, jakie masz złe życie i na pewno już nic dobrego nigdy Cię nie spotka. A to jest myślenie przyszłego samobójcy. I warto abyś to nastawienie zmieniła, bo inaczej zawsze będziesz nieszczęśliwa, niezależnie od tego czy będziesz miała dziecko czy nie. Zaś co do posiadania dzieci: każdy niech sam decyduje, z głową i świadomie. Dla jednych dzieci to wielkie szczęście, a inni się spełniają bez nich. Niech Ci nikt na siłę nie wciska swoich sposobów na życie. Ale jednocześnie znajdź swój sposób na to by być szczęśliwą. A czy to będzie samotne życie, czy z facetem, czy z dzieckiem czy bez, czy z psem lub kotem - to Twój wybór. Ale rób tak, żeby być szczęśliwa:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie mam depresji, mam po prostu racjonalny poglad na rzeczywistosc, nie zakłamuje jej, mowie jak jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś nie mam depresji, mam po prostu racjonalny poglad na rzeczywistosc, nie zakłamuje jej, mowie jak jest X Sorry, ale podejście, że facet może zostawić, nienawidzę mojej pracy (ale nic nie zrobię, żeby ją zmienić), jestem głupia i niczego nie potrafię to nie jest myślenie racjonalne, ale depresyjne. Sama daleka jestem od amerykańskiego podejścia i myślenia, że zawsze i wszystko się da, że wszystko jest ok, ale Ty popadasz w drugą skrajność. Jak się czyta to co piszesz to nic tylko sobie w łeb strzelić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a masz meza/faceta? Bo to zasadnicze pytanie. Bez tego raczej trudno o dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co mam twierdzisz, że jestem tytanem intelektu jak nie jestem? skonczylam pedagogike-tak zwane smieciowe studia nic ciekawego, skonczylam na kasie, bo nie mam znajomosci ani tez w rodzinie nikogo ważnego, do pracy w biurze sie nie nadaje, juz probowalam i nie nadążyłam intelektualnie za tempem pracy. Facet może zostawić i żyć jak kawaler żonę z dziecmi, nikt tego nie potępia, moj własny ojciec tak zrobił wiec mam tego typu doświadczenia, zreszta widzę wokoł, że panowie podobnie robia, nudza ich rodziny, nudza dzieci, obowiazki, zona też nudzi, po co komuś zniszczona porodami żona, jak można mieć fajną, mlodą i nowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo to nie powody, tylko wymowki. Po prostu nie chcesz i nie, masz do tego prawo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, gdyby dzieci mieli mieć tylko ludzie wybitni, to już dawno świat przestałby istnieć. Nie każdy musi być wybitnie inteligentny. Nie trzeba być profesorem astronomii, można być dobrą fryzjerką, tak zarabiać na życie, lubić swoja pracę i dawać radość innym. Rozumiem twoje poprzednie zastrzeżenia, ale ten trzeci punkt jest kompletnie bez sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zdolne fryzjerki sa potrzebne a te niezdolne? ja mowilam juz , że u mnie inteleltualnie słabo i nie mam też żadnych zdolności, jak ktoś jest utalentowany to spokojnie znajdzie swoją niszę, a ja ? jedynie na kasjerke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a na chuy ci byla pedagoika, juz lepsze zarzadzanie/marketing

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś oba kierunki goowno warte

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co ty gadasz duzo ofert jest dla tych od marketingu/zarzadzania/. albo jakas administracje zrobic. wszystko chyba lepsze od pedagogiki. ogolnie teraz studentow poszukuja,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie lubie takich ludzi jak autotka....:\, chyba, ze jest chora to inna sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Już nie przesadzaj, że jesteś taka daremna. Masz wyższe wykształcenie, kierunek jaki wybrałaś, to już Twoja sprawa. A awanse w pracy? Ja znam market budowlany, w którym kierownicy zarabiają nawet 6 tys, nie powiesz mi, że to mało? Zmiana sklepu? A moze otwórz swój? Bądź ajentem jakiejś sieci? Naprawdę, to że nie jesteś prawniczką/lekarką, nie oznacza, ze masz dziadować za najniższa, po prostu trzeba miec pomysł. Lepiej czujesz się w pracy fizycznej i nic w tym złego, to Ty sobie wmówiłaś, że nic w życiu nie zdobędziesz. Żeby poprawić swój stan, trzeba COŚ robić, zacząć coś ZMIENIAĆ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No sorry, ale jak czytam Twoje wypowiedzi autorko, to naprawdę nic tylko się powiesić takie to życie daremne. Jakby iść za Twoją logiką myślenia to żadna sprzątaczka czy ekspedientka nie powinny mieć dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dzieci smieci - jest to podbudowa ideologiczna by 2 ludzi bylo teoretycznie uwiazanych ze soba przez dlugi czas/a nawet do konca zycia. kosciol katolicki wie, ze czlowiek ma nature poligamiczna przez to ta indoktrynacja o dzieciach i malzenstwie. ludzie kieruja sie popedami, jakby madrzej wybierali to tworzyliby wspaniale pary i bez dzieci. a tu patrze na dzeciatych i co, tylko rozmowa o dzieciach, cos tam cos tam, i ledwie ze soba wytrzymuja - to widac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×