mam wrażenie że faceci to czasem gorsze przekupy i plotkary niż kobiety

Mój mąż ma takiego kolegę co moim zdaniem mimo że ma 28 lat, to mentalnie ma chyba z 15... spotykają się z kumplami pograć w piłkę np. i zawsze po takim spotkaniu ten jego kolega go zaczepia by pogadać, potrafi godzinę przepier...olić na gadaniu jak baba na targu...mąz mi opwiadał że ten koleś się jego radził jak d kobiety podejść żeby ją "zauroczyć", jak nie miał dziewczyny to mój mu mówił by się nie znachalał i poczekał a ten szukał na siłę, zadzwonił do 3 swoich koleżanek sprawdzić z którą wyjdzie :/// no co za desperacja... ten kolega mojemu męzowi się zwierza z problemów sercowych, prosi o porady...no ja pitolę, tak jakbym siebie w gimnazjum widziała... znacie takich facetów?

dla mnie taki facet co sie musi kolegi pytac co ma robic to jakaś dooopa wołowa...nie facet. i to jeszcze koleś ma prawie 30tke na karku, a jet kompletnie zależny od bycia w zwiążku, powiedział że nie potrafi być sam ani tygodnia no ja prdl...myslalam ze tylko kobity stać na takie zakłamanie by byc z kims w zwiazku kimkolwiek. byle by kogos miec :/

Ja to wiem od dawna :D

no kurde ale jak można jak baba przychodzić na kawę i godzinę pier...olić głupoty...to nawet ja tak nie robię. Do mojego taty codziennie (!) przyjeżdża samotny kolega (wdowiec od roku) i gada farmazony przez 2-3 godziny dzień w dzień. O cyzm gada? O plotkach ze wsi, o tym co kto zrobił, a co ten powiedział, a co tamten :/

A no bo faceci to takie przekupy :-) np. rozmowa z moim... Wracam od koleżanki: on co u niej ? Wszystko ok masz pozdrowienia , zakochała sie :-) On: w kim, ile on ma lat, jak na imię, gdzie sie poznali itp Po moim kolejnym "niewiem nie pytałam" on: ty to wogole nie umiesz z kobietami rozmawiać.

mój facet byl zazdrosny o moją relację z przyjacilka i wypytywal o nasze rozmowy, szczegoly z zycia jak BABA. za kazdym razem! nawrt na spotkanie sie wtryniał