Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość Smutnawiecznie

Najgorszy dzien.

Polecane posty

Gość Smutnawiecznie

Witam was wszystkich musze COS z ciebie wyrzucic. Nie mam z Kim porozmawiac, moze ktos mi jakos racjonalnie odpowie. Wiec tak ,mianowicie jestem mama dwojki dzieci . corka 1,5 roku , syn prawie 5 lat. Jakis czas temu OK 4 lat temu moj facet wyjechal do niemiec do pracy. Ja zostalam w Polsce z niespelna rocznym synkiem. Po niedlugim czasie OK 2-3 miesiace dowiedzialam sie ze moj facet wypisuje z jakimis babami w internecie. Wymieniaja sie zdjeciami itd. Wynaczylam Rat ,drugi pozniej 10 i tak dalej. Wszystko w trosce o syna . podupadlam przez to na psychice. Non stop doly itd. Jakis czas Byl spokoj ( wydawalo mi sie , lepiej sie kryl) . zaszlam w ciaze z corka wszystko bylo OK. Urodzila sie malutka. Dostal chyba 5 dni wolnego i spedzal ten czas z nami.Wrocil pozniej do Niemiec i po trzech dniach znowu to samo. Zalamalam sie totalnie. Pozniej bylo juz tylko gorzej. Non stop nerwy, klotnie, niedowierzanie ze z nikim sie nie spotkal. Stracilam pokarm, wiare w siebie poczucie ze jestem dobra mama. W tym czasie mieszkalam u rodzicow. Gdy tylko wyzalilam sie Mamie wszystko bylo w miare, do czasu kiedy najnormalniej w swiecie zaczela mi to wypominac. I wtedy bylo jeszcze gorzej zdalam sobie sprawe ze nie mam z Kim nawet porozmawiac. W zeszlym roku w pazdzierniku bedacht u niego w niemczech z dziecmi do wiedzialam sie ze bierze narkotyki, malo tego Gra w kasynie. I znowu klamstwa , nerwy ... Szkoda mowic jak sie czuje. Ale ja jak zwykle madra dla dzieci i dla niego ze mu pomoge wyjsc z tego rzucilam wszystko i wyprowadzilismy sie do Niemiec. Bylam 3 tygodnie , traktowal mnie jak powietrze. Zadko kiedy odzywal sie , czulam sie strasznie. Jedyne co obiecywal ze sie zmieni. Zjechalam na ty dzien zrobic synowi wyniki krwi. A ze jemu zepsol sie samochod i nie bylo jak jechac zostalam 2 tyg. Po przyjezdzie dowiaduje sie ze bral i malo tego handlowal tym gownem. I niestety juz tego nie wytrzymalam wrocilam do Polski.Wracajac bylam pelna nadziei ze TU mi bedzie lepiej. Wcale nie jest . jeszcze tutaj wracajac znowu slysze te wypominania, ze po co wrocilam itd. Wszystko robie zle , dzieci przeszkadzaja mojej mamie bo SA za glosno. Jeszcze syn ma taki troche nerwusiaty charakterek i jak mu sie COS nie pozwoli to odpyskuje albo klepnie. I niestety moja mama tego nie toleruje non stop Möwe ze on nie jest normalny.zamyka sie przed moimi dzieci w swoim pokoju. A w ogole zapomnialam wspomniec ze predzej tez nie bylo kolorowo. Nigdy nie zapomne jak po porodzie , facet pojechal ja z takimi bolami zostalam ze ledwo zylam. Musialam radzic sobie sama. Jak to moja mama powiedziales: dalas sobie naklepac dzieci to sobie radz. Nawet jak bylam chora, nie moglam na nikogo liczyc z goraczka , a myslalam ze zamarzne tak zimno mi bylo, musialam latac wszystko robic. Ale teraz öd kiedy przyjechalam jest masakra . czepia sie mnie i dzieci doslownie o wszystko. Widze ze nas TU nie chce. To tak boli. W nerwach nawet po wiedzialam, ze wroce do Niemiec i po wiedzialam ze przez mojego faceta i jej wypominanie mi wszystkiego skoncze z soba . To co uslyszalam , nie da sie opisac.najpierw powiedziala ze jestem wyrodna matka , bo moje dzieci mi przeszkadzaja i dlatego chce sie zabic, zeby trafily do domu dziecka, a pozniej...ze zaluje ze mnie urodzila. Teraz czuje sie strasznie. Nie mam gdzie sie wyprowadzic, nie mam z Kim porozmawiac, oprocz moich dzieci nie mam juz nikogo. Czasami sie zastanawiam za co mnie to wszystko spotyka.Chcialabym bardzo sie wyprowadzc, znalezc prace ,ale nie wiem czy podolam.Moja psychika juz tak mi siadla przez to wszystko ze nie mam w ogole wiary w siebie , czuje sie i wiem ze jestem nic nie znaczacym, nikomu nie potrzebnym zerem. A was prosze napiszcie mi czy waszym zdaniem to ze mna jest COS nie tak, czy sytuacja tak wyglada, czy oni moze maja racje ze to ja jestem nienormalna. Bo ja juz naprawde nie wiem czy ja tak duzo oczekuje czy co.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×