jak poradzić sobie ze śmiercią myszy którą rozdeptałam w kuchni?

była osłabiona i truchtała pod stołem, najpierw przykryłam ją miską i zrobiłam gwałtowne ruchy miską trzepocząc ciałem myszy w środku aż się obijała o scianki, później zdjęłam miskę , stała słaba i była oszołomiona , wzięłam noga ja nadepłam i blukły jej flaki z ryjka i z du/py, kwękła i odeszła. Trochę mam wyrzuty ale mam dzieci a myszy są niebezpieczne dla zdrowia.

Zabijaś Rata dostałaś 5 expa i spadło 2gp co nie?

I dobrze zrobiłaś. Szkodniki należy niszczyć, myszy przenoszą różne choroby i zanieczyszczają dom. Jakie buty miałaś na sobie i czy długo ją deptałaś ?

Myszy w domu? To gdzie ty mieszkasz w ruderze i brudzie? Brrrrrr

Jak ją przykryłaś miską to było podłożyć pod nią karton czy coś i wynieść ją z domu a nie zabijać! Przez ciebie się męczyła i zginęła samotnie, zabita przez kobiete bez serca!

Zrob jej katolicki pogrzeb z ksiedzem, to wybaczy. I nic sie nie martw, jej rodzina z pewnoscia zyje razem z toba, tam, gdzie byla jedna mysz, jest ich wiecej.

myszy to nie zadne szkodniki. myszy żywiły się "zbożem" zanim człowiek zaczał je hodować i uprawiać. reszte traw pozamieniał na pastwiska na których pasie bydło więc myszy nie miały sie gdzie podziać. poszły za tym czym sie zywiły czyli za zbozem to że akurat teraz odwiedzają nasze domy to nie jest kwestia pasozytnictwa