Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

jak sie wymigac od jutrzejszego spotkania

Polecane posty

Gość gość

ma jutro przyjsc do corki kolezanka ale nie za bradzo mi to pasuje. nie mam ochoty siedziec w domu jeszcze z 1 dzieckiem. jak delikatnie odmowic zeby sie nie obrazily. powiedzialam ze moze przyjsc.ale musze to zmienic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O matko, powiedz, że wypadło ci coś ważnego, że musisz jechać zawieźć mamę/siostrę/przyjaciółkę do lekarza, że przychodzi do ciebie ubezpieczyciel, że zadzwonili z pracy, że cię potrzebują, że kiepsko się czujesz i nie chcesz nikogo zarazić. Komu chcesz się tłumaczyć? Córce czy tej koleżance? Bo to dość istotne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tej kolezance. bo juz dzis kolezanka corki chciala przyjsc ale corka poszla do niej. a pozniej musze sie oddwieczac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No a co ty nie miałaś oporów żeby swoje dziecko podrzucić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to bylo taki spontan. wracalam z corka do domu kolezanka jechala zobaczyla nas. dziewczyny sie ucieszyly i mamo mamo moge zaprosic anie,i zglodzila sie i zabrala ja do siebie na 2h. dlatego ja nie lubie jak corka chodzi do kolezanek bo pozniej ja musze zapraszac do siebie a nie mam na to ochoty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bv

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No a co ty nie miałaś oporów żeby swoje dziecko podrzucić. x Hipokrytka, swojego bachora podrzuca, a innych nie chce przyjąć, co za paskudna baba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sama zaprasza corke. wiec jak zaprasza to idzie. a ja nie zapraszam wiec jest roznica.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A w jakim wieku dziewczyny? Trochę przesadzasz, ja też ogólnie nie lubię takich wizyt, ale mój syn ciągle kogoś zaprasza. Przecież te dwie godziny przeżyjesz, a jak się wykręcisz to pewnie i tak w innym terminie twoja córka będzie chciała zaprosić koleżankę. A tak generalnie to ja wyznaję zasadę, że nie chodzi się po domach, tylko bawimy się na dworze;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tez jestem tego zdania. przeciez moze z dziewczynami pojsc na rower na plac zabaw. nie raz maz zawiezie do kolezanki corke. albo znajoma napisze ze po zajeciach zabiera dziewczyny. a jak corka to uslyszy to sie w oczach swieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kurcze kiedyś to były lepsze czasy. Dzieciaki włóczyły sie po podwórku i po okolicy i nikomu nic sie nie działo, nie było takiej histerii jak dziś, rodzice nie trzymali pod hermetycznym kloszem, dzieciaki miały tak że jeden do drugiego po prostu przychodził kiedy chciał lub kiedy ten drugi przyprowadził i nikt nikomu nie wyliczał odwiedzin, ani nie było żadnych rewanży, bo żaden rodzic nie zwracał na to uwagi, to my dzieci decydowałyśmy gdzie z kim chcemy spędzać czas, a matki zajmowały sie swoimi sprawami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
własnie!! kiedys jak bylam mala to sama chodzilam,juz od malenskosci tzn ze starsza siostrą ale na pewno nie mialam jeszcze 7 lat skonczonych jak niby nakazuje prawo,sama wychodzilam na podworko,nieraz sama zostawlam w domu przed tv ( 4 pancerni i pies:) ) jak mama chodzila do pracy i tata tez i mieli takie same zmiany to sama bylam w domu ibylam zadowolona,mialam spokoj a teraz... raz zostawiłam prawie 7 letnią corkę przed sklepem na pobliskim placu zabaw i sama poszlam do sklepu i juz zadzwonili do mopsu!! ze dziecko zostawiłam! mialam pogadankę w szkole,bylam wzywana do psychologa, 3 baby na mnie naskoczyły wicedyrektorka,wychowawczyni i pedagog! tak aafere zrobuiły!! pozniej z tonu troche zeszły jaks ie zorientowały ze my nie zadna patologia i ze w sumie wiele dzieci sa same na dworzu juz nawet 5latkowie niektory,znam takich osobscie sami chodza na place zabaw. a tu afera donos do mopsu i afera na całą szkołe!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo dzisiaj są popieprzone czasy o wiele bardziej wymagające, z drugiej strony nasze matki miały lżej, nie miały takiej presji do organizowania nam czasu, każdy robił co chciał, dzieci zostawiało sie same w domu jak rodzice mieszkający bez dziadków musieli coś załatwić, niektóre to czasem widzą i im troche głupio a inne udają że tematu z ich czasów nie ma i nie było, z drugiej strony to wszystko nam na korzyść w sumie wychodziło ale od matek (i nie tylko) się bardzo dużo wymaga, nawet święta w ciągu roku nie są już takie jak dawniej jak jest mikołaj to nie przychodzi facet z jednym prezentem tylko każdy członek rodziny czuje sie zobowiązana do przynoszenia prezentu, na dzień dziecka dostawało sie lizaka w szkole i nie było lekcji a dzisiaj robi sie z tego drugie urodziny i znów pielgrzymki z prezentem od wszystkich na dzień dziecka, nawet na grila znajomi coś przynoszą, a potem rodzice mają w domu magazyn z przedmiotami, zboczyłam z tematu ale wkurza mnie to co sie dzisiaj dzieje i to jak sie przymyka oko na to co było kiedyś, np. teściu dziś by sie rzucił na zięcia gdyby ten sprawił lanie swojemu synowi a jego wnukowi podczas gdy teściu sam robił lanie swojemu dziecku jak był te ćwierć wieku młodszy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×