cały dzien siedziała u mnie starsza juz mama

w odwiedziny i ona wiecej pobałagani niz mi pomoze sprzatac, tu rozleje , to jak umyje naczynia, to nachlapie wszedzie, a naczynia i tak brudne i musze wkładac do zmywarki, a maz tylko "jutro przyjedzie facet naprawiac prad, nie bedzie ci wstyd ze nie posprzatane", dodam ze mam jeszcze malutkie dziecko i dwoje starszych dzieci, ale to małe ma roczek inie daje ciagle posprzatac, on wymaga abym była sprzataczka i z tym "nie bedzie ci wstyd", nie k***a nie bedzie , a jemu nie wstyd ze nie rozumie mojej sytuacji, ze opiekuje sie małym dzieckiem starsza matka , czasem mam dosc..mam trojke dzieci, a opieka nad matka spada na mnie i mimo, za mam dwoch braci w tym jeden bezdzietny, to ja musze zajmoawac sie trojka swoich i matka z doskosku, a matka nie pomoze raczej mi bo jest starsza i to bardziej nia trzeba sie zajmowac

zdychaj śmierdząca goownem niedojdo

i juz nie chodzi o starsza mame, wybaczam jej w pewnym wieku takie zachowania itd, ale o męza ktory w tej sytuacji tak mi powiedział, bardziej dla niego liczy sie wstyd przed obcym gosciem, niz moje uczucia i to, ze dzisiaj z matka miałam trudna rozmowa i byłam cala zaryczana jak mi mowił "nie bedzie ci wstyd", bo jeszcze przezywałam, ze ona przy mnie wiecznie chwali mojego starszego bratam, a mnie inigdy nie pochwaliła

chodzi o to, ze dla niego ten wstyd przed obcym człowiekiem wazniejszy niz ja i moje uczucia