Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

on w Niemczech, ona tutaj, widzą się w weekendy lub co drugi. Umiałybyście tak?

Polecane posty

Gość gość
18:47 ale ja nie mowie ze oni sie zle maja. kazdy jest nny, ja tylko pytalam czy duzo tu osob na kafe ktore by tak potrafily. tylko Ty sie zglosilas. czy ja mowie ze jestes jakas inna? nie. kazdy niech robi co chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zono marynarza, nie wierze w związki na odleglosc, na zewnątrz niby cacy a w srodku zgnilizna. Znam pare dziewczyn tak zyjacych i nie sa szczęśliwe, ich dzieci tez nie, nie skarza się wszystkim, udaja, ze jest ok. Wmawiaja sobie, ze tak jest dobrze, ze kasa, dla dobra rodziny a tak naprawdę boja się postawić, bo wiedza, ze mezowie zasmakowali lepszego zycia i nie zrezygnują z niego. A co dzieje się na takich wyjazdach, to tylko ci faceci wiedza, przecież nie przyznają się zonom. nie wierze, za długo zyje na tym swiecie i za dużo widziałam, odleglosc, nowi znajomi, brak kontroli robia swoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Większość facetow, którzy zasmakowali w zagranicy nie wroci nigdy, zonki wiedza, godza się, bo boja się rozstania. wybielają mezusiow, a ci bawia się w najlepsze. su z czarnulka. Pamietam jak mi kumpel opowiadal, jak plywal na statkach, kelnerem był, zawineli do portu a tam na wychodnym każdy facet sprobowal seksu z czarnoskora, z ciekawości, z braku baby przy boku. dla pocieszenia zonek-czarne ponoc smierdzaspecyficznie i żaden nie chciał powtórzyć numerku :P:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moim zdaniem, kobiety, ktore twierdza ze taki zwiazek na odleglosc im nie przeszkadza, to albo tak sobie mowia by zaklinac slaba rzeczywistosc, albo po prostu nie potrzebuja miec kogos u boku, a jednoczesnie sa takimi hipokrytkami ze wola miec meza na papierze niz nie miec wcale. bo podswiadomie im to poprawia nastroj ze "jestem mezatka/narzeczona/mam faceta" i od razu inaczej. takie kobiety uzalezniaja swoje poczucie wartosci od posaidania faceta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla mnie to masakra...Jak pisałyście tak max pół roku, bo np. trafia się bardzo korzystny kontrakt, ale nie dłużej! Potwornie bym tęskniła, dziecko bez ojca, no słabo to widzę, rożne sytuacje się dzieją i tak na prawdę decyzję trzeba podejmować samodzielnie... Pochodzę z małej mieściny na Podlasiu gdzie od lat 90 popularne było wyjeżdżanie na zarobek do Belgii....Mojej bliskiej koleżanki ojciec wyjechał, jak byłyśmy w 3 klasie, jej siostra wtedy miała rok...Matka ani ojciec nie pochodzili z naszej mieściny, więc rodzina dość daleko, matka została sama z dwójką dzieci, jej siostra wychowała się praktycznie bez ojca, moja koleżanka chociaż do miała do tego 9 roku życia, ojciec przyjeżdżał na święta i na ok. 3 tyg. w wakacje...no nie wyobrażam sobie totalnie, takie życia przez wiele lat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój ojciec wyjezdzal, był w PL 2 razy w roku. No nie mowie, chate wykonczyl, samochod extra był, ale nie było jego. Moja mlodsza siostra prawie nie znala ojca. Po latach zaczelo to wygladac w ten sposób, ze ojciec wpadal, rzucal drogie fanty, prezenty i tyle go interesowalo. Okazało się, ze ma tam zagranica jakas babe. Miedzy nim i mama nie było nic. Mama go nie zdradzala, miała zasady i przyzwyczaila się do takiego zycia, przynajmniej o kase nie musiala się martwic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"18:47 ale ja nie mowie ze oni sie zle maja. kazdy jest nny, ja tylko pytalam czy duzo tu osob na kafe ktore by tak potrafily. tylko Ty sie zglosilas. czy ja mowie ze jestes jakas inna? nie. kazdy niech robi co chce " Odniosłam się do reszty wpisów :D Zresztą zobacz te kilka wpisów po Twoim. Mój na bank zdradza, a w ogóle to moje szczęście jest zgniłe, albo ze mną coś nie tak i mam kogoś na boku. i Cokolwiek się nie napisze to powiedzą, że się kłamie "bo nie wiesz jeszcze, że jesteś nieszczęśliwa, bo sobie dla kasy wmawiasz, bo ja mi znajomy opowiadał, bo za dużo widziałam". I taka rozmowa ;) Dlatego polecam - nie interesować się cudzym życiem a więcej poświęcać swojemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja z siostrą jestem z takiej rodziny. Z ojcem nie mam żadnej więzi. Miałam 3 lata jak wyjechał, siostra 5, widywałyśmy co dwa razy w roku. Pamiętam, że w przedszkolu powiedziałam kiedyś, że nie mam taty. Dla mnie to był obcy człowiek, dla takiego małego dziecka pół roku to wieczność. Co z tego że była kasa i duże mieszkanie i super zabawki... zawsze zazdrościłam innym dzieciom, których ojcowie odbierali ze szkoły... Dorosły taką sytuację rozumie, dziecko nie. Nigdy nie zrobię tego swoim dzieciom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oni to klamcy! co to w ogole za sukinsyny tacy jak mozesz z tym zyc!! 333 www.youtube.com/watch?v=1MSTO3JnDNg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja byłam żoną faceta który często wyjeżdżał za granicę. Czasem na miesiąc czasem na trzy. Czemu byłam? Bo raz trafił do miejscowości, w której mieszkała moja dobra znajoma ze studiów. Ja w domu z dziećmi a on co weekend inna panna. Koleżanka go poznała, on jej nie. Flirtował z jej siostrą. Wylądowali w łóżku (siostra koleżanki myślała, że jest singlem).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×