Niecały rok temu dostałam pracę w zawodzie i już ją stracę

Niecały rok temu dostałam pracę. W szkole. W księgowości. W końcu robię to co umiem i lubię i na normalnej umowie. A tu co? Likwidacja mojego miejsca pracy czyli gimnazjum. Normalnie szlag mnie trafia. Oczywiście nikt mnie nigdzie nie przeniesie bo to mała gmina. Ale się nacieszyłam. Nauczyciele dostaną godziny w podstawówkach, sprzątaczki zostaną bo ktoś musi sprzątać a ja na bruk.

demografia pada na morde

nie no będą utrzymywać kretyńskie gimnazja, żeby księgowa i sprzątaczki miały pracę.. gdyby wszyscy tak myśleli to byśmy z jaskiń nie wyszli, bo po co cokolwiek zmieniać skoro jaskinia nie jest taka zła.. znajdziesz pracę gdzie indziej tylko gospodarka musi trochę odżyć po latach demolowania jej przez poprzednią ekipę rządową

tylko gospodarka musi trochę odżyć po latach demolowania jej przez poprzednią ekipę rządową x tak jakby obecna ekipa jej nie demolowała :)

U nas na wsi gimnazjum było uwaga JEDYNYM miejscem pracy. Nawet go nie przerobią na podstawówkę bo w wioskach wokół wsystkie duże. U nas z wiosek zwożono dzieci do gimnazjum. Więc u nas też fatalnie. A budynek nowy.

to wpadnij na pomysł i załóż prywatną szkołę

tak to już jest, że mieszkając na wsi często do pracy trzeba dojeżdżać dalej albo w ogóle się przeprowadzić, jeżeli nie chcesz zawsze pozostaje praca w polu, sorry ale wieś to wieś i nie ma co oczekiwać ofert pracy jak z metropolii czy nawet małego miasta

wieś jest świetnym miejscem na hurtownie, wystarczy sucha stodoła na składowanie towarów