Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zaczarowanaaa

Mam problem z zachowaniem wierności...uczuciowej

Polecane posty

Gość Zaczarowanaaa

Przeczytałam na forum kilkadziesiąt postów o podobnej tematyce ale wszędzie chodziło o zdrady związane z seksem i w odpowiedziach zazwyczaj padały zarzuty, ze komuś 'brakuje uczuć wyższych' W moim przypadku było zupełnie inaczej. Mam 25 lat i zawsze wierzyłam w prawdziwą miłość. Po raz pierwszy spałam z chłopakiem obecnym, którego mam od 5 lat, którego kocham i którego nigdy nie chciałabym w żaden sposób skrzywdzić. Wszystko zaczęło się kiedy byliśmy ze sobą drugi rok. Od zawsze miałam sposobność do poznawania ludzi' trudnych', znajomi się śmieją, ze przyciagam takie osoby. Wtedy poznałam chłopaka, z którym wydawało mi się, ze nadajemy na falach na zupełnie innym poziomie. Zaczęliśmy się spotykać, rozmawiać, długo rozmawiać. I zakochalismy się w sobie bez pamięci. Ale przez ten czas cały czas nie byłam w stanie zerwać z moim chlopakiem. Wydawało mi się, ze nie mogę mu tego zrobić bo przecież go kochałam. I zostawiłam tego drugiego. Po jakimś czasie życie wróciło do' normy ' ale cały czas myślałam o 'tym drugim', w końcu czas zrobił swoje i powoli zaczęłam zapominać. Z chłopakiem nam się ułożyło aż do teraz. Podobna sytuacja, tyle tylko, ze poznałam kogoś, kto wydaje mi się zupełnym spelnieniem, mądry, inteligentny, ogarnięty życiowo i zakochalismy się w sobie bez pamieci. Co zrobić tym razem? Wydaje mi sie, ze nie potrafię z żadnego zrezygnować i ze po prostu jestem samolubna. Sama nie wiem. Ale nie chodzi o seks, tylko czyste uczucie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pierdu pierdu. Lubisz zmieniać facetów, nie dorabiaj do tego niepotrzebnej ideologii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co chwila jestes zakochana bez pamieci. kazdy by tak chcial :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie jesteś monogamistką może,ja tez byłam kochliwa a teraz leje na to wszystko ,nie ma mojego ideału na tej planecie,muszę kochac tych którzy sa jak najbardziej zbliżeni do tego,l.mn robi się wtedy jak czuję się rozczarowana,ale skoro kochałam to nadal kocham ,i tak chce mieszkać sama więc co za różnica

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miłość to decyzja
Miłość a zakochanie to dwie różne rzeczy! Miłość zaczyna się, gdy mija zakochanie. Zakochanie to jest miłość do samego siebie -do odczuć, które wzbudza w Tobie druga osoba a nie do niej jako takiej. Poza tym zakochanie zaślepia prawdziwy obraz osoby. Dopiero po przeminięciu zakochania wiesz, czy chcesz się z daną osobą zestarzeć, mieć z nim dzieci. Miłość to DECYZJA, bez względu na to czy zakochasz się w tym czasie w kimś innym -z miłości do wybranego po prostu rezygnujesz z kontaktów z tym nowym. Może jesteś kochliwa, ale miłość to DECYZJA, że będziesz się starać skupiać na wybranku i eliminować "konkurentów" miłości. Po prostu powinnaś się kontrolować, nie dawać ponosić chwilowym uczuciom do innych. To wyrzeczenie będzie znaczyło, że naprawdę kochasz tego jednego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, a powiedz jak wygląda relacja z Twoim tatą? Może tu jest przyczyna Twojego problemu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zaczarowanaaa
Zawsze mi się wydawało nawet jak się powiedzmy chwilowo zakochiwalam, ze mój chłopak to jakby wyższa instancja. Z nim coś zbudowalam, dałam się poznać od każdej możliwej strony, tak jak on mi i zawsze kiedy miałam już decydować wybieralam go. Uważałam, że jestem silniejsza od niego i on się beze mnie pogubi. Ze jestem za niego odpowiedzialna. Jak było między nami dobrze nigdy nie wdawalam się w inne znajomości ale czasami jak było zle pozwalalam innym wejść w moje życie i często już w tym życiu zostawali. To nie tylko tak, że ja się zakochuje. Nie ukrywalam nigdy ze mam chłopaka ale oni sami nie rezygnowali też. Miałam wrażenie, że pozwalają mi na to bo wiedzą, że i tak ostatecznie wybrałbym nie ich. A ojciec cóż, żadna z nim relacja. Zero wsparcia, zero zainteresowania, zmarł zresztą wiele lat temu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli jest tak jak podejrzewałam... chyba brakuje Ci ojca i ojcowskiej miłości, uwagi, skoro lubisz towarzystwo nie jednego chłopaka... Być może rekompensujesz sobie w ten sposób brak miłości i uwagi, którą powinnaś dostać od tego pierwszego w życiu mężczyzny - ojca. To często nie mija z wiekiem, jeśli się z tym nic nie zrobi. Takie osoby lubią kokietować, zwracać na siebie uwagę różnych mężczyzn. Świadomie lub podświadomie. A jaki był Twój tato? i jak się wobec Ciebie odnosił? v Czy Ty uważasz, że nie zasługujesz na "lepszego" chłopaka? Czy tego aktualnego postrzegasz jakby jak swojego syna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteś typową kobietą. Bardzo byście chciały być porządne ale albo wam nie wychodzi, albo musicie się hamować. Życie :) Ty mała suko o mentalności k*******nka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×