Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Kobiety mają ciężko i to ich wina.Same się zagryzają i dyskredytują nawzajem

Polecane posty

Gość gość

Wystarczy poczytać...o, choćby to forum. Np. pod tematami, że mąż kobiecie nie pomaga w niczym przy dziecku: "A jak on ma ci pomagać? On musi się wyspać, ty siedzisz cały dzień w domu z dzieckiem to ktoś musi na to zarabiać" A z kim ma siedzieć dziecko, z krasnoludami? Chyba matka jest dziecku potrzebna, prawda? Te i inne sytuacje pokazują, że kobiety same sobie zgotowały ten los. Nadajecie na te, które żyją inaczej, dyskredytujecie je często przy swoich mężcyznach, komentując swoje koleżanki. Same stwarzacie to piekło. Nie lubię kobiet od jakiegoś czasu, właśnie za to. Nacięłam się na nie ostro. Padłam ofiarą właśnie takich jak te, co piszą na siebie nawzajem, obłaskawiają nawet najbardziej bucowate zachowania facetów. Jakby mogły toby im pałę za przeprsozeniem obrobiły...a kobietę zgnoić i poniżyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I "uwielbiam" ten wasz komentarz, że bycie z dzieckiem to nie praca. Ojjj...dostałybyście wyjca który ryczy 24/7 to prędko byście zobaczyły że praca etatowa w biurze to przy tym wakacje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak zgadzam się ile łez , pieluch , karmień zmartwień rad na wszystko mama a tu na tym forum dla mam mama jest warta ' 0 '

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:06 bo tutaj nie wchodzą matki dzieci. Tu wchodzą najcześciej zakompleksione bezdzietne panie, które chcą sobie zrobić dobrze czyimś kosztem. Nie wiem tylko czemuż to uczepiły się akurat tego działu. pewnie dlatego, że gdzieś tam w głębi duzy jednak uwiera je ta potrzeba posiadania potomstwa ale że nie mają warunków to się podbudowują dowalaniem matkom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wystarczy tylko zajac sie soba i na kazde proby nawiazsnia znajomosci przez takie toksyczne baby odpowiedziec s********j i juz masz spokoj...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak robią zakomleksione zazdrośnice, ta która jest szczęśliwa nie zazdrości innej... każdy niech żyje jak chce nikt nikomu krzywdy nie robi tym że jedna siedzi z dzieckim w domu nawet i z 5 lat a druga po 2 miesiącach wraca do pracy. szcześliwa mama to szczesliwe dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobiety są zazdrosne. Dlatego tutaj tyle jadu . Singielki są zazdrosne i zaraz stają wnobronie facetów a nie mają pojęcia o dzieciach wspólnym życiu etc. Stare panny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj, tak zgadzam się z Autorką. Kobieta kobiecie wilkiem. I to nie tylko na kafeterii, ale w życiuy, czy to w pracy, czy jakieś znajome, czy w rodzinie. Jeśli któraś ma fajnego facecta/partnera czyli takiego co to też zajmie się domem i dziećmi, to zaraz głosy się podnoszą, że ona czarownica, egoistka wykorzystuje biednego faceta, leń z niej okrutny bo to ona powinna zaharować się przy garach, dzieciorach, kucharzyć, sprzątać, i kłaniać się swemu panu w pas i kapciuszki z gazetką przynosić gdy zmęczony pan wraca z pracy. O tak, tak to chcą zwłaszcza te niby przyjaciółeczki, albo teściowe, szwagierki. Kiedyś znajoma rzuciła zupełnie nieświadomie tekstem o partnerach swoich dzieci: "wiesz, bo ten mój syn to znalazł sobie taką okropną dziewuchę, tylko wiecznie prezenty jej kupuje, jak gdzieś wychodzą to on chce za nią płacić a biega za nią jak kot z pęcherzem, tak go sobie żmija owinęła. Za to moja córka jakiego fajnego faceta złapała, ma kasę bo ma własną siłownię, ona przy nim nie musi się o nic martwić, on za wszystko płaci ,a taki zakochany, że non stop jej kupuje prezenciki i kwiaty". RĘCE MI PO TYM OPADŁY !!! Ja też ostatnio usłyszałam, od szwagierki tekst w kwestii zrobienia herbaty mojemu mężowi a jej bratu "przecież ona teraz ma żonę". Aha, czyli żona to służąca? To w takim razie mąż to kto? Sponsor, tak? Czyli zgodnie z rozumowaniem szwagierki powinnam rzucić pracę i siedzieć na utrzymaniu jej brata, "no bo teraz mam męża". A wiecie co ją boli? że ona jest właśnie tak uciemiężona przez męża i skacze przy nim jak przy dziecku, i nie może przeboleć, że jej brat nie zafundował mi kieratu, i ja mam lżej w życiu niż ona. A przecież kobiety są takie, że jak któraś ma lżej to już jest wrogiem nr 1 :) Załosne kobitki....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zabawne, bo jestem bezdzietna (guzik kogo obchodzi co tu robię) i wielokrotnie broniłam jak banda uroczych mamusiek napadała na jedną z piszących. Także w tym przykładowym temacie. Ale to mi się obrywa :) Bo koniecznie trzeba kogoś wybielić, a kogoś oczernić... Ale ludzie ogólnie tacy są. Wcale nie tylko kobiety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:22 Zgadzam się z Tobą, ogólnie zaobserwowałam że najbardziej po młodych matkach i mężatkach jadą singielki albo osoby, które nie są mężatkami i są w takich związkach, że same nie wiedzą czy chcą w nich być. Typical.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wrogiem nr 1 jesteś jak nie przyznajesz komuś bezrozumnie racji i masz wlasne zdanie (nie narzucając go nikomu innemu, po prostu własna, prywatna opinia). Wtedy też wiadro pomyj się na Ciebie wyleje, co szczególnie ironiczne - czesto osoby nabardziej wyzywające zarzucają innym brak kultury czy empatii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:24 ojjj dokładnie :D same nie widzą, jak gubią się w swojej dwulicowości. Moja teściowa uważa, że jej synowie mają niefajne żony, bo mało zarobią, nie takie studia jak ona by chciała, nie takie zdolności. Natomiast ma siostrzenicę totalną nogę, która studiuje już 8 lat i dalej jest w lesie, zrobiła dziecko na drugim roku z facetem, którego moja teściowa nie znosi. Nie znosi go bo on "nie zarabia wystarczająco dużo na rodzinę i nie jest przystojny". Czyli co, w zależności od tego o kim mowa, to wg tesciowej albo żony jej synków powinny zarabiać krocie, albo mąż jej siostrzenicy. Tego, że jej siostrzenica w porównaniu do synowych to totalny głąb, już nie widzi. Pracą się nie skalała, ma jakieś problemy z psychiką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:32 twoja tesciowa jest typowym tego przykladem ze kobieta kobiecie wilkiem, ale zalezy ktorej kobiecie...bo mowisz ze siostrzenicy to broni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dlatego ja nie mam koleżanek każda która udawała przyjaźń robiła to tylko po to żeby ocenić czy ja faktycznie chciałam mieć 5 dzieci czy faktycznie mam super faceta a nie takiego co pił i bił i robił kolejnego dzieciaka po którymś tam razie kolejnych nieudanych koleżaneczek wolę neta i mam spokój w pracy też nie nawiązuje bliższych znajomości :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tymczasowy gość
Ten temat wspaniale pokazuje właśnie tę kategorię kobiet, od których trzymam się z daleka (nie uważam, że wszystkie kobiety takie są, kobiety są różne). Mam nadzieję, że szybko zrozumiecie, że nie jest ważne to kto ile zarabia, czy ma dzieci, żyje w szczęśliwych związku - prawda jest taka, że gdybyście były tak zadowolone ze swojego życia i skupiły się tylko na nim, to byście olewały, że jakaśtam koleżanka mówi co czy tamto. Naprawdę jest lżej, jak się olewa takie rzeczy. Propobuję więcej czasu spędzać z ludźmi niezawistnymi i niezłosliwymi - o wiele lepiej się wtedy żyje. I nie ma co się porównywać - zawsze ktoś ma lepiej i gorzej - ważne jest to, żeby samej iść do przodu i docenić to, co się ma wokół.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no tylko gorzej jak nie ma koło siebie takich ludzi nie złośliwych i nie zawistnych :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:52 jak żyjesz w środowisku, gdzie wszyscy mają w miare wyrównaną sytuację materialną, to jak nagle się wybijesz znacząco ponad stan to zaczyna się zawiść. Musi minąć trochę czasu zanim zawiąże się nowe znajomości z ludźmi, któ©zy nie będą mieli problemu z tym ile masz. Ale to w dorosłym wieku jest utrudnione. Ja dałam sobie siana z koleżaneczkami, z nikim nie utrzymuję już kontaktów. Mąż i dzieci mi wystarczą, czasem dawny znajomy spyta co słychać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13.52. masz rację, ja bardzo się cieszę, że moja siostra cioteczna ma super faceta, który nie dość że przystojny, to bogaty, zaradny, dowcipny, i jeszcze po równo z nią robi w domu, albo biorą sobie sprzątaczkę żeby mieć czas dla siebie, dzieci, czy dla lampki wina wieczorem po pracy. I powiem szczerze, nigdy ani razu nie czułam do niej zawiści o jej szczęście, nawet gdy borykałam się z biedą, mężem alkoholikiem i nierobem, nędznym mieszkaniem z grzybem i wilgocią i chorobą dziecka. Zamiast myśleć "boże dlaczego jej dałeś takie szczęście, niech ma tak źle jak jak" to myślałam "boże, dobrze, że chociaż ona jest szczęśliwa, też tak bym chciała". Teraz oczywiście mam "inne" życie, właściwie takie jak ona, tylko z mniejszą ilością pieniędzy, ale jestem przeszczęśliwa. A to, że poużalam się na szwagierkę, która mi szpile w doope potrafi zasadzić, no to się nie dziw, skoro te słowa były skierowane bezpośrednio do mnie przy reszcie jego rodziny żeby mi dowalić do pieca , co nie znaczy, że przeżywam to w kółko i umieram ze zgryzoty. Po prostu dałam przykład, jak kobieta kobiecie wilkiem, ale do szwagierki urazy nie trzymam, bo po co? to byłby tylko mój stres, a tak ja się nie złoszczę, rozmawiam z nią normalnie, sympatycznie, a dalej z mężem mam partnerski układ. Ja do niej nie komentuje jej układów małżeńskich przy stole, nie mówię, że coś powinna lub nie powinna, bo to jest ICH SPRAWA, ICH UKŁAD. Dlatego wtedy wkurzyłam się. bo również nie życzę sobie komentowania NASZYCH SPRAW, NASZYCH UKŁADÓW. Proste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tymczasowy gość
Wszędzie sa ludzie zawistni, tylko trzeba ich olewać, a szczególnie to, co mówią, bo ich raduje fakt, że komus dokopali. Jeśli chodzi o sytuację materialną, to mam różnych znajomych. Sama nie zarabiam kokosów, więc staram się po prostu zarabiac lepiej w miarę swoich możliwości, żeby spełniac swoje marzenia, jednak szkoda mi czasu na rozkminianie, że kogoś stać na zbudowanie domu i samochód z salonu, a mnie nie. Jasne, fajnie by było, ale może kiedyś i mi się uda? Szczęście nie tkwi tylko w pieniążkach :) dzięki Bogu :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To prawda, część kobiet jest zazdrosnych i zawistnych zawsze, od małego, od nastolatki, nawet jak jeszcze nie mają rodzin czy partnerów, wtedy są po prostu wredne, zawsze znajdą sobie jakąs zaczepkę. Ja taka niestety nie jestem, ale byłam przez pewien czas w takim towarzystwie, gdzie weszłam w takie gniazdo żmij - strach było cokolwiek powiedziec, bo zaraz obróciły przeciwko tobie i zmieszały błotem, bo jak to, tylko one moga mieć własne zdanie, tylko on mają rację a ty jesteś nikim, były jeszcze dziewczyny podobne do mnie, które były zwyczajnie uciszane. Całe szczęście, ze się szybko z tego wyrwałam bo to można się szybko kompleksów nabawić i nerwicy jeszcze. Trzeba się naprawdę dobrze naszukać i naczekać często, żeby trafić na życzliwą koleżankę a nie sukę, tylko czekającą na twoje potknięcie i ściągającą cię w dół (często człowiek nie ma swiadomości, ze tak się dzieje, bo takie dziewuchy potrafią to doskonale ukrywać pod maską pseudo-życzliwości...)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tymczasowy gość
dziś Ja do niej nie komentuje jej układów małżeńskich przy stole, nie mówię, że coś powinna lub nie powinna, bo to jest ICH SPRAWA, ICH UKŁAD. Dlatego wtedy wkurzyłam się. bo również nie życzę sobie komentowania NASZYCH SPRAW, NASZYCH UKŁADÓW. Proste. To mam nadzieje, że zwrócenie uwagi pomogło, a jak nie to polecam naprawdę nie denerwować się takimi rzeczami, szkoda życia. To świadczy tylko o tym, że ma ból d**y najwyraźniej a nie nie Twój problem :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:22 niestety ja jestem mocno pokiereszowana przez los w tej materii. Osoba, którą miałam za dobrą dla mnie, próbowała zniszczyć mój związek, rozbić go, sprawić, bym w ogóle nie chciała być z moim facetem. Druga "przyjaciółka" uznała, że skoro ona ma słabego faceta a ja fajnego, to nie ma już sensu się ze mną przyjaźnić. Inna znajoma z pracy zazdrościła mi męża... Super koleżanki, nie? A nowych...nie chce mi się poznawać. Podziękuję już za tę przyjemność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo ja naprawdę mam męża który wybitnie się wyróżnia na tle innych, pod każdym względem, nawet wyglądu. Uwierzcie mi że mega CIĘŻKO jest mieć jakiekolwiek koleżanki, będąc z takim mężczyzną, którego otoczenie widzi jako idealnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pamiętam jak byłam kilka lat temu w związku z facetem, który był: zabawny, otwarty, przystojny, brał życie garściami, bogaty, hojny, szarmancki, kulturalny, taktowny, kupował mi kwiaty, nosił na rękach, skakał przy mnie nawet potrafił pocałować mnie w stopy przy ludziach A koleżanki? Piały z zachwytu, bo takiego to ze świecą szukać, bo nie mam prawa złego słowa powiedzieć, bo nie zasługuje na niego, bo nie dorastam mu do pięt. Gnoiły mnie ile wlezie. A wiecie jak to wyglądało w rzeczywistości? zabawny, - tak otwarty, - tak przystojny, - tak brał życie garściami, - łatwo gdy żyje się na koszt bogatych rodziców bogaty, - j.w, bogaci to byli rodzice, bo ojciec miał bd.prosperującą firmę hojny, - - łatwo za pieniądze rodziców, a no i na pokaz mi coś kupował, żeby pochwalić się przed znajomymi, że kupił mi coś drogiego szarmancki, - przy ludziach, a tak to potrafił gnoić mnie psychicznie kulturalny, - przy ludziach odnosił się jak do księżniczki, na osobności różnie z tym bywało taktowny, - przy ludziach ,j.w. kupował mi kwiaty, - żeby inni widzieli, moja rodzina, jego rodzina, nasi znajomi nosił na rękach, - przy znajomych żeby się pochwalić jaki to on cudowny skakał przy mnie - j.w. nawet potrafił pocałować mnie w stopy przy ludziach - żeby pokazać się przed ludźmi celem zebrania pochwal od innych kobiet. Generalnie typ egocentryka, i despoty, który musiał być wszędzie nr 1, który musiał błyszczeć, a na osobności był kimś zupełnie innym. Ale wówczas poznałam się na koleżankach, miały taki obraz idealnego faceta, wręcz księcia z bajki, i dogryzały mi ile wlezie. Inna sytuacja, w pracy, tak wiem, zaraz na mnie wsiądą wszyscy, że to nieetyczne. Związałam się ze swoim kierownikiem, i nagle skończyły się koleżanki, i nawet koledzy, zaczęły się szykany. I złożyczenie, żeby tylko nam rozwalić związek. A my? Minęło 6 lat od tego czasu i jesteśmy kochającym się małżenśtwem z dziećmi. Oczywiście żadne z nas już tam nie pracuje. Tak można poznać się na kobietach/ludziach ogólnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
miało być - hojny, nie wiem skąd to "c" mi się wcięło :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i znów mi samo wciska "c" ??!!! dobrze to może tak "h/o/j/n/y"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:55 kobieto, Ty chyba piszesz o klonie mojego faceta.... też mi go wszystkie zazdroszczą... a nie wiedzą jaki jest prywatnie w domu. Egoista, egocentryk, zapatrzony w siebie, teraz to widzę. Wycieczki> są, bo on chce jechać a że mu nudno samemu to mnie zabiera bo głupio tak do Francji samemu ciuchy czasem mi kupi = bo musi się pokazać przed znajomymi ze jego dziewczyna tak jak on ma fajny styl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i najgorsze jest to że od kiedy jestem w związku z nim, wszystkie koleżanki się ode mnie odwróciły a wiele z nich mi wprost dało do zrozumienia że mi po prostu zazdroszczą... zerwałam kontakty. A teraz sobie mysle ze jak i to zerwe, ten zwiazek, to zostane sama jak palec ale trudno :) na pewno nie "wrócę" do tych małp, które nie potrafily przełknąć że ktoś ma rzekomy ideał za faceta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam małe dzieci, dwójkę. Obiady zamawiam i codziennie odbieram w barze mlecznym, mam nianie i pracuje chociaż nie musze bo mąż bardzo dużo zarabia. Place niani tez za np popołudniowe czy soboty jak chce sobie skoczyć na silke czy zakupy. Mnie to dopiero obgaduja :D ale mam to w d...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to twoja sprawa, pracuj sobie. Mnie tylko denerwują osoby, które pracują by się" odstresować" i nie zajmować dziećmi osobiście, tylko z kukułczym jajem do teściowej, mamy albo opiekunki. Jeśli jesteś osobą, z której w pracy jest pożytek to dobrze. Niestety niektóre pracują tylko po to, żeby plotkować, knuć i psuć atmosferę w pracy, robić na złość nie lubianym koleżankom. Znam takie osoby w pewnym biurze podróży. Mąż sporo zarabia, a ona technik turystyki, wypłata idzie na opiekę nad dziećmi i dojazdy do pracy. W domu nuda, nie ma z kim obgadywać to lepiej pracować faktycznie ☺

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×