Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość łezka1111

Dziwna sytuacja

Polecane posty

Gość łezka1111

Witam Znajduje się w nietypowej sytuacji. Mielismy z mezem dosyć poważny kryzys. Myslalam, że jak sie wyprowadzę to on zrozumie i może ocknie się, żeby ratować malzenstwo. A stalo się zupelnie odwrotnie:( Mieszkamy osobno bez rozwodu. A z tego co opowiada mi dziecko - jawnie przyprowadza nową kobiete z dzieckiem do domu swoich rodziców. My formalnie nadal malzenstwo, kompletnie przerasta mnie ta sytuacja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sytuacja nie dziwna tylko prosta, ma inną. Ty się wyprowadziła wiec wychodzi na to ze to Twoja wina. Ty męża opuściła pewnie na to czekał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podejrzewam, że coś krecilo sie zanim mielismy kryzys, ale on zonaty , ona mezatka. Chyba ulatwilam mu zycie. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to teraz mu utrudnij - po pierwsze rozwod z jego winy, po drugie wysokie alimenty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ostatni gościu takie baby jak Ty powinno się tępić! A więc Ty odeszłas od męża wiec wynika ze to Twoja winna chyba ze udowodnić mu ze miał romans wcześniej. Bo to ze z kimś przyszedł do rodziców nie oznacza ze z ta kobieta sypia. Chyba ze znajdziesz jakieś dowody na to ze bylo/jest inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mojej znajomej małżeństwo trwało tydzień. Dowiedziała się po tygodniu ze regularnie ja zdradza przed ślubem od kilku miesięcy. Współczuję autorce. Musiało być coś wcześniej skoro on już kobietę sprowadza a co na to jego rodzice?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łezka1111
Niewiem jak jego rodzice...Tesciowie z zasadami , ale teraz z opowiesci mojego dziecka - nie moge uwierzyc, że sa tak tolerancyjni. Fakt, moglabym zla zona, pewnie maz nie byl szczesliwy. Ok. Ale po co ukrywal sie, a jak sie wprowadzilam bardzo szybko nowa kolezanka z dzieckiem zaczela ich odwiedzac. Dodam, że to zadna patologia, normalna wyksztalcona rodzina

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wiem jakie masz stosunki z teściami jak dobre to się spytaj o co chodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łezka1111
Szczerze niewiem o co chodzi. Z tesciami nie mam kontaktu, wyszla dziwna sytuacja z mezem, mieszkamy daleko. Natomiast niewiem czy Oni poprostu zaakceptowali i maja to w nosie. Niewiem. Sa starsi. Wiec niewiem czy zobojetnieli, czy maz jest tak bardzo za ta kobieta ze sie nie wtracaja....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może Ciebie nie lubili a teraz są zadowoleni ze ma inną tak też może byc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łezka1111
Tak, nie bylam ich wymarzoną synową... Aczkolwiek starali sie byc mili... wiele rzeczy nie mowili mi wprost i np. w kwestti wychowania dziecka bylo duzo na pokaz. Na poczatku staralam sie przypodobac, pozniej juz odpuscilam. Coz komentowali mnie przy mezu, kiedys mi sie wygadal. Odsuwal sie ode mnie. Ja z racji mieszkania z tesciami tez bylam nerwowa, wiec zdrazalo mi sie wyzalalac mezowi. Ale nie lepiej sie rozwiesc, miec jasna sytuacje. Maz bez rozwodu, nowa pani rowniez nie rozwiedziona...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co cie ona obchodzi.Mysl nad sobą.Sprowokowalas tą wyprowadzka sytuacje,on ma asa w rekawie,ze go zostawilas i jesli zamierzal odejsc to ten uklad mu bardzo na reke. Dlaczego nie rozmawialiście?Dlaczego nie szliscie na terapię małżeńską?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łezka1111
Rozmawialam, wysmial mnie i zakpil ze nie wierzy w psychologów i w cokolwiek. On ma swoj rozum. Dal mi do zrozumienia, ze nie licze sie i ze nie mam co oczekiwac na jakie uczucia z jego strony. Nie wiedzialamw koncu co mam robic. Myslalam ze ta wyprowadzka go zmusze do przemyslen

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też myślałam, że jak mu nie dam ze dwa tygodnie, to zacznie chodzić po ścianach i skiełczeć jak mała psina. A on wziął 200 zł i pojechał do miasta. Jak wrócił to wypił piwo, beknął i poszedł spać do drugiego pokoju? O co może mu chodzić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy to tak trudno zrozumieć że on ma ciebie dość? Nie sprawdziłaś się widocznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łezka1111
No ok mal dosc. Kazdy jest czlowiekiem, kazdy ma swoj charakter. Ale czemu jak jest taki wspanialy i bez winy, czemu nie podejmie meskiej decyzji, rozwiedzie sie, zalatwi wszytsko ludzku. Mam jeszcze to zrobic za niego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ty zrobilaś pierwszy krok. Ty podjęłaś decyzję. A dalej co? Znów zrzucić na męża??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łezka1111
Powiedzialam, że chce ratowac i chce abysmy wynajeli mieszkanie... to coś zlego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jak nie będzie tak jak TY chcesz, to tupniesz nogą spakujesz się i pojedziesz do mamusi. Z założeniem że on zaraz za tobą pobiegnie z podkulonym ogonem. A ty ZONK.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łezka1111
Nie liczylam, zeby przyszedl w podkulonym ogonem... a sama nie jestem uzalezniona od mamusi... Mieszkalismy z jego mama tzn. rodzicami i bardziej mozna byloby tu stwierdzic ze maz liczyl sie bardzo ze swoja mama, bardziej niz z zona. Ale tu nie o to chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A na co liczyłaś odchodząc? Co chciałaś w ten sposób osiągnąć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo blefować, to trza umić!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Probuj rozmawiac,zeby nie bylo,ze to wylacznie wina po twojej stronie.Ale juz ci powiedział,że nie masz na co liczyć.Ot,chłopczykowi duzemu znudziło sie byc w malżeństwie:( A jesli nie,wnos o prawne rozwiązanie.Żadne błagania,placze,szantaze tylko godność i zacisniecie ust. Potem kolejne kroki,byś mogła życ z dzieckiem w miarę spokojnie. Pracujesz zawodowo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale jak rozmawiać? Jak ona wzięła dope w troki i wyjechala na drugi koniec kraju? Jadła chleb męża - to ją w ząbki kolił. Mieszkała pod dachem teściowej - to jej było duszno. Myślala że wszystkich weźmie pod buta - a tu dopa w błocie! Facet wygląda na nie głupka - czasy się zmieniają - jak dobrze zagra, to dziecko zostanie z NIM!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wow,raptem jeden dzien odpoczynku od twojego cynizmu bylo na rozwodnikach ostatni gosciu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łezka1111
Witam Jest tu duzo jadowitych komentarzy, ale no coz uroki internetu. Natomiast maz jeszccze daje mi na dziecko, taka kwote jaka sam zdecydowal. W zyciu nie domagalabym sie pieniedzy. To co mielismy wspolne zostawilam, zeby nie bylo ze jestem chytr ana pieniadze. Niby chce byc fair ale nie do konca mu to wychodzi...Boli tylko, że szybko sie pocieszyl , wczensiej juz cos krecilo mu sie z nowa kobieta...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jest przykra sytuacja, ale niczego nie wyskamlesz. Podjęłaś ryzyko, chciałaś poprowadzić grę ( Twoja wyprowadzka miała być nauczką) i przegrałaś. W dodatku sama piszesz, że byłaś złą żoną, więc coś Ci w nim nie pasowało najwyraźniej. Twój mąż, być może pod Twoim pantoflem sam nie zdecydowałby się na odejście. Prawdopodobnie Cię zdradzał, nie płacz za zdrajcą. Zadbaj o siebie, pamiętaj, że nie musisz go prosić o pieniądze. Podaj go o alimenty - to możesz również jako żona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Piszesz o nim-co robi,co mowi,itp. A o sobie co napiszesz? Pracujesz zawodowo?z czego sie utrzymujesz?Dlaczego nie czynisz krokow prawnych ktos wyzej pytal też?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łezka1111
Dla niego byłam zła. Chcial innej, która jest caly czas mila, nadskakuje mu. Przyznaje nawalilam. Tak teraz pracuje. Dlugo szukalam pracy, niechce walczyc o jakiekolwiek alimenty na mnie. Nieiwme jakby byla gdyby tam zostala,. Moze tkwilibysmy obok siebie, a tesciowie na to wszytsko patrzyliby. Ciezko stwierdzic. Prawda jest, że on juz nie chcial sie wyprowadzic. Przyznaje, pewnie od poczatku irytowalo go cos w moim zachowaniu, czasem bywam nieznosna. Widze jaka jestem i przyznawalam mu racje ze robie bledy. Ale on chcial innego zycia. Byc moze teraz z ta kobieta jest szczesliwy, nie mieszkaja razem i spotykaja sie czy tyo w pracy czy poza i jest im widocznie dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakaś ta wypowiedź Twoja ostatnia dziwna. Jak miał się wyprowadzić z domu rodziców? Ludzie jak się poznała to nie odrazu ze sobą mieszkają. Wiec dlatego się spotykają tylko. Sama od niego odeszłas wiec znalazł inna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×