Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

W poniedziałek zaczynam pracę, boję się, że nie dam rady

Polecane posty

Gość gość

Będę pracować w cukierni. W godzinach 6-18.30 co drugi dzień. Dojeżdżam, wiec będę musiała wstawać o 4 rano. Ok co drugi dzień wolny, będę mogla odespać, ale trochę mnie to przeraża, że będę tam caly dzień, od 5 do 19.30 poza domem, boje się, ze będę tak zmęczona fizycznie że zbrzydnie ni ta praca i te dni wolne to będzie za malo zeby odpocząć. Wiem, ze niektórzy pracują jeszcze więcej. Chce pracować, ale mam pełno obaw. Czy ktos miał podobnie. Pracuje ktos w takich godzinach? Myślicie, ze będzie ok i tylko na razie wydaje mi się, ze będzie ciężko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A po ile godzin pracowałeś? nie tyle przeraza mnie wczesne wstawanie co siedzenie rano potem 12,5 h. Zeby to bylo 8 h to co innego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja pracuję w logistyce i mam trzy zmiany, w tym nocną :) nie martw się dasz radę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na początku może być ciężko, ale przyzwyczaisz się. Powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam podobna sytuacje tylko ze ja mam prace jako pielegniarka :-O tez ide do nowego szpitala pracowac od lipca i boje sie jak cholera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiecie niby ******ie jest duży i można czasem posiedzieć ale mimo wszystko jakos sie obawiam. Bp wydaje mi sie, ze to tyyyyyle czasu, ze będę tam siedziala wieczność. Nigdy nie pracowałam dłużej niż 8 h dlatego nie wiem jak będzie i czy dam rade. A głupio by mi bylo zwalniać sie po tygodniu, wyszłabym na lenia :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja kiedys pracowalam podobnie, po 12h na zniane z kolezanka. Takze dzien w pracy, dzien wolnego. Ale faktycznie w ten jeden dzien ciezko bylo nam odpoczac wiec w porozumieniu z szefem pracowalysmy dwa dni na dwa dni czyli dwa dni w pracy po 12h i potem dwa dni wolnego :) Fajnie bo czasem wolny weekend wskoczyl :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie, przez ten jeden dzień ciężko chyba będzie odpocząć :/ a jeszcze to wstawanie o 4

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
System byl spoko, tylko, ze umowa beznadziejna byla.. Wiec pracowalam tam 3 miesiace i znalazlam lepsza prace :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja wczoraj byłam na takim krótkim szkoleniu 3 godzinki. Pojechalam na 6. O 3 juz spać nie mogłam. O 10 juz czułam zmęczenie, bol głowy itd. I jak sobie pomyślałam, ze mam tak siedzieć do 18.30...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przez 8 lat pracowałem od 6-20 wstawalem o 4:30 w soboty od 7-15 moze i da sie tak życ ale trudno to nazwać życiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale codziennie tak pracowałeś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym na dłuższą metę nie dał rady pracować więcej niż 7-8 godzin na dobę. To dla mnie nie do pomyślenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dla mnie system 1na 1 jest męczący, wole 2 na 2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tak pracowałam 3 lata, to znaczy 10-12h dzień w dzień bez weekendów, dojazdy 3-5 h :) Przecież w cukierni to lekka praca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×