Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Boje sie jezdzic metrem w Londynie. Co zrobić?

Polecane posty

Gość gość

Boje się że będą ataki jak w Paryżu, Brukseli. Czy np autobusy są bezpieczniejsze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wracaj do PL. Tutaj jest najbezpieczniej a metro jest dużo tańsze niż w Londynie (autobusy też).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W Londynie ataki juz byly.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I co że były? Dawno temu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale np w PL jeszcze nie było i nie będzie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość obrona własnego tyłka
kup nóż do obrony, a najlepiej jakąś berette .45 caliber i nie ruszaj się bez tego z domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mozecie sobie zartowac ale ja tez sie boje. Na szczescie nie musze z trasportu publicznego na codzien korzystac. W miare mozliwosci staram sie omijac duze skupiska ludzi, imprezy masowe. Jak ktos lubi kusic los to jego sprawa, ja wole zyc spokojniej ale bezpieczniej :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lubisz w pupę laseczko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sluchajcie bingola i wracajcie. Im was tu mniej tym lepiej. Moze z czasem poprawi sie opinia o Polakach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ktoś powie - co bezpieczniejsze, METRO czy AUTOBUSY? Gdzie większa szansa na atak terrorystyczny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rower

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Atak terrorystyczny był raz i nie zabił wielu ludzi. Sprawdź ile rowerzystów jest zabitych na londyńskich drogach każdego roku. A ile potrąconych ludzi? Nie popadaj w paranoje bo nie wiesz co i kiedy cie zabije a nawet jak to potem i tak cie to nie będzie obchodzić bo będziesz martwa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po prostu mam taki lęk i trudno mi się go pozbyć, chyba musze sie wyprowadzić do innego miasta... Nie wiem jak ludzie mogą się tym zupełnie nie przejmować.. Zazdroszcze..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość statystycznie bez znaczenia
jesteście debilami, szansa że zginiecie w takim ataku jest jak wygrana w lotto, statystycznie tak mała że prawie bez znaczenia, macie większą szanse że was piorun trafi, więc przestańcie panikować i żyjcie jak zwykle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Idź do jakiegoś specjalisty. A w międzyczasie pomyśl ze lepiej umrzeć nagle niż np męczyć się z rakiem (który prawdopodobnie prędzej czy później cie dopadnie).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prosze bez takich przykładów, zdaje sobie sprawe z tego ile innych nieszczesc jest na swiecie i co kazdego moze spotkać, ale tu chodzi o konkretny strach przed atakiem. Przy wybuchu bomby można też być ciężko rannym i np stracić dwie nogi, także te wasze argumenty nie do końca przekonują. Niby statystycznie nieważne, ale jednak w Londynie dużo większa szansa na atak niż w Warszawie. Wszędzie piszą że atak w Londynie to kwestia czasu. Cóż chyba nic nie poradze na ten mój strach, ale dziękuje za odpowiedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jakiej chcesz odpowiedzi? Statystyki mówią same za siebie, masz większą szanse umrzeć/ zostać ciężko ranna przechodząc przez ulicę, idąc chodnikiem czy nawet przechodząc obok agresywnych małolatow niż to że trafi ci się atak terrorystyczny... I jeśli umrzeez to jest nagła śmierć wiec po co panikujesz? Serio, specjalista jest ci potrzebny, bo skoro ciągle tu mieszkasz to będziesz się poruszała autobusam i metrem. A kto powiedział ze terroryści nie zaskocza cie w supermarkecie, centrum handlowym, kinie itp. I trochę dziwne ze boisz się o sama siebie, ja np boje się o przyjaciół, rodzinę a nie o własny tyłek ale ok...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lepiej wrocic do PL. W stolicy mamy ładniejsze metro, a tylu meneli w londynskim metrze to w całek warszawie nie ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kup sobie samochód i problem z głowy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sam se kup durniu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podawaliście argument że jak ktoś ginie w zamachu to jest nagła śmierć, więc nie ma czym sie przejmować, bo nie ma długiego cierpienia, więc napisałam, że można też zostać ciężko rannym i długo cierpieć, to jest przerażające. Tak, boje sie o siebie, nie widze w tym nic dziwnego. Psycholog/psychiatra nic nie pomoże, chyba że dałby mi jakieś otępiające leki, ale rozmowa nic nie da. A pytanie w temacie było głównie o to co bezpieczniejsze - autobus czy metro. Wg mnie osobiście autobus, chciałam zobaczyc co inni sądzą. No i fakt, ze mniej sie boje miejsc publicznych, np sklepu, a najbardziej komunikacji miejskiej, więc o to pytałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Sam se kup durniu! xxx zazdrościsz że mnie stać na samochód biedaku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skąd mamy wiedzieć??? Terroryzm polega na tym żeby ludzi terroryzować i atakować z zaskoczenia wiec nie pytaj się niczym idiotka. Ludzie dają ci odpowiedzi a ty i tak swoje wiec czemu w ogóle zakladasz temat jak już sama sobie odpowiedzialas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mieszkałem w UK 1,5 roku. Język angielski dobry, Język niemiecki dobry, język holenderski dobry, wykształcenie wyższe, brak zasiłków, brak nałogów, brak oszczędności, wiek 40 lat, prawo jazdy ABD. Pochodzę ze średnio zamożnego domu. Żyłem tam sam. Moje podsumowanie: jeśli ktoś wyjeżdża z Polski gdzie był biedny finansowo i mieszkał na tzw.klepisku to w UK będzie mu trochę lepiej, ale jeśli mieszkasz w normalnym domu to UK zaskoczy cię wielkie zacofanie technologiczne:D W Polsce wszystko załatwisz na odległość mailem lub aplikacją. Pojęcie mody w UK nie istnieje - tam nadal są lata 90-te , jak w PRL:D Przykład lotnisk w UK : Luton wygląda przy polskich lotniskach jak aeroklub w nieskoszonej trawie:D Moim marzeniem było zobaczyć największe w Europie lotnisko Heathrow - jak zobaczyłem lastryko i salceson na podłodze, to zapytałem w informacji czy faktycznie jestem w dobrym miejscu. Generalnie wczesny Gierek:D Na lotnisku celnicy angielscy nie mają pojęcia co to jest strefa Schengen:D Londyn: poszedłem w poniedziałek do centrum światowego biznesu City, chciałem poczuć się jak na Wall Street - usiadłem w kawiarni gdzie przesiadują biznesmeni, każdy biznesmen miał segregator, pomyślałem że to księgowi i jak zerknę przez ich ramię w ten segregator to zobaczę liczby i wykresy - gdzie tam, zobaczyłem czcionkę o rozmiarze 16 i szkolenia z asertywności :D - tam nikt nie trzyma w reku tabletów ! tam dalej są segregatory ! jest rok 2015 !:D Poszedłem do Harrodsa i zobaczyłem krzywo przyciętą dyktę nieumiejętnie pomalowaną na biało:D - towar jak w Polsce 15 lat temu ! :D Przypomnę tylko, że piszę to z perspektywy średnio zamożnego domu w Polsce. Babcia mi mówiła zawsze: wnusiu inteligentny człowiek nigdy nie jest gruby - w UK przestałem patrzyć seksualnie na kobiety - po prostu nie da się na nie patrzyć - gust nie pozwala:D. Transport w UK jest bardzo bardzo drogi:D. Na zakupy modowe najlepiej skoczyć na weekend do Polski , no chyba że chcesz wyglądać jak twój dziadek na zdjęciach czyli retro to kupuj w UK:D Wszystko na wieszakach w UK jest noszone i powypychane:D - standardem jest, że ludzie kupują ubrania na tydzień bądź dwa i oddają. Fakt, że pewnie i w Polsce to się zdarza , ale w UK to standard:D. Anglicy są bardzo słabo wykształceni, po pierwsze nie stać ich na to , po drugie nie chce im się bo to strasznie mało ambitni ludzie:D. Pracowałem jako szef zmiany w magazynie i Anglicy myśleli że przyjechałem z BBC:D kiedy zaczynałem opowiadać o podróżach i jak wygląda świat:D. Higiena: Anglicy nie myją naczyń generalnie, jeśli myją to albo opłukują tylko wodą lub myją z użyciem płynu, ale wtedy już nie opłukują:D. Normalnym jest rano w poniedziałek widom mężczyzn w garniturach z ubłoconymi nogawkami i nie dlatego, że przed chwilą wpadł do błota tylko tak chodził przez poprzedni tydzień:D - nikt się nie dziwi:D:D Jako mężczyzna nie podchodzę i nie będę podchodził do angielskich kobiet - brzydzę się - sorry:D Służba zdrowia: jestem mężczyzną, moim lekarzem rodzinnym jakiego przydzieliła mi przychodnia została pani ginekolog. Standardem jest, że na wszystko lekarz przepisuje zwykły "paracetamol" lub wodę z solą:D Służba zdrowia nie istnieje - dlatego Polacy szukają polskich lekarzy - nie chodzi o brak znajomości języka, ale o elementarną znajomość anatomii:D Drogi: jeśli ktoś powie, że tam to mają dopiero drogi - to w Polsce mamy super drogi - w UK to chropowaty, krzywo rozlany asfalt z dziurami:D Język: jeśli uczyłeś się w Polsce angielskiego amerykańskiego to będziesz miał spory problem ze zrozumieniem brytyjskiego. Nie myśl sobie, że w pracy czy na ulicy usłyszysz piękny język rodem z telewizyjnych brytyjskich wywiadów. Brytyjski angielski to bełkot:D składający się z pierwszych 2-3 sylab wyrazu - to taka ciągła czkawka:D Podsumowanie: W UK wszystko jest na sznureczek i na gwoździk czyli byle jak:D To kraj byle jakości, ale nikomu to nie przeszkadza:D Nikomu nic tam nie przeszkadza, dlatego jedzenie tam nie smakuje bo nie przeszkadza, osrane gacie u kobiety (osobiście widziałem raz w tygodniu):D nikomu nie przeszkadza, a nazywa się to wolnością. W urzędzie pracy pani angielka zapytała mnie czy Polska jest w Europie:D Jeśli zamieszkasz w UK zmienisz się w tym względzie, że wszystko będziesz miał gdzieś - i dotyczy to każdego aspektu życia. Nazywają to wolnością - ja nazywam to bylejakością:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I znowu ten wszarz od wklejania. Pt spostrzeżenia z dooopy wzięte.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×