wykładowca.

Witajcie, Piszę bo... mam chyba trochę niecodzienny problem i to nie jest troll. Mam problem z moim wykładowcą. Oceńcie tę sytuację. Mam zajęcia z pewnym wykładowcą, który żywi do mnie coś więcej niż tylko zwykłą sympatię. Pierwszy raz się z czymś takim spotykam. Gdy mieliśmy jeszcze z nim zajęcia to bardzo żywiołowo i z uśmiechem reagował na moje dzień dobry. W czasie zajęć uśmiechał się do mnie, gdy tylko na niego spojrzałam. Na konsultacjach (zażyczył sobie obowiązkowe, indywidualne konsultacje z każdym ze studentów) zawsze przysuwał się tak blisko mnie, potrafił nawet tak blisko głowę przybliżyć do mojej głowy gdy się o coś pytał, że aż było mi niezręcznie. W końcu nadszedł dzień egzaminu pisemnego. Na egzaminie przez cały czas się na mnie patrzył (koleżanki nawet mi to powiedziały). No i koniec końców - oblał mnie z przedmiotu. Tylko mnie. I tu mi się zapaliła czerwona lampka ostrzegawcza. Czy on się zakochał? Przecież ja go nie uwodziłam ani on mi się nie podoba. Krępuje mnie ta sytuacja i nie wiem, co z tym robić. Wydaje mi się, że mnie oblał tylko po to, by jeszcze raz zobaczyć mnie na poprawce. Co sądzicie? Co mam zrobić? Tylko bez głupich komentarzy proszę.

Faceci sie nie zakoc***a ewidentnie chce Cie przeleciec. Moze wlacz dyktafon jesli sama bedziesz na tym egazaminie poprawkowym

zasadniczo eg. ustne powinny byc przeprowadzane w sali przy otwartych drzwiach, najlepiej przy obecnosci innnych wykladowcow albo w trojkach. xxx idź się leczyć do psychiatry tępa ku/rwo z ro/z/j/eb/a/ną pi/z/dą i gębą jak szambo xxx trzeba bylo sie uczyc. tyle

Kępa dzido powyżej - nie chodzi o egzamin ustny, to po pierwsze. Po drugie - nawet słów na sylaby poprawnie nie umiesz podzielić. Won do podstawówki i z tego forum.

*Tępa

swego czasu byl wysyp tematow o tych fajuchach. mysle, ze Kotarbie sie juz znudzilo klepanie pod kafe. xx mysle ze wgapIa sie - a/ma zeza i mu skosuje oko. b-swedzi go jadro.

Podobają mu się jako kobieta

12.41.popieram. Dyktafon w pogotowiu, bądź czujna.

Myślałam wcześniej, że skoro on mnie tak lubi to nie będzie robił problemów z zaliczeniem przedmiotu. Widać, że się myliłam. Uważałam go za mało problemowego człowieka. No nic, dzięki za rady, wezmę dyktafon.