Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Przylapalam meza

Polecane posty

Gość gość
Autorko - to wez mu do ręki i zwal do finału ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak ci facet do glowy nalozył,że wyzbylas się instynktu macierzynskiego?warto z powodu faceta zrezygnowac z checi posiadania potomstwa? To chore.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chce żebyśmy byli szczęśliwym malzenstwem. Tylko tyle i az tyle. A moja dzieciomania wszystko popsula. Na szczescie mi minela. Staram sie to odbudowac, myslalam ze juz jest dobrze. Ale jak widac nie jest. Maz pomogl mi z wyksztalceniem tylko i az tyle, ze nie musialam pracowac i moglam studiowac dziennie i po studiach ksztalcic sie dalej. (dzisiaj pracuje i zarabiam, zeby nie bylo watpliwosci). Nie mam wykształcenia "po znajomosci".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cypis
Chentnie wybzykam jakąś gimnazjalistke z mokrom muszelkom :-) 575688606

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I idiota tu przyszedl juz... :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zamowilam nam stolik na 20. Zrobie mu masaz wieczorem. Moze faktycznie to nie jest cos, czym powinnam sie przejmowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie znam tamtego tematu, i nie wiem, kim jestes z zawodu Autorko. Pisalam juz w Twoim temacie. Przyszlo mi teraz do glowy, ze nie jestes swobodna do końca z męzem, ze patrzysz na niego przez 24h/ dobę jak na pana prezesa/mecenasa/ dyrektora/managera...W garniturze. To Twój mąź, chyba zdejmuje ten garnitur, i jest normalnym facetem? Za przeproszeniem, król też chodzi do toalety... Co do Twojej pracy...pracujesz więcej, niż robotnik rolny. Mało Ci pieniędzy na życie? Co masz z tej kasy, bo ileż można kupować ciuchów, biżuterii, zażywać fitnesów, aerobików?? Zdaje się, że mimo perfekcyjnego wizerunku nie jesteś szczęśliwa...Czytam, że chciałaś mieć dziecko. I co? Odpusciłaś? Moja kuzynka urodziła pierwsze dziecko w wieku 39 lat, siłami natury. Druga kuzynka jest teraz w ciąży, ma 37 lat..Tak im się zycie ulozylo, ze obie byly w kilkuletnich "związkach partnerskich" z nieodpowiedzialnymi dupkami. Chciały mieć rodzinę, ale ich faceci stawiali na 1 miejscu biznesy, firmy, a dziecko "przecieź kosztuje", one głupie kochały i czekały...I nagle kazdy z panów oddalil się w 5 minut do innej kobiety, a one musialy dojsc do siebie po tym "partnerstwie", zacząć bywac wśród ludzi. Jedna wyjechała i ma dziecko z Włochem, druga niedawno wyszła za mąź i jest w ciąży, szczęśliwa. Nie mogą się z mężem doczekać maleństwa... Wycofałaś się z gabinetu, bo....już nie jest jak dawniej. Prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14.11. tak, tak, chodzi mi o bycie kurtyzaną dla własnego męźa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie tak. JA nigdy nie chcialam miec dziecka. Maz cos tam mowil, ale ja mialam 25 lat i naprawde nie chcialam. Mialam w CALYM swoim zyciu jedynie polroczny okres kiedy chcialam miec dziecko. W tym wlasnie okresie zrujnowalam swoje malzenstwo. Powiedzialam mezowi pare niezbyt milych rzeczy, i co najgorsze - w zwiazku z seksem. Potem mi minela ta chec posiadania dziecka. I nie przez meza, raczej przez to ze zobaczylam jak to naprawde wyglada - przebywalam z noworodkiem i ciut starszym dzieckiem kilka dni i nie wytrzymywalam, stwierdzilam ze nie chce. Naprawde nie chce. Nie podalam tu prawdziwego wieku, zeby mnie nikt nie rozpoznal. Ale prawda jest to, ze miedzy mna a mezem jest nascie lat roznicy. Wycofalam sie z gabinetu, bo nigdy wczesniej nie bylam w takiej sytuacji. A ja jestem troche po przejsciach. I to nie z powodu meza, a z powodu domu rodzinnego, ojca alkoholika i majacej problemy psychiczne matki. Jakby nie maz to nie wiem, co by dzisiaj ze mna bylo - jak go poznalam bylam nieradzaca sobie z zyciem 20latka, pracujaca w podejrzanych knajpach i mieszkajaca na najtanszych stancjach z niezbyt grzecznymi ludzmi obu plci. Przy czym niezbyt grzeczni to eufemizm. Dlatego patrze na meza w ten sposob. Przede wszystkim jestem mu bardzo wdzieczna za to, ze jest taki jaki jest - a zawsze traktowal mnie dobrze - i za to jakie mam zycie, bo nie wiem gdzie bym dzisiaj byla gdybym go nie poznala. To juz znasz prawde. Co do pracy - wliczylam w ten czas dojazdy do niej, doksztalcanie, jakies konferencje, pisanie w domu i sam czas spedzony w biurze, dojazdy do klientow itd. Wiec to jest suma. Nie jest to tak duzo. Poza tym w pracy jestesmy razem z mezem. Wykonywany zawod tutaj dla tematu jest najmniej istotny, wrecz bez znaczenia. Istotne jest to, ze mamy wlasciwie dwie prace (jedna to prywatna dzialalnosci, druga publiczna placowka, ale w tej drugiej jestesmy srednio po 6 godzin w tygodniu - malutko - za to gwarantuje rozwoj intelektualny). W tej pierwszej mamy rownorzedne stanowiska, w tej drugiej maz ma wyzsze. Wiec w tej drugiej wlasciwie musze sie odnosic jak do szefa, choc w praktyce jest tak rzadko :D Chcialabym zeby bylo tak jak kiedys - przed naszym "kryzysem"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Alkoholizm to problem mojego ojca, z ktorym nie utrzymuje kontaktow. Moj maz pije max 2 lampki wina, w dodatku rzadko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niepotrzebnie wyrzekałaś się, że to nie ty. Akurat co co zostało ujęte w twoim poprzednim temacie jest teraz bardzo ważne. Niby się ułożyło, niby już nie chcesz dziecka a mu przeszedł foszek a jednak konia wali. Może opóźniony kryzys wieku średniego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja myslalam zawsze ze to jednak mlodzi chlopcy sie masturbuja a nie panowie z kryzysem wieku sredniego ;) Maz mial kryzys wieku sredniego. Na szczescie bylam wtedy mloda zona i nie patrzyl za innymi. Wiem - ciezko nie wiedziec, kiedy caly czas sie ze soba przebywa. Cale szczescie kryzys wieku sredniego objawial sie u niego taka pierdołą jak kupno sportowego auta i zgarniecie mandatu za jazde 120 w terenie zabudowanym w jakichs nieszczesnych Katowicach (razem tam bylismy przejazdem do Krakowa ) :D Przy czym oczekiwal ode mnie - wowczas 25-27letniej dziewczyny - podziwu wobec tego auta i jego umiejetnosci drogowych :D Wiec stosunkowo niegroznie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja powiedzialam jedna rzecz, ktora wiem ze go zabolala - teraz tego zaluje. Wcale tak nie mysle, kocham go przeciez. Maz mnie calowal po karku, wiedzialam do czego zmierza, a ja palnelam "po co, przeciez mam dni nieplodne". Tak jakbym wcale nie chciala jego, tylko chciala miec dziecko, jakby maz sie dla mnie juz nie liczyl. I to chyba wszystko schrzanilo, i to po tylu latach udanego malzenstwa. Ciezko mi nawet o tym mowic, dlatego nic nie wspominalam. I dlatego szukalam winy w sobie, bo wiem, ze to jest moja wina. Dbam o siebie, ale mam wrazenie, ze to juz nie ma znaczenia. Moglabym nawet paradowac caly dzien w gorsecie i ponczochach, a i tak nie wykresle tych slow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wy sie wszyscy puknijcie w glowe! :D Robicie jakies dramary z tego, ze sie facet masturbuje :D :D :D Odlot! Sama jestem kobieta, szczesliwa mezatka, mamy fajne zycie seksualne i niczego mi nie brakuje a od czasu do czasu sobie tez lubie dobrze sama zrobic. Od tak, po prostu, bo mam ochote w danej chwili. Nic wielkiego. Przestancie przypisywac jakies znaczenia gdzie ich nie ma. To naprawde tylko seks i nic wiecej :D Tak, jakby analizowac to ze facet sie podrapal bo go komarl ugryzl :D a przeciez mowilas mu, ze zawsze go bedziesz drapac :D :D Swoja droga autorka pisze w dosc infantylny sposob. Moze to prowo jakies znudzonej gimnazjalistki? :D I jeszcze te wynurzenia na temat "garnituru" - :D :D :D Wprost kapitalne! :D :D :D Jak jakas niedojrzala pensjonarka z 19 wieku, ktorej "panicz" ubiorem imponuje. Nie zdawalam sobie sprawy, ze garnitur to taki erotyczny rekwizyt :D Moze autorka jest z Koziej Wolki a to slawne wyksztalcenie to byla szkola zawodowa na manikurzystki :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie ja pisalam o garniturze... ;) Ubior jak ubior.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"I to chyba wszystko schrzanilo, i to po tylu latach udanego malzenstwa" - jeden tekst w złości, który można nawet uznać za żart rozwalił małżeństwo? Bez przesady. Nie widzisz dziewczyno, że on tak namącił ci w głowie, wzbudził wyrzuty sumienia o głupoty że nadskakujesz mu jak głupia, nawet uwierzyłaś że nie chcesz dziecka. Podjął decyzję za ciebie a ty głęboko wierzysz że to twoja decyzja. Jesteś tak zaszczuta, że boisz się nawet jak sobie zwali konia i wątpisz w swoją urodę a przecież to on jest starym prykiem - garnitur nie ma tu nic do rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
STOP. To nie on wmowil mi, ze nie chce dziecka. Ja go nigdy nie chcialam. Uleglam namowom kolezanek. Nie czuje instynku. Nawet nie lubie dzieci. Nie ze teraz - wczesniej, jako mloda dziewczyna, bardzo nie lubilam - skrajnie dzialaly mi na nerwy. Jako 30stka tez. Potem kolezanki mowily, ze to juz ostatni dzwonek, ze kazda musi miec dziecko, wiec stwierdzilam, ze faktycznie. I dostalam tego dziecio-fiola. Przeszlo mi nie po klotniach z mezem. Przeszlo mi jak odwiedzilam swoja kuzynke z dwojka malych dzieci i jednym starszym. Polubilam tylko starsze. Na niemowlaka nie mogla juz patrzec, nie mozna bylo przez niego spac, a w dzien dwulatek absorbowal wszystkich. To nie dla mnie, po prostu. Dlaczego teraz Ty mi wmawiasz? Uwazasz ze to byl zart? To nie bylo powiedziane w zarcie. Odepchnelam go i wiem o tym. I to odpychanie trwalo dluzszy czas. Przez kilka miesiecy nie traktowalam meza jak partnera, tylko jak maszyne ktora ma byc gotowa jak mam dni plodne i ma mi dac spokoj kiedy tych dni nie ma. Tak to wygladalo. Wracajac do dzieci - chocby i maz mnie zostawil to ja NIE chce ZADNEGO dziecka. Koniec kropka. Jestem kolo 40stki, chce swietego spokoju. Uleglam opowiadaniom kolezanek jakie to cudowne. Tylko ze one maja juz nastoletnie dzieci i wspominaja jak to bylo cudownie jak byly male. Ja sama zobaczylam, ze cudownie nie jest. Kilka dni mnie z tego skutecznie wyleczylo. Dzieci sa fajne - w wieku 8-10 lat, kiedy mozna z nimi pogadac i robic rozne rzeczy. Tak to to tylko pasmo wyrzeczen. A ja nie mam lat 25, zeby miec tyle sily, biore codziennie leki, mam zaburzenia odpornosci, nie moge po prostu nie spac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Koldunkas
"Maz mnie calowal po karku, wiedzialam do czego zmierza, a ja palnelam "po co, przeciez mam dni nieplodne". Tak jakbym wcale nie chciala jego, tylko chciala miec dziecko, jakby maz sie dla mnie juz nie liczyl. I to chyba wszystko schrzanilo, i to po tylu latach udanego malzenstwa. Ciezko mi nawet o tym mowic, dlatego nic nie wspominalam. I dlatego szukalam winy w sobie, bo wiem, ze to jest moja wina. Dbam o siebie, ale mam wrazenie, ze to juz nie ma znaczenia. Moglabym nawet paradowac caly dzien w gorsecie i ponczochach, a i tak nie wykresle tych slow." Boze jakie to tragicznie zabawne... Jestes totalnie zakompleksiona, zaszczuta przez meza, nie masz za grosz poczucia wlasnej wartosci czy wlasnego zdania. Jestes tak irytujaca i infantylna w swoich wypowiedziach, ze szkoda slow :/ Traktujesz tego meza jak jakiegos boga, oby tylko nie pomyslal zlego slowa, zeby bron boze nie zobaczyl cie bez makijazu albo w nieidealnej formie. Dla niego zrezygnowalas z dziecka mimo, ze temu zaprzeczasz. Mialas taki okres w zyciu, ze pragnelas dziecka, ale ze strachu utraty meza wmowilas sobie, ze go jednak nie chcesz. Jestes uzalezniona od mezulka, ktory cieszy sie ze ma taka posluszna zone. Szkoda mi ciebie, wzielas sobie starszego goscia(wybacz taka prawda), ktory wpedza cie w poczucie winy i wmawia, ze bez niego nie poradzilabys sobie w zyciu (nie mowi tego oczywiscie doslownie). On tego co mu wtedy powiedzialas nie pamietal po dwoch minutach, a ty to do teraz analizujesz. W malzenstwie takie rzeczy sie wybacza i zapomina, bo kazdy moze miec zly dzien i powiedziec cos glupiego. Pokaz troche charakteru kobieto, powiedz mu o swoich uczuciach, ze cos cie boli, ze czegos pragniesz. On nie bedzie sie z toba liczyl jesli czegos zapragnie. Nie rezygnuj z dziecka, to ze irytowal cie jakis niemowlak to nic nie znaczy. Ciaza, pierwsze chwile z noworodkiem, karmienie to cudowny okres. Sama jestem mama, czesto mam okresy slabosci, syn daje mi w kosc i jest najbardziej upierdliwym dzieckiem na ziemi (gorzej byc nie moze), ale gdybym mogla cofnac czas to znow zaszlabym w ciaze. Macierzynstwo jest koniecznoscia kobiety, zeby zachowala zdrowie psychiczne. Gdybys nigdy nie chciala dziecka to nie pisalabym tego, ale mialas taki okres wiec jestes normalna zdrowa kobieta, ktora chce dziecka. Nie rezygnuj z tego i nie daj sobie wmowic mezowi, ze jest inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ahaha pieprznij sie w glowe. Wmawiasz autorce ze macierzystwo jest koniecznoscia. Matka polka sie znalazla. Jak ja niecierpie takich bab. Mam 34 lata i dzieciaka nie chce. Narzeczony tez nie. O matko. DAJCIE JEJ S W I E T Y S P O K O J Najpierw maz jej mowil co ma robic a TERAZ TY NIE JESTES LEPSZA ZAMKNIJ SIE I DAJ JEJ WYBRAC CZEGO CHCE WMAWIASZ JEJ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Koldunkas
20:20 Jak nie umiesz czytac ze zrozumieniem to lepiej daj sobie spokoj. Owszem macierzynstwo jest koniecznoscia dla WIEKSZOSCI kobiet bo tak kaze biologia, wiekszosc bezdzietnych kobiet nie jest szczesliwych i spelnionych zyciowo. Jest czesc kobiet, ktora nie czuje instynktu macierzynskiego, ale one nie czuja tego cale zycie, po prostu nie chca dzieci i juz i to jest calkiem w porzadku. Jesli jednak autorka chciala przez pewien czas dziecka, a potem jakims cudem jej sie odwidzialo za sprawa fochow meza to jest to podejrzane. Teraz ona tlumaczy, ze to niby kolezanki ja namawialy, nie wiem jaka byla prawda, ale za to wiem, ze kobiety w jej wieku wlasnie zwykle maja taki okres pragnienia dziecka. Nie jestem matka polka, ale nie bede tutaj opowiadac historii swojego zycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Reasumując- nic się nie dzieje złego, to , że mąż się masturbuje , jest normalne. Natomiast przyłącz się do niego, zamiast wycofywać, i będzie ok. Ja Cię na dziecko nie namawiam, to Twoja i męża małżeńska decyzja, i nikomu nic do tego. Każdy ma swoją drogę życiową. Obyś była szczęśliwa Autorko. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niezły z niego kogut, wziął sobie dziadek za żonę panienkę o kilkanaście lat młodszą i jeszcze musi konia walić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To za namową koleżanek robiłaś awantury mężowi o dziecko mimo że go nie chciałaś? Jesteś chora psychicznie? Po 30 robiłaś mu te awantury? No to wasz "kryzys" trwa już kilka dobrych lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niezły z niego kogut, wziął sobie dziadek za żonę panienkę o kilkanaście lat młodszą i jeszcze musi konia walić X Pan maz kogut pewnie ma full hajsu i dlatego panienka mloda, z wyksztalceniem, z jedrna dupcia, smigajaca na fitnes, po kosmetyczkach, bankach chinskich i fryzjerach, chuda pewnie jak kij. A konia wali bo ona pewnie chce dwa razy w tygodniu ale przeciez okres, zmeczenie po fitnesie, glowa boli i czasem wychodzi rzadziej. Poza tym nie taki dziadek jak kolo 50, toz to jeszcze zwawy chlop, dobry rocznik, lepszy pewnie niz teraz to co lazi w rurkach. Siano ma, to sie dobrym gajerkiem stiuninguje, kupi jakiegos bentleya i moze mlode dupcie rwac :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro cie koleżanki namówiły to znaczy że jednak chciałaś tego dziecka. Albo jesteś chora i tak łatwo ulegasz wpływom i koleżanek i męża. Robiłaś awantury o to dziecko i nagle ci się odwidzialo bo kilka dni posiedziałaś z dziećmi? Nie wiedziałaś jak to wygląda? Chciałaś dziecko nie wiedząc że płaczą i czasami są nieznośne? A jakbyś zaszła w ciążę i po 2 dniach od porodu by ci się odwidzialo to co wtedy? Lecz się! Trzeba było podjąć starania po wcześniejszym zapoznaniu się z dziećmi. A nie że robiłaś przez miesiące porute o niewiadomo co. Co ten mąż ma o tobie myśleć? Jesteś niestabilna emocjonalnie. Nie wiesz sama czego chcesz. Zauważ że cały czas ty z czegoś rezygnujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A takie mlode dupcie leca na bogatych panow po 50 :D Autorko, pilnuj go lepiej, nadstawiaj dupcie, zajmuj sie jego kutasem, bo niedlugo jakas mlodsza cie zastapi u boku pana meza!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro cie koleżanki namówiły to znaczy że jednak chciałaś tego dziecka. Albo jesteś chora i tak łatwo ulegasz wpływom i koleżanek i męża. Robiłaś awantury o to dziecko i nagle ci się odwidzialo bo kilka dni posiedziałaś z dziećmi? Nie wiedziałaś jak to wygląda? Chciałaś dziecko nie wiedząc że płaczą i czasami są nieznośne? A jakbyś zaszła w ciążę i po 2 dniach od porodu by ci się odwidzialo to co wtedy? Lecz się! Trzeba było podjąć starania po wcześniejszym zapoznaniu się z dziećmi. A nie że robiłaś przez miesiące porute o niewiadomo co. Co ten mąż ma o tobie myśleć? Jesteś niestabilna emocjonalnie. Nie wiesz sama czego chcesz. Zauważ że cały czas ty z czegoś rezygnujesz. X Pewnie nie miała doświadczen z dziećmi i myślała ze to male slodkie rozowe bobasy. Moim zdaniem dobrze ze zrezygnowała. Zreszta zmuszać faceta lat okolo 55 do bycia ojcem na siłę nie jest fair. O tym nie pomyślicie. Pomyślcie. Bo to nie ze ona chciała mieć dziecko, to powinna być wspólna decyzja. A Wy byście faceta zmusiły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hehe dobrze powiedziane ;) Nie szukaj tutaj porad tylko lec do niego i obciagaj bo znajdzie sie zaraz jakas mlodsza, fajniejsza i tatusiek kopnie cie w rzyc. Chociaz pewnie niedlugo i tak bedzie, ten typ tak ma. Ciesz sie, ze na d***** nie chodzi albo cie nie zdradza, bo w sumie juz sie starzejesz, a on jurny, z kasa i klasa to branie na pewno ma. I nierob mu zadnych awantur, zgadzaj sie z nim, dawaj dupci bo nie masz tu nic do gadania, ty jestes dla niego tylko opcja. Pamietaj o tym :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hehe dobrze powiedziane oczko.gif Nie szukaj tutaj porad tylko lec do niego i obciagaj bo znajdzie sie zaraz jakas mlodsza, fajniejsza i tatusiek kopnie cie w rzyc. Chociaz pewnie niedlugo i tak bedzie, ten typ tak ma. Ciesz sie, ze na d***** nie chodzi albo cie nie zdradza, bo w sumie juz sie starzejesz, a on jurny, z kasa i klasa to branie na pewno ma. I nierob mu zadnych awantur, zgadzaj sie z nim, dawaj dupci bo nie masz tu nic do gadania, ty jestes dla niego tylko opcja. Pamietaj o tym usmiech.gif X Hehe E tam, wziol sobie mlodsza z 15 lat to na d**y chodzic niemusi. Pewnie ma fajna dupcie pod reka. Praca razem, dom razem, pewnie wyjazdy razem, to ma koles ful pakiet u mlodej i dupc***ewnie daje. Jakby niedawala to pewnieby se poszed to innej a tutaj na kafe ona tylko pewnie gwiazdozy i udaje nie dostepna. A w domu pewnie mezus zawola i grzecznie wypina dupcie odrazu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×