Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy udało się Wam uratować zwiazek po zdradzie?

Polecane posty

Gość gość
Autorko Ja z wlasnego doswiadczenia wiem ze jak sie zdradza to oznaka braku milosci i odsuniecie emocjonalne od partnera Jest teraz miedzy wami bliskosc do czasu az znow wjdziecie na prosta, wtedy zdrada sie powtorzy Nie znam osoby ktora zdradzila tylko raz Moze to byc dalej z ta sama osoba lub inna Chcesz z nim byc ok Jednak on kocha inna kobiete

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli kocha inną to droga wolna,nie zatrzymuje,nie prosze by został.Niech łapie swe szczęście i trzyma. Ale sprawy w poprzednim związku trzeba pozałatwiać.To się odnosi zarówno do żony(męża)którego się zdradziło i teraz odchodzi,jak i dzieci.Niestety małżeństwo to też finanse.Dzielimy i dogadujemy się także w kwestii mieszkania,samochodu czy opieki nad dziećmi.Nie rozumiem tych zjadliwych poprzednich wpisów,ze kobieta nie ma sie gdzie podziać i za co żyć,to jej wina?Oskarżasz,że zostaje dla pieniędzy z kimś kto ją zdradził.To niech ją zabezpieczy finansowo.Prawdziwy facet, jak zdradzi ,to potrafi godnością sie rozstać.Ale to chyba rzadkość.Siadamy , ,nie oskarżamy sie, rozmawiamy co teraz robimy z naszym życiem.A jeśli jedno z partnerów naprawde nie ma środków do życia to pomagamy wzajemnie,nawet jeśli tylko dla dobra dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na złosliwe odpowiedzi nie mam zamiaru nawet odpowiadać bo to strata czasu. Zależało mi na komentarzach osób które to przeszły i mogą coś doradzić. Co będzie tego nikt nie wie, czy zdradzi znowu tego tez nikt nie wie. Każdy jest inny i nie można wrzucać wszystkich do jednego worka. Ja zrobie co mogę, żeby było lepiej, a czy on to odwzajemni to już jego sprawa. Narazie widzę spore postępy. Każde z nas pracuje nad sobą bo chce, nikt nikogo nie zmuszał. Dużo pracy przed nami. Jak coś się psuło latami to nie da się tego naprawić w kilka dni. Jestem dobrej myśli. Nawet jeśli nam się nie uda to, że zmieniam sama siebie to już dużo dla mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestu wieloletni temat o zyciu po zdradzie.Po co nowy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja żałuję próby ratowania.Zdrowie 'siadło'- psyche i fizis. Kiedy tylko wspomniałam(romans,nie jednorazowy wyskok)to przyjał taktykę,że to moja wina,bo on już zapomniał a ja wracam. To był jego myk,odwracanie kota ogonem. Posmakowało..powtórzyło się z tą samą kobietą,miał z nią kontakt caly czas tylko lepiej sie maskował. Ona do mnie zadzwoniła..szok.niedowierzanie,itd. My nie jestesmy razem,oni też a ona wyzebrała powrót do męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakbym swoją historie czytala...........niestety.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mozna prosić link do tematu który tak długo już jest? Myślę, że dam sobie radę z takim bagażem o ile on się naprawdę zmieni. Dużo przeszłam w życiu zresztą on też i na dzień dzisiejszy mam jeszcze sporo sił do walki. Jestem jeszcze młoda, poświęciłam na niego 10 lat i mogę jeszcze trochę czasu poczekać. Był moment, że chciałam odejść było wtedy bardzo źle. Było widać, że ona go buntuje, a on obwiniał mnie za wszystko nie widząc tego co on mi w życiu też złego zrobił. Wczoraj jak spał zerknęłam mu w telefon. Byłam ciekawa czy ona dzwoni do niego bo na stronie operatora widać tylko połączenia wychodzące od niego i niby nie dzwoni do niej na razie. Były wiadomości z sieci, że są nieodebrane połączenia od niej. Mąż wie, że czasem zerkam na tą stronę. Zanim dowiedziałam się o niej ufałam mu i to bardzo. Teraz niestety chyba minie długi czas zanim zaufam jakkolwiek. I to w tym najsmutniejsze, że nie można ufać najbliższej osobie. Oszukiwałam się i czasem chyba dla swojego spokoju myślę sobie, że przecież nie mam pewności tak do końca co ich łączyło. Nigdy nie widziałam co on do niej pisał. Myślę, że czasem chyba lepiej nie wiedzieć wszystkiego dla własnego spokoju. Bo z jednej strony chciałabym poznać prawdę, a z drugiej strony przysporzyłabym sobie tylko dodatkowego bólu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zdrada w małżeństwie to tak jak popękany fundament pod twoim domem . Można w tym domu mieszkać ale czy bezpiecznie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×