Jakbyście reagowały jakby położna w szpitalu źle trzymała dziecko ?

Słuchajcie miałam taką sytuację. Urodziłam dziecko, leżałam na położniczym, byłam niby zielona jako matka w temacie ale co jak co wiedziałam że noworodka trzyma się z największą delikatnością poziomo i zasadnicza sprawa podtrzymuje się mu główkę. A tymczasem na drugi czy trzeci dzień była taka sytuacja, że spośród dziesiątek przewijających sie położnych przyszła jedna i w trakcie pracy nagle wzięła moje dziecko na ręce i zaczęła się nim zachwycać jakie ono jest ładne, a jakie ma piękne oczy i rzęsy długie. Co jak co ale babka tam chyba widuje tysiące noworodków więc to było pierwsze co mnie dziwiło ale najgorsze było to że w trakcie jak go wzięła w sumie bez pytania nawet to trzymała go pionowo podtrzymując go pod jego pachami i główka cała leciała mu do tyłu jak to mówiła. We mnie aż narastała agresja i sie aż rwało żeby sie wydrzeć na babe ale z drugiej strony myślę sobie, baba jest położną to chyba wie co robi, przecież nie będę położnej pouczać jak ma dziecko trzymać. Babka pozachwycała sie chwile, położyła dziecko i sobie poszła, a teraz sie zastanawiam czy to było normalne i czy nie powinnam jednak była zareagować ostro ?

w*********m jej gonga

Powinnaś zareagować! Pamiętaj ze wiele położnych robi wszystko automatycznie a nie dokładnie. Miałam podobna sytuacje i sie grzecznie spytałam i położna wytłumaczyła mi czemu tak trzyma dziecko itp tyle ze nie leciała mu główka... zreszta ta sama położna pokazała mi tez kilka pozycji do noszenia niemowlaków bo widziała ze mnie to interesuje. Tak wiec powinnaś grzecznie zareagować.

Spalił ja żywcem jak w gazecie z UK. Dziecko nasikalo... No niewierzących że to taka operacja?? Na co CZEKACIE???

Tak naprawdę ona chyba sprawdzała czy chłopak trzyma głowę. U nas tak robiły. Pogadały, potrzymały dziecko i moją chwaliły że mimo małej masy ciała jest w stanie główkę utrzymać.

dziwne ze ot tak sonie przyszła i wziela dziecko bez potrzeby. no zeby kąpala np albno robiła jakies zabiegi. ale tak przyjsc jakby była jakas krewną? powinnas zgłosic to do ordynatora ze nie zyczysz sobie zeby personel dotykał twoje dziecko bez potrzeby. u mnie nie było czegos takiego. połozne czy tez pielegniarki bo polozne sa od położnic a nie od dzieci,od dzieci sa pielegniarki i pediatrzy, przychodzily rano,brały dzieci do mycia poza tym się oytały czy my chcemy zeby ine umyły,bo np neiktore matki nie chciały,tylko same myły albo np jak dziecko spało albo akurat kp. moje akurat czesto wisaiło przy cycu wiec pare razy odmowiłam ale to tylko formalnosc bez obrazania się czy cos. dziwne to bardzo ze ot tak sobie ktos obcy przychodzi i dotyka dziecko,moze jakas chora psychicznie?

Trzeba było zapytać a nie tu się żalić. Gęby otworzyć nie potrafisz? Może ona sprawdzała, jak dziecko trzyma główkę, jak napina mięśnie itp. a że tak gadała do niego, to żeby miało ono pozytywne skojarzenia. Jakbyś zapytała, to byś wiedziała, jaki był powód wzięcia na ręce Twojego dziecka przez położną. A że gadała, że takie ładne, to normalne, co miała gadać, że ma nogi krzywe. Chciała pewnie i Tobie przyjemność sprawić i pochwalić dziecko przy okazji. A jak nie masz buźki do zapytania, to trzeba było jej przylutować w czerep i po sprawie. By wiedziała, że jako położna nie ma prawa brać noworodków na ręce i jeszcze do nich gadać.