Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jestem wsciekla na meza

Polecane posty

Gość gość

mamy pewien nieoficjalny konflikt z sasiadami,ktorzy nas z niewiadomych przyczyn nie trawia ( jestesmy nowi na osiedlu). Pokazuje to szczegolnie sasiadka, ktora np ostetnacyjnie trzaska drzwiami tarasowymi, kiedy nas slyszy. Po zapoznaniu sie bylismy chwile na " czesc", teraz jest "dzien dobry" i tylko kiedy juz musi odpowiedziec. Odwraca glowe na nasz ( chyba w szczegolnosci moj ) widok. Nie wiem o co Jej chodzi, ale bardzo to przezylam az w koncu przetrwailam, staram sie nie wchodzic w droge, olewam podobnie jak Ona mnie. Maz bagatelizowal od poczatku te sygnaly, mimo ze Jego tez traktowali jak powietrze. I nagle dzis, sam z siebie do Niej zagadal na placu zabaw, bo jak twierdzi nie wypada stac bez slowa obok... tak sie rozgadal, ze chyba z godzine gawedzili, dowiedzial sie wielu szczegolow i usmiechniety wrocil do domu... po prostu mnie trafilo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A moze gadal z nia, aby zalagodzic konflikt i abys ty miala lepiej. Mysle, ze zrobil to dla ciebie, skoro jestes taka wrazliwa. A ty wiesz o co konkretnie im chodzi? cos sie wdarzylo? moze mozna z nimi normalnie porozmawiac i sie dogadac? No i co twj maz sie od niej dowwiedzial?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie stalo sie nic miedzy nami/Zadnej klotni, wasni, nic. Zwyczajnie nas zaprosili na kawe, po czym najwyrazniej uznali ze nie nadajemy sie na znajomych ( bywa ) i od tamtej pory zmiana zachowania o 180 stopni. Bardzo to przezylam, nie lubie konfliktow z ludzmi... A maz przyniosl dzis info o nuch, m.in ze ona pracuje w telewizji itd. Czuje sie fatalnie. Najpierw nie chcial z nimi wyjasniac o co im chodzi , pozniej udawal ze nic sie nie dzieje a teraz sam zagaduje..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz problem z doopyautorki, to że ty kogoś nie lubisz, nie znaczy że mąż też. Mój jest taki sam, ja już w kimś widzę wroga, opowiadam swojemu, że ta mi coś odpowiedziała, spojrzała się źle, doszukuje się podtekstow a mój poprostu zagada, i z każdym, dosłownie z każdym porozmawia, wystarczy jedna rozmowa,i są dobrymi znajomymi, ja nie wiem jak on to robi. Ja tak nie umiem, jak ty autorko mam zaraz uraz w swojej małej główce, że ktoś zachował się nie tak jakbym chciała i już ścisk doopki hihi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×