Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy spotkało was kiedyś coś podobnego ?

Polecane posty

Gość gość

Dzisiaj zrobiłam pranie i musiałam je rozwiesić. Sznurki do suszenia są na oknie tylko w pokoju męża więc poszłam tam rozwiesić. Jak weszłam to on zaczął sie wkurzać i szczekać że robię mu szum i że on musi to ukrucić. Normalnie jak to usłyszałam to szlag mnie trafił! Zaczęłam sie na niego wydzierać że nie robie tego prania przecież dla własnej przyjemności że 90 procent to są brudne rzeczy jego i dziecka, że nie szanuje mojej roboty. Ale do niego żadna treść nie docierała. Mówił tylko że mam sie zamknąć. Długo walczyłam oczywistymi argumentami że zachował sie skandalicznie. Nie docierał ani jeden oczywisty argument do niego a wrecz odpowiadał jeszcze bardziej idiotycznie np. na to że 90% to rzeczy jego i dziecka to on mi potrafił odpalić tekst "nie moja wina że nigdzie nie wychodzisz". No co sie odezwał to o mało mnie krew jeszcze bardziej nie zalała. Nic do niego nie docierało. Powiedziałam że jak sie poznaliśmy to myślałam że jest inny od reszty, że jest normalny i jak bardzo się myliłam. A on do mnie tekst "ja też myślałem że jesteś normalna". Na ani jeden mój argument nie odpowiadał praktycznie albo odpowiadał w patologiczny sposób. Na koniec zakomunikował mi uroczyście że on przeze mnie zamierza wyjechać za granicę, bo jestem taka w/k/u/r/w/i/a/j/ą/c/a. Pytam się go że niby jak mam to rozumieć że wyjeżdża za granice za kare bo mu pranie chciałam rozwiesić ? :O Nie odpowiedział. W ogóle to insynuował że to ja rozpętałam całą tę kłótnię. Na moje pytanie gdzie w takim razie mam rozwieszać pranie by sie nie wkurzał to nie odpowiadał, bo po prostu nie obchodziło nic o co pytałam. Jak powiedziałam że nie rozwieszam mu dalej jego rzeczy i że niech mu te spodnie gniją mokre w łazience to mi powiedział coś w stylu "tylko spróbuj to jeszcze mi je będziesz odkupywać". Normalnie na przemian wydzierałam na niego jaki jest skandaliczny i chory i mi tylko łzy mi ciekły ciurkiem. Zranił mnie okrutnie. Mówiłam mu to ale on zbagatelizował to na granicy wyśmiania że go to nie rusza bo ja codziennie mam jakiś problem. Zamknęłam sie w pokoju. On po chwili przylazł walnął tekstem jak do kumpla "no nie kłóćmy sie już", "czy trzeba było robić aż taką kłótnie?". Na żądanie przeprosin powiedział do mnie z łaski hasło "no sorki" jakbym była jakimś kumplem którego trącił w przejściu. Szedł w zaparte do samego końca. Potem w kuchni znowu niby łagodził sytuację, wydukał przepraszam ale nie widać było po nim ani krzty poczucia winy. Całość podsumował że niby zaszło nieporozumienie. Ale ja widzę że to nie żadne nieporozumienie tylko skandaliczny brak szacunku. Myślałam dziś już nawet o rozwodzie ale gdyby to było takie proste. Mamy dziecko. Jesteśmy razem od 14 lat. Ale mówię wam zero. Zero skruchy, że mu głupio czy coś. Nic. Siedział buc na tym krześle przy kompie, zjadł sobie jedzenie i tak jakby sie nic nie stało. A teraz pojechał sobie coś załatwić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kur ... nie chciało mi się tegoczytac po 3 linijkach dalam sobie spokój :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ludzie oboje z biegiem lat powinno i siebie zabiegać i nieustannie się szanować. Ciężko jest sie dogadać. Wina pewnie oscyluje gdzieś po środku. On widzi w Tobie kurę Ty masz się za sprzataczke. Szkoda bo kiedyś musieliscie się bardzo kochać skoro jesteście małżeństwem. Teraz udane małżeństwa ze stażem na rękach jednej ręki można policzyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kochankę ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko skoro on ma taki problem z praniem, to nie wieszaj prania w jego pokoju w ogóle nie pierz mu rzeczy, jak mu się skończą gacie to pójdzie po rozum do głowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie dawaj podawaj mu pod nos obiadu to od razu zauważy, że przegiął.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko to ty od suszaka? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko nie pierz mężowi, ja nigdy nic mojemu nie wyprałam, serio! Pierze sobie sam. a jak powie czemu jego nie pierzesz zapytaj: "a ty pierzesz moje?" albo jak nie chcesz się kłócić powiedz "zapomniałam, później to zrobię" i tak dalej. I nie pierz. a tekst "tylko spróbuj to jeszcze mi je będziesz odkupywać" świadczy że traktuje cię jak najgorsze ścierwo = darmowa służbę. często żąłuje że nie urodziłam się facetem, sama niecierpię prać, sprzątać ale to robię, nie znalazłam tak naiwnego faceta żeby był moim służacym i sprzątał i prał po mnie. tu jednak oddaje wyższość facetom - nie dadzą sobą pomiatać i zrobić z siebie służby. tylko autorko ja pracuje i nieźle zarabiam, więc nie jestem zależna finansowo od nikogo. nie wiem jak jest u ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie to nie spotkało bo ja nie piorę męzowi. Sam woli prać swoje rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pranie za oknem?!ale patola

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co drugą spotyka coś podobnego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie chce Ccie denerwowac ale moj chlopak zachowywal sie identycznie...gdy mnie zdradzal. Wszystkomco do tej pory bylo ok,wszystko we mnie zaczelo przeszkadzac, za glosno sie smialam, nie tak gotowalam, zle ubieralam,draznilam itp. Czepial sie nawet o sposob w jaki ulozylam zakupy w koszyku. Draznila moja sama obecnosc bo byl w fazie ostrego zauroczenia tamta panienka i zaczal mnie w myslach do niek porownywac, slyszalam,ze czemu nie obetne wlosow, czemu sie nie malumpje i nie nosze obcasow. Przypatrz sie lepiej uwaznie bo on takim zachowaniem (jesli zdradza) sam siebie probuje przekonac ze w sumie to Twoja wina bo zasluzylas sobie ,jestes "wkurwiajaca" jak to okreslil.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On nie pojechal sobie nic zalatwic tylko pojechal do zdziry. Weszlas pewnie z praniem jak z nia gadal albo pisal a Ty weszlas i to przerwalas..stad ten wybuch gniewu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
też mi to pachnie zdradą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślęm, że to głupie prowo 1/10 Gdyby ta historia była prawdziwa to facet na pewno cie nie kocha, na bank ma kochankę i ...ja mu się nie dziwię. Jesteś (bez obrażania) po prostu głupia, widać to już po twojej prostackiej wypowiedzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj Kur ... nie chciało mi się tegoczytac po 3 linijkach dalam sobie spokój smiech.gif xxx Hehe... ja też. Autorko, jakbyś mogła streścić do 1/4 objętości ten tekst wyrzucając niepotrzebne opisy, to może więcej osób by dobrnęło do końca i odpisało. Mnie się nie chciało czytać. Ale chociaż wiem, gdzie masz sznurki w domu rozwieszone ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pranie to byla tylko kropla, która przelala czare goryczy po obu stronach. Macie glebsze problemy na temat kura domowa, twoje zycie po dziecku. Ktos dobrzre napisal, ty sie zloscisz bo czujesz sie jak prywatna nieszanowana sprzataczka, on nie pomaga nic, ale najchętniej chcialby w domu laskę, a nie kure. Tez mysle, ze moze z kims pisal jak weszlas. Albo porno oglądał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rucha coś na boku na bank. Albo planuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też mojemu nie piorę. Każde pierze swoje smrody samo i na zmianę pościel i ręczniki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×