mówił o sobie czy o mnie?

Witam. Mam pytanie odnośnie relacji damsko-męskich. Sytuacja miała miejsce całkiem niedawno w robocie. On dzwoni, że coś tam potrzebuje, ja, że później. Oddzwoniłam i upewniam się, że to i tamto i że zamówię sobie na magazynie paletę, zobaczę i mu zwolnię towar. On zdziwiony, że to mi tak od ręki ściągną. Ja, że jak się ładnie do nich uśmiechnę, to czemu nie. On się roześmiał, ja: 'no co? jak się do nich ładnie uśmiechniesz to ci nie zdejmą?", a on: "ja się tak ładnie nie uśmiecham". ja, że zależy do kogo się uśmiecha, a on powtórzył: 'ja się tak ładnie nie uśmiecham'. zamówił mi paletę przysłał, smsa, że da znać jak zdejmą, odpisałam mu: 'widzisz, twój uśmiech działa'. Pytanie - mówił o swoim uśmiechu czy to komplement dla mojego uśmiechu?

Prawdopodobnie o Twoim. Chyba musi Ci się on mocno podobać skoro tak analizujesz każde jego słowo ;-) To że on tak powiedział wcale nie musi nic znaczyć, ja też mówię klientom komplementy, oni mnie, ale nie traktuje tego serio, po prostu takie miłe urozmaicenie dnia :-)

Analiza się zaczęła jak koleżanka, która pracuje w podobnych godzinach jak on mi podpowiedziała: "ja nie chcę nic mówić, ale to jest fajny chłopak i przychodzi tu tylko jak ty jesteś". Na moim stanowisku pracuję na przemian z trzema koleżankami i mamy ten sam zakres obowiązków. Twoim zdaniem nie warto analizować, bo to nic nie znaczy? Ok, dzięki.

Było to już

Ale to już było...

Pewnie mówił o sobie, a ty sobie wkręcasz, że o tobie

Albo tak klepie każdej dziewczynie. Długo go znasz? to kolega?