Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy uważacie że zerwanie z partnerem dla kogoś innego jest takiezłe?

Polecane posty

Gość gość

Bo ja zawsze byłam zdania, że nie, ale teraz już sama nie wiem, bo okazuje się, ze nawet to jest piętnowane przez społeczeństwo. Opiszę w skrócie sytuację. Jest sobie para, powiedzmy w wieku studenckim, ale taka już bardziej na poważnie (chociaż bez zaręczyn), dłuższy zwiazek, po czym "on" poznaje w pracy "ją", najpierw jest koleżeństwo, rozmowy itd"on"jest cały czas w zwiazku, "ona" też, nie są specjalnie szczęśliwi w swoich związkach, tkwią w nich raczej z przyzwyczajenia, strachu przed samotnością, ale zaczynają się w nich dusić. Dochodzi do czegoś więcej, tzn. pocałunku i oboje stwierdzają, że to jednak TO. Oprócz przyjaźni jest też chemia, może miłość... zrywają ze swoimi dotychczasowymi partnerami. Jest płacz, lament, bo jak to, przecież taki szcześliwy związek był, już "prawie" ślub miał być (tamta strona planowała) a nawet dzieci bo myślała, ze to ten na całe życie... znajomi się krzywo patrzą bo jak "on" mógł "swoją dotychczasową zostawić, to taka udana para była, i tak dalej, i tak dalej... U "niej" jest trochę inaczej, ale też poleciało kilka gorzkich słów, że sie pewnie puściła z jakimś gachem, oskarżenia o zdradę (chociaż nie było, jedynie ten pocałunek po którym od razu zerwałam) Czy to taka zbrodnia zakochać się, w młodym wieku, nie będąc jeszcze w małżęństwie i ROZSTAĆ SIE z dotychczasowym partnerem? (chociaż wydźwięk brzmi: rzucił mnie dla innej/rzuciła mnie dla innego). O co tu kurde chodzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chodzi o to że zdradziłaś swojego chłopaka i potraktowałaś go jak wyjście awaryjne. Nie było nikogo to z nim byłaś, poznałaś innego i od razu do niego lecisz a z tamtym tak po prostu się rozstajesz. Trzeba było się rozejść rok wcześniej, dwa skoro było ci tak źle a nie poszukałaś sobie kogoś innego i dopiero zerwałaś. Jesteś dla mnie nikim. Tak zachowują się największe szmaty i śmiecie. Nie potrafią się rozstać bo wiedzą że zostaną same ale jak jest ktoś inny to już im to nie przeszkadza. Gardzę tobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie było do końca tak, że ja go nie "kochałam" na swój sposób go kochałam, chodziliśmy ze sobą - można to tak ująć, jeszcze od liceum, pojechaliśmy razem na studia bardzo daleko od rodzinnego domu, znaliśmy się, on był mi bliski w pewien sposób, główniue dlatego, ze tak długo go znałam, ale nie rozumieliśmy się jakoś super. Myślałam, ze już nic innego mnie w życiu, że to jest "to" ze nie ma innej miłości, jest taka, umiarkowana. Przekonałam się, ze może jednak nie, że może być coś więcej. Myślę, ze mój wiek moze być tu trochę usprawiedliwieniem, mam 23 lata, mój obecny partner jest niewiele starszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka. Nawet powiedziałabym "chłopak" zamiast "partner" mój obecny chłopak, tamten też był tylko moim chłopakiem, chociaż myślałam inaczej, że tak już zostanie. Oboje nie czujemy się chyba jeszcze gotowi na żadne deklaracje, decyzje, chcemy po prostu być, razem, na spokojnie, razem, ale w pewnym sensie "wolni" że nic nie musimy. Czy to jest dziwne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"na swój sposób go kochałam" A co to za różnica? Po prostu twoja miłość jest g*wno warta, d**e sobie można nią podetrzeć. Poczytaj sobie co to znaczy kogoś KOCHAĆ. Bo ty chyba nie masz pojęcia co wypisujesz. Twój wiek nie jest żadnym usprawiedliwieniem, ludzie w liceum tworzą poważniejsze związki niż ludzie dorośli, trzeba mieć po prostu trochę oleju w głowie. Napisałem ci wyżej, jesteście siebie warci, nie potrafiliście się rozstać jak NORMALNI ludzie. Miejmy nadzieje że twój kolejny zrobi to samo z tobą więc moze zrozumiesz co to za ból :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"chcemy po prostu być, razem, na spokojnie, razem, ale w pewnym sensie "wolni" że nic nie musimy. Czy to jest dziwne?" W XXI wieku w którym jest pełno szmat i śmieci to nic dziwnego. Luźne związki są jak najbardziej w modzie dla ludzi którzy nie mają żadnych wartości, nie myślą, tak też jest w twoim przypadku. Byłaś w związku a całowałaś się z innym typem, nawet nie chodzi o wierność, nie masz po prostu honoru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moim zdaniem, jeśli zerwaliście stare związki zanim zaczęliście nowe to jest to ok. Jak najbardziej prawidłowa kolejność. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja sie dusilem w zwiazku bo nie mialem serca/odwagi zostawic ja sama, tak bardzo mnie kochala. W miedzyczasie poznalem osobe, ktora mnie bardziej interesowala, lecz w imie lojalnosci nie zrobilem ani kroku do przodu. I co ? Po siedmiu latach zostawila mnie dla zonatego, o 11 lat starszego. Jakos to przelknalem ale co musi przezywac zona tego faceta ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To znaczy, ze trzeba wszystko przewidywać z góry, nie ma szans na pomyłkę...Pomyliłam się, przyznaję, ale myślałam, ze robię dobrze, miałam wyrzuty sumienia, ale zawsze byłam uczciwa wobec swojego wcześniejszego chłopaka. Po tym pocałunku od razu zerwałam a on wyszedl bardzo spontanicznie, to nie jest tak, ze romansowaliśmy wcześniej... x Ale dzięki za wypowiedź, przynajmniej wiem, jak niektórzy ludzie to widzą... Moim zdaniem, jeśli zerwaliście stare związki zanim zaczęliście nowe to jest to ok. Jak najbardziej prawidłowa kolejność. usmiech.gif - dzięki :) ja też tak to widzę, ale jak widać niektórzy traktują to jak zbrodnię...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś " ja też tak to widzę, ale jak widać niektórzy traktują to jak zbrodnię..." x Między nami jest tak ogromna przepaść intelektualna że daruję sobie dłuższą wymianę zdań bo i tak nie ma ona sensu :) żyj sobie tak jak żyjesz, bez wartości, ludzi głupich tak łatwo uszczęśliwić :) " have a nice life "

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po twoim poście widać, że zostałas bardzo skrzywdzona, współczuję ci,a le dlaczego aż tak an mnie najeżdżasz? Nic ci nie zrobiłam. Dlaczego sugerujesz, że nie mam wartości, wyzywasz od głupich? Lepiej ci po tym? Mogłam zerwać wcześniej, żałuję, ze tego nie zrobiłam wcześniej, ale już czasu nie odwrócę, wtedy wydawało mi się, ze zwiazek w którym tkwiłam to wszystko na co moge w życiu liczyć, nie chciałam tego niszczyc wcale, miałam wyrzuty sumienia po tym pocałunku dlatego od razu się przyznałam... Twoim zdaniem "mieć wartości" to być w związku ponad wszystko, straszna pycha od ciebie bije

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mialam podobną sytuacje- poznałam go, gdy on juz był w związku. Zakochanie od pierwszego wejrzenia. On probowal z tym walczyc; chcial być lojalny. Zerwal ze mną kontakt, jednak to nie pomoglo, dalej o mnie myslal, dalej im sie nie ukladalo. Ciezko mu bylo tamtą zostawić, bo nie chcial jej ranic, jednak w koncu się rozstali i dopiero po jakimś czasie odnowil ze mną kontakt. Mysle, że taka kolejnosc jest najbardziej ok- nie mialam poczucia, że to ja rozwalilam zwiazek, bo nie mialam z nim nawet kontaktu, gdy on postanowil zerwac z tamtą. A zakochanie od pierwszego wejrzenia? z tamtą tak nie mial. Byl z nią, chociaż początkowo nic nie czul, ale zaczelo sie to zmieniac po dluzszym czasie. No ale potem poznal mnie i zobaczyl, że może być cos innego..to nie nasza przecież wina, że nie poznalismy się wcześniej. A on co miał robić? juz w mlodym wieku na siłę się meczyc z tamtą, chociaż nie mieli ślubu ani nic? próbował z tym walczyc, ale jak widac; nie da się. Jezeli nie było tak, że wiedzialas, że on kogos ma i na sile, specjalnie go uwodzilas, to nie bylo nic złego. Nieraz nie da się walczyc z uczuciami, ale trzeba być uczciwym wobec innych. Jesli uczucie nie zgaslo pomimo prob odsuwania sie i bez żadnego podsycania tego uczucia, to nie wasza wina

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najwyraźniej jesteś jebaną kurwą i ździrą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widze ze tu wolno miec tylko jednego partnera czy partnerke, tak? Wchodzisz w zwiazek i do konca zycia masz w nim byc bo jak zerwiesz to jestes szmata i zdzira - nie wazne ze jestes nieszczesliwa - masz siedziec w tym zwiazku do usranej smierci, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość 2016.07.07 Jest sobie para, powiedzmy w wieku studenckim... po czym "on" poznaje w pracy "ją", U zaocznych to normalne Ogólnie mają opinie nie za mądrych, przynajmniej u nas na UJcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak facet ci nie odpowiada to z nim zerwij

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
faceci tez zdradzaja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kazdy najlepiej niech patrzy na swoją d**e i zajmie sie swoim życiem..jak ludzie są szczesliwi w związkach to nie zdradzają i nie odchodzą do innych a bez sensu jest kiszenie sie w czymś na siłe do konca zycia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Wchodzisz w zwiazek i do konca zycia masz w nim byc bo jak zerwiesz to jestes szmata i zdzira" x TO NIE O TO CHODZI WIĘC NIE ODWRACAJ KOTA OGONEM. Chodzi o to, że jak nie czujesz, że chcesz na 100% to nie wchodzisz w ogóle w związek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×