czy wypada kobiecie iść samej na wesele?

a jak się nie zgodzi? a współpracować z nim dalej trzeba

Jesteś singielką i to wesele daje Ci okazje umówić się z facetem który wydaje się że Cię lubi. Zaryzykuj, warto.

gość wczoraj Pójdziesz sama to będą na Ciebie patrzyli z politowaniem. Lepiej zaryzykuj i zaproś tego kolegę z pracy. x z jakim politowaniem ? co ty opowiadasz ?czy kobieta musi miec partnera zeby wyjsc z domu ? ja wolala bym isc sama niz z obcym facetem z ktorym mnie nic nie laczy

To jest wesele, imne reguly. Tez dostalam rok temu zaproszenie na slub przyjaciolki. Z miejsca jej powiedzialam ze jak bede sama to nie idę. Teraz mam kogos od 10 miesiecy, slub sie zbliza dużymi krokami. Sama w zyciu bym nie poszła. Sama chodzilam nie raz na dyskoteki, sama podrozuje ale wesele odpada. Inny swiat :-)

jak kobiecie wypada to chyba nie wypada iść

Samej na wesele się nie idzie. Inne kobiety będą zazdrosne ze czychasz na ich mężów lub partnerów i i tak żaden z tobą nie zatańczy bo się będzie swojej kobiety bał. Kiedys byłam sama na weselu w rodzinie w wieku 16 lat (było to dosc daleko wiec zadnego kOlegi nie moglam zabrac)i nigdy bym już sama nie poszła. Obcy faceci się do mnie przyczepiali a ich dziewczyny chodziły nadasane jak że mną tańczyli i pijani wujkowie żyć mi nie dawali, nigdy więcej.

Bierz kolege pod pache i idz ,jak sie zgod*****oncu go znasz z pracy i cos o nim wiesz, wiec wstydu ci nie zrobi, bo sie nie upije a jak pojdziesz sama to z kim bedziesz tanczyla, jak kazdy jest z osoba towarzyszaca , w pojedynke nikt nie tanczy ,dopiero jak popija myla partnerki ,he he.

Popros kolege, w ten sposob czy pojdzie z toba na wesele ,jako osoba towarzyszaca, ryzyk fizyk, kto pyta nie bladzi, najwyzej ci odmowi a wogole to taniec zbliza ludzi i bedzie okazja blizej go poznac, moze cos wiecej miedzy wami zaiskrzy. Sama bym nie poszla, jedynie pod kosciol, zlozyc tylko zyczenia ale na sali by mnie nie bylo.

Wypada, jak najbardziej. Wolałabym isc sama, niz z kims "z łapanki". Ja bym poszła, i na pewno byś się świetnie bawiła. Nie piję alkoholu, za to lubię tańczyć, lubię poznawać nowych ludzi, rozmawiać. Byłam kiedyś sama na weselu jako singielka, było bardzo fajnie.

Nie wiem, skąd się wzięło to przekonanie, że na wesele trzeba iść z kimś. Nie rozumiem tego. To znaczy, że singielka, rozwódka, wdowa, nie mają prawa iść na wesele z okazji czyichś zaślubin?? Jak najbardziej mają prawo, byleby tylko nie pokrywały cudzych mężów. Radzę iść i pić mało alkoholu, by mieć kontrolę.

ludzie ! w jakim wieku wy zyjecie ? ja zawsze chodze sama na wesela i nigdy jeszcze z zadnego wesela nie zrezygnowalam z powodu braku partnera. Znam tez wiele par ,ktore poznaly sie gdzies na weselu , zawsze mozna kogos poznac i samemu potanczyc tez mozna

gość dziś Nie wiem, skąd się wzięło to przekonanie, że na wesele trzeba iść z kimś. Nie rozumiem tego. To znaczy, że singielka, rozwódka, wdowa, nie mają prawa iść na wesele z okazji czyichś zaślubin?? Jak najbardziej mają prawo, byleby tylko nie pokrywały cudzych mężów. Radzę iść i pić mało alkoholu, by mieć kontrolę. x ja tez tak uwazam :)

TYlko ze te wesela sa inne niz w 92roku, bo jest didzej muzyka czasami dyskotekowa i nie kazdy tanczy przy takiej muzyce ,zalezy tez od orkiestry, od gosci zaproszonych czy wszyscy beda sie razem bawic i obcy mezczyzni beda podchodzic po nie znajome kobiety, bo wiekszosc mezczyzn ma na weselu swoje zony, chyba ze przyjdzie duzo ludzi obcych to wtedy beda sie poznawac,kazde wesele jest inne.

Zależy czy masz tam jakiś bliskich przyjaciół,czy dobrze dogadujesz się z rodziną. Jeśli tak to sama nie będziesz się nudzić, ale mogą być momenty, że będziesz odczuwała, że jesteś bez pary. A jeśli nie chcesz to po prostu nie idź. Ja mam podobny problem. Normalnie bym nie poszła, bo nawet nie przepadam za weselami i byłam ostatnio na jakimś gdy miałam chyba z 10 lat. A teraz mam 20. Tylko,że to bardzo ważny ślub, bo żeni się moja ulubiona kuzynka. Ale wiem,że sama nie przeżyje tam,bo mam wredną rodzinkę,więc przykro mi ,że w ogóle znalazłam się w takiej sytuacji.;/

Jesli autorka czuje potrzebe pojscia niech idzie, sama czy nie sama a jak nie czuje potrzeby ,to niech nie idzie, na sile uwazam sie nic nie robi.

niezalezna to ty niestety nie jestes

bez partnera to lepiej z domu nie wychodzic ,bo co ludzie powiedza ? glupi temat ,pewnie provo

a ja myślę, że najlepiej robić tak jak się czuje. Bo to jest najważniejsze. Niektórzy świetnie się odnajdują w roli zabawiacza towarzystwa, inni wolą potańczyć, jeszcze inni poczytać książkę. Ważne, żeby nie robić nic wbrew sobie.