Jak to jest z ubezpieczeniem w ciąży?

Moja przyjaciółka straciła pracę 6 czerwca. Zaczela szukać nowej, nawet przeszła szkolenie i powiedzieli, ze umowę dostanie po miesiącu. Jakiś tydzień temu okazało sie, ze jest w ciąży. Nie dala rady pracować przez zle samopoczucie, wiec powiedziała szefowej prawdę. Niestety z pracy musiała odejść. Niedługo ma pierwszą wizytę u ginekologa, w tej sytuacji na nfz... Tylko jak to teraz jest z ubezpieczeniem? Z tego co się orientuję to po rozwiązaniu tamtej umowy byla ubezpieczona jeszcze miesiąc?? Czyli do 6 lipca wypada. A potem? Czy w takiej sytuacji powinna zarejestrować się w UP? Czytalysmy tez, ze kazda ciezarna ma prawo do bezpłatnego ubezpieczenia, tylko ze na razie musi iść na wizytę zeby ta ciążę potwierdzić... Wiec póki co tak jakby nie jest ciężarna. Czy ktos sie na tym zna? Pomóżcie, bo szukamy w Internecie informacji na ten temat ale różnie piszą

Up

Ja zadzwoniłabym do recepcjonistki i po prostu spytałabym się czy ubezpieczenie zdrowotne ciężarnych obejmuje też pierwszą wizytę na której potwierdza się ciążę. Jeśli nie, to do 6.07 i tak jest ubezpieczona przez poprzedniego pracodawce. Jak się nie wyrobi to faktycznie może zarejestrować się w UP, dają ubezpieczenie chyba jeszcze tego samego dnia.

No właśnie jest ubezpieczona jeszcze tylko dwa dni, a w tym tygodniu nie założą jej karty ciąży. Chyba z tym zarejestrowaniem się w UP to jedyne wyjscie

przyjaciółka czy Ty jesteś w ciąży ?

normalnie ma ubezpieczenie panstwowe. Bylam w podobnej sytuacji rok temu.wizyty u lekarza,porod i polog finansowane sa z budzetu panstwa

Nawet pierwsza wizyta, przed która tak naprawdę nie wiadomo czy jesteś w ciąży? A jak się okaże, ze to nie ciąża? To przecież będzie jak zwykle wizyta, czy się mylę?