Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

czy jest tu ktoś, komu udało się całkowicie odstawić słodycze? marzę o tym

Polecane posty

Gość gość

Ciągle jednak jest to niespełnione marzenie. Jestem jak narkoman, cukier musi być. Próbowałam zastąpić owocami, ale nic to nie daje. Mogę zjeść nawet i kilo truskawek a i tak będę czuć, że to nie to, że jeszcze po ciastko czy lody rano lub wieczorem trzeba iść. Od razu mówię, że nieprzydatne będą mi komentarze osób które od zawsze nie lubiły słodkiego. Bo mam np. kuzyna, który nienawidzi ciast, czekolady, nie odczuwa potrzeby ich jedzenia. Bardziej chciałabym posłuchać od osób, które tak jak ja były lub są uzależnione od jedzenia słodyczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dieta bezglutenowa powoduje, że nie ma się ochoty na słodycze. Znam przypadek, że właśnie przez tą dietę znajoma przestała jeść słodycze, bo nie ma na nie ochoty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie pomaga czytanie składu danego produktu, serio. :classic_cool: Żyć się odechciewa, nie wspominając już o jedzeniu, gdy na pierwszym miejscu widnieje cukier, a tuż po nim syrop glukozowo-fruktozowy. :classic_cool: Nie oznacza to jednak, że od czasu do czasu nie pozwalam sobie na takie mini zabójstwo, ale zdecydowanie wolę sama tworzyć, używając zdrowszych alternatyw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kochana nie wiem czy Ci pomogę, bo nie jestem idealnym przykładem odstawiania słodyczy, ale w różnych okresach w życiu udawało mi się nie jeść słodyczy przez kilka lat. Problem pojawiał się wtedy, kiedy z jakiegoś powodu się złamałam i jednak coś zjadłam (tort na czyichś urodzinach, lody latem, wafelek w chwili stresu). Wówczas cały detoks szedł na marne. Ja to zawsze porównuję do alkoholizmu, bo chociaż alkohol może dla mnie nie istnieć, to słodycze są niestety gdzieś wpisane w moje życie. Reasumując: można się od tego odzwyczaić, okupując cierpieniem przez pierwsze kilka tygodni, ale później nie odczuwa się braku, ale jeśli się raz złamiesz, to jest szansa że nałóg powróci. Trudna sprawa. Teraz staram się sama piec, znajdować czekoladę z w miarę dobrym składem, ale poddałam się. Muszę się dużo ruszać, uważam na podaż kalorii, nie jem wieczorami, ale coś słodkiego musi być :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odstawić całkowicie nie, ograniczyć - udało mi się. Oczywiście dla wielu codzienne jedzenie słodyczy to dużo, ale dla mnei to sukces, ze zjem kilka żelek tylko albo parę cukierków. Aha, ale nie piekę ciast, desery ze świezych owoców jak już czyli sezonowo. Mój cel to 2-3 razy w tygodniu jeść 1 porcyjkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
raz na jakis czas to nawet i ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak samo jak ty jestem uzależniona od słodyczy. W chwilach stresu potrafię ich zjeść tyle że później nawet nie wiem jak ja to zmieściłam. Próbowałam wiele razy odstawić ale to nie takie prostę. przez jakiś czas pomogły mi samodzielnie przygotowywane koktajle owocowe. Byłam także u lekarza, ale nie wiele potrafił poradzić prócz wyzyty u psychologa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiecie, ze mam takie ciasto z mojej ulbionej piekarni. ciasto "Fantazja". jedyna moja slabosc. potrafie wp******ic pol kg na raz. na inne slodkosci moge nie spojrzec, ale na "Fantazje" to zawsze mam chec. zatem staram sie jak najrzadziej go kupowac, ale jak juz to pol kg na raz idzie. potem sraka murowana. tez macie sraczki przy okresie? gowniana sprawa, z cip.y leci i z d**y tez. jak to ten bog to wymyslil kobiecie. ech;/ jeszcze taki gorac i podpaska klei sie do krocza. musze perfumowac krocze od rana do wieczora zeby wspolpracownicy z biura nie czuli, bo klimy nie mamy;/ a coz z tego, ze rano i wieczorem sie wykape jak ten okres w upal tak drazniaco pachnie. byle do wieczora.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam słuchajcie tak do lodów. Czy lato, czy zima, czy jesień ja muszę jesc lody. Dzisiaj juz zjadłam 250 ml lodów :/ i to grycana tłustego, a mam ochotę na wiecej :/// nie ma co, w przyszlosci jestem skazana na bycie tłusta. Bo sam ******ie wystarczy, ja mam złą dietę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez jestem uzalezniona od słodyczy,przede wszystkim od czekolady. Dzisiaj zajadam 500 gr opakowanie rodzynek w czekoladzie i na tym sie nie skonczy,mam litrowe lody jeszcze. Tylko ja ani mysle sie ograniczac,lubie i bede jadla. Nie pije ,nie pale,a slodycze to moja milosc. Czuje sie wspaniale i nadwagi tez nie mam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Dieta bezglutenowa powoduje, że nie ma się ochoty na słodycze. Znam przypadek, że właśnie przez tą dietę znajoma przestała jeść słodycze, bo nie ma na nie ochoty."" x bzdura! ja przez 3 mies bylam na diecie bezmlecznej bezglutenowej i bez cukru i przez caly czas chciało mi się słodkiego. Nie wiem jaki jest sposób bo sama lubie słodkie. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z TYMI SLODYCZAMI i cukrem to nie wiem czy tak naprawdę pwoinnysmy się ograniczać. mój dziadek zawsze robil sobie pol litra bardzo mocnej kawy i slodzil 5 LYZKAMI cukru. zMARL JAK MIAL 98LAT. kolezaka ma 53 lata nigdy nie slodzila , ograniczyla cukier do min a ma chorob więcej niż w całym szpitalu razem wziętych - cukrzyca, miazdzyca, chore zatoki, kregoslup, itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moj dziadek tez tak mial. to jest kwestia genow i nie wiem jeszcze czego. jest pelno art. mowiacych o mozliwej genezie cukrzycy, zwl. typu 2 a wiec tej łapanej w doroslym zyciu. jest wesja taka, ze w jej patogenezie istotna role odgrywają bakterie http://www.mojacukrzyca.org/?a=text&id=3623. jest teoria, ze na rozwiniecie sie ch. metabolicznych u wnukow ma wplyw to jak odzywiali sie chyba dziadkowie - czy bedac w ciazy z twoim rodzicem jadly do syta/ czy glodowaly, ale aby nie sklamac nie pamietam ktora z tych opcji bylaby tutaj niekorzystna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zeby calkowicie odstawic slodycze trzeba miec MOTYWACJE. Jak ja bedziesz miala, to sie uda. Najgorzej jest przez pierwszy miesiac-dwa, potem przechodzi. Nie zastepuj niczym slodkim, tylko przestan jesc. Mozna zmniejszac lub od razu odstawic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama jedynaka
Całkowicie jeszcze nie ale udało mi sie bardzo ograniczyć. Jeszcze niedawno po prostu pozeralam codziennie ogromne ilości. Powiedziałam sobie dość bo aż mnie mdlilo a dalej cos bym zjadła. Pozwalam sobie raz dziennie na cos słodkiego do kawy. Około południa robię sobie inke z mlekiem i zjadam ciastko, jakiegoś milky waya, jedna rzecz i na tym koniec. Cieżko mi sie było opanować i na początku bardzo pomagała mi guma do żucia, potrafiłam wyżuc paczkę przez dzien :D teraz dalej żuje ale juz mniej! Chce powoli przechodzić do słodycze 3x w tygodniu potem dwa i raz ale nie wiem czy sie uda. Ta kawa z ciastkiem to taki super miły moment każdego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja też jem jednego batona dziennie, uważam że to za dużo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja miałam w sobie jakąś wewnętrza blokadę. Potem po każdej czekoladzie, chipsie i czymkolwiek takim czułam się grubo ze zaraz przytyje itp. Wiedziałam że to niezdrowe. Po jakimś czasie sama juz nie chciałam jeść słodkiego i przestało mi smakować. Silna wola

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kwestia motywacji, jak ktoś napisał. Ja nie jem słodyczy od kilku lat. Wczesniej jadłam ilości hurtowe. Najgorsze sa pierwsze tygodnie. Najważniejsze to miec zamienniki (np suszone owoce) i uregulowana kwestie innych posiłków, by nie byc głodnym. Po miesiącu, dwóch, bedzie juz po sprawie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No wlasnie trudno tak calkowicie odstawic juz na poczatku. Ja ograniczalam najpierw slodzenie herbaty z 2 do 1 lyzki, potem 0 a kawe do 1, a teraz nic nie musze slodzic i wcale nie jest gorzkie. Wiec na poczatek jedz slodycze co drugi dzien (tylko nie podwojne porcje), potem (po np 2 tyg) pol porcji co drugi dzien , co trzeci itd. Im dluzej tak wytrzymasz tym mniejsza bedzie chec na cukier

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez jestem uzależniona od czekolady,ale od kilku tygodni mam dietę i bardzo rzadko ochotę na czekoladę,myślę że to jest spowodowane Tym że jem teraz bardzo regularnie i nie spada drastycznie poziom cukru we krwi, który powoduje ochotę na słodkie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kurcze, a ja uwielbiam słodycze i jadłam ich bardzo dużo ale nie było mi jakoś super trudno odstawić. Po ciąży prawie 2 lata zbierałam się, żeby wreszcie się za siebie zabrać. W tym czasie jadłam bardzo dużo słodyczy, no co tu owijać w bawełnę - wpierd@l@L@m po prostu. Potrafiłam kupić pół kg cukierków (np takich mini Snickersów, Bounty, Twix) i zjeść to w jeden dzień. Wstawałam rano i zjadałam słodycze, albo kupowałam na spacerze kilka batoników i wszystkie zjadałam. Wiem, jestem nienormalna. Ale od kiedy 4 msc temu zabrałam się za siebie to z dnia na dzień odstawiłam cały syf, zaczęłam jeść bardzo zdrowo i oczywiście słodycze też odstawiłam całkowicie. Schudłam już 9 kg (oczywiście ćwiczę i biegam). Nie odchudzam się tylko zmieniłam sposób odzywiania. A jeśli chodzi o słodki smak to jest on obecny w moim życiu bo np piekę babeczki razowe z cukrem brzozowym czy miodem. Jem musli (bez cukru) które słodzę łyżką miodu i piję koktaile.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wyżej ktoś napisał, że zjada jedną słodycz na dzień (np jedno ciastko czy batonika do kawy). Ja tak nie umiem. Nie wiem jak to wytłumaczyć, ale jak mam zjeść jednego cukierka czy gałkę lodów to wolę nie jeść wcale. Ja musiałam serio zjeść bardzo dużo czegoś żeby poczuć się usatysfakcjonowana. Więc teraz nie jem wcale i nawet mi tego nie brakuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Można spróbować chrom. Na mnie zadziałał od razu. Nie zrezygnowałam całkiem ze słodyczy, ale wystarczał mi np. jeden cukierek czekoladowy. Po kilkunastu dniach organizm chyba się przyzwyczaił, bo znów czuję ochotę na słodkie, ale juz nie tak mocno i można ją opanować. Mnie owoce tez nie pomagały, a różne zdrowe przekąski typu ciasteczka owsiane mi nie smakują. Na dietach dziewczyny polecają sobie domowe lody - zmiksowany banan z kakao, można dodać jeszcze jogurt. Nie próbowałam, ale może być dobre. Aha, dieta bezglutenowa u mnie też nie zmniejszyła ochoty na słodkie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam podobny problem uwielbiam słodycze a najczęściej kuszą mnie gdy jestem czymś zdenerwowana .Trochę pomogła mi dieta ułożona przez dietetyka gdy jest dobrze zbilansowana ma się mniejszą ochotę na słodkie ,najgorzej jest jak się zacznie jeść wtedy chce się więcej i więcej. Ktoś tu pisał o wizycie u psychologa i powiem że im dłużej walczę ze słodyczami tym bardziej zdaje sobie sprawę ze powinnam go odwiedzic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kataszynka
O proszę! O dziwo bardzo przydatny temat na kafeterii, brawo! Mi bardzo pomogła wiedza na temat tego, że nie chodzi tylko o to, co się je, ale też o to, jak się podchodzi do tematu jedzenia. Sprawdźcie więcej na http://twojcel.eu/dietetyk-gdynia/ Jeśli odpowiednio zacznie się myśleć o jedzeniu, to wszystko potoczy się dużo lepiej i szczęśliwiej. Na pewno każda z nas chciałaby czuć się zdrowiej i być pełną energii. Takie rzeczy są możliwe tylko przy zdrowym odżywianiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może nie staraj się całkowicie odstawić tylko dopuszczać co jakiś czas jakieś słodkości. U mnie to było tak że zawsze miałam w szafce coś słodkiego ale zazwyczaj zalegało do puki się nie przeterminowało. Dzięki temu że coś zawsze było to nie kupowałam nowego bo wmawiałam sobie, że mam przecież w szafce to i to, a jak już wróciłam do domu to ochota mijała. Jeszcze zakładałam sobie, że np nie jem słodyczy wieczorem i jak mi się coś słodkiego chciało to sobie mówiłam że rano to zjem. A rano znów ochota mijała, a jak nie mijała to przynajmniej miałam cały dzień na spalenie tego. Tylko nie oszukujmy się. Żeby panować nad takimi zachciankami to trzeba się jednak w miarę rozsądnie i regularnie odżywiać bo zachcianki na słodycze często wynikają z niedoborów. Teraz jestem w ciąży i niestety miałam przez połowę 2 trymestru nalot na słodycze jak nigdy, może dlatego że w pierwszym trymestrze miałam problemy z jedzeniem, ale już też powoli kontroluję to i trochę bardziej owoce niż słodycze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×