Magnolia34 0 Napisano Czerwiec 26, 2016 Kochani 10 czerwca miałam zabieg inseminacji domacicznej w klinice Angelius w Katowicach. To moja pierwsza inseminacja i dzisiaj dostałam okres tak wiec nieudana. Proszę powiedzcie jak u Was wyglądała taka inseminacja .Podejście lekarzy do pacjenta.Możliwość wyboru dawcy w tej klinice. Bo poczułam się tam troszkę tak jak robot do nabijania kasy. Numerek minuta zabiegu potem usg i wypad bo nie mam czasu na Panią. Zastanawiam się co poszło nie tak. Mam wszystkie badania oprócz drożności jajowodów.Jednak doktorka stwierdziła że na obecna chwile nie potrzeba bo wszystko u mnie wygląda super. Miałam na naturalnym cyklu bez żadnych leków przed i po. Byłam wielka nadzieja ale zniknęła wraz z okresem.Proszę o wasze doświadczenia w tym temacie. Bo brak mi już sił nawet na łzy. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
CichutkaOna 0 Napisano Sierpień 8, 2016 Nie miałaś wykonanego HSG? U mnie w klinice nie ma nawet mowy podejść do iui bez badania drożności. Jeśli chodzi o leki, z tego co wiem pierwszy raz (jeśli jest wszystko ok), robi się zabieg na naturalnym cyklu. Czy lekarz zalecił Ci chociaż jakieś suplementy i kwas foliowy? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość osia56 Napisano Grudzień 15, 2016 Zupełnie się nie zgodzę, że klinik leczenie niepłodności to nabijanie kasy. Zależy do jakiej kliniki chodzicie, bądź chodziłeś. Są kliniki, które traktują ludzi jak kolejny przypadek. Ważni są też lekarze, ja byłam w klinice, gdzie każda para miała swojego koordynatora. Który był, pomagał, mogłam mu zadawać pytania dotyczące chociażby spraw emocjonalnych – co dla mnie jest ogromnie istotne. Mi się udało przy pierwszej stymulowanej IUI. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Grudzień 23, 2016 CichutkaOna- Z usług jakiej kliniki korzystasz, jeśli możesz powiedzieć? Jesteś zadowolona? Bo z tego co piszesz wygląda, że kompleksowo podchodzą do niepłodności, oraz do samego pacjenta;) HSG przeważnie jest zalecane przed zabiegiem inseminacji. Za to z tego co wiem owulacja przed zabiegiem jest wywoływana hormonalnie, by były większe szanse na zapłodnienie. Pozdrawiam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Grudzień 23, 2016 Zgadzam się z osia56. Nie wiem jak jest w innych klinikach, ale w Invimedzie też mieliśmy koordynatora, który się nami zajmował. Gdy mieliśmy jakieś pytania był w godzinach pracy do naszej dyspozycji- mailowo lub telefonicznie. Muszę przyznać, że bardzo to było pomocne, bo wiadomo, że mieliśmy mnóstwo pytań, których nie zawsze zdążyliśmy zadać w gabinecie. A w razie gdyby potrzebna była dodatkowa pomoc do dyspozycji na terenie kliniki był również psycholog. Więc nie czuliśmy się ani niedoinformowani (jak często się zdarza), ani pozostawieni sami sobie z silnymi emocjami, których trudno uniknąć w takiej sytuacji. A stres mógłby tylko zaszkodzić przy staraniu się o dzieciątko. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Grudzień 24, 2016 Niestety Magnolia dotkneła sedna sprawy ... a powyżej juz PR kliniki sie wpina . Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość osia56 Napisano Grudzień 28, 2016 Nie jestem z PR Angeliusa w Katowicach, leczę się w Invimedzie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość mirka890 Napisano Grudzień 30, 2016 a u kogo się leczycie? Gość i osia56? Chodzi mi o invimed? Dziewczyny dawajcie niki bo jak chce o coś zapytać, to muszę nazywać Gość tą osobę i nie wiadomo do kogo się zwracać. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Styczeń 15, 2017 Leczymy się u Kaczyńskiego. Z inseminacją jest różnie, nie zależy to jednak często od lekarza ale od pacjentki. W razie czego są też inne metody, choć inseminacja jest najprostszą. gosć Beata dla ułatwienia;) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość cytrynaaaaaaaaaa Napisano Marzec 3, 2017 Ja miałam dwie inseminacje na nie pękniętym pęcherzyku. Pierwsza okazała się nieskuteczna, przy drugiej doszło do zapłodnienia, ale niestety nie doszło do zagnieżdżenia ;( Trzecia w (w tym tygodniu) niestety na pękniętym pęcherzyku... w invikcie niestety robią inseminację niepoprzedzając ją badenim USG, które mogłoby stwierdzić, czy pęcherzyk nadal jest czy nie... niestety mój pękł prawdopodobnie około 20h przed inseminacją (miałam wtedy bóle owulacyjne). na fotelu gin. stwierdził, że niestety pęcherzyk już pękł, ale wszystko jest przygotowane i zapłacone więc robimy, bo przecież nigdy nic nie wiadomo... masakra jakaś! jestem rozgoryczona tą całą sytuacją i żałuje, że nie zrobiłam na własną rękę USG przed udaniem się do kliniki.. :( najgorsze jest teraz czekanie na dzień, w którym może pojawić się miesiączka... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach