Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Pies i ciąża

Polecane posty

Gość gość

Mam kłopot. Odkąd zaszłam w ciąże mój pies, unika mnie, boi się podejść do mnie. Toleruje tylko mojego partnera, mnie unika jak ognia, jak podejdę do niego, to się kuli i sika pod siebie. Mam już tego dosyć, partner wyjeżdża w delegacje i nie ma go w tygodniu, a ja przechodzę w domu horror, codziennie muszę wycierać podłogi, bo idzie i sika jak mnie tylko widzi, jak podchodzę to sika, a przecież muszę z nim wychodzić, jak zakładam obrożę, wkładam go do wanny, chociaż zanim go złapię to i tak zdąży zalać pół mieszkania. Do tego mieszkam na 4 wysokim piętrze w kamienicy, jestem w końcówce 8mc, nie mam siły się z nim bawić a tym bardziej długo spacerować, a jak idziemy na trawkę, to chodzi taki wystraszony i z tego stresu nie umie zrobić kupy, czasem muszę z nim 40 min chodzić, a czasem i tak nie zrobi.. Pies wzięty w zeszłym roku ze schroniska, wszystko było ok dopóki nie zaszłam w ciąże. Myślę, że on coś wyczuwa, że coś się dzieje i boi się, bo nie wie o co chodzi. Dzisiaj chciałam mu zdjąć obroże, to mnie ugryzł do krwi. Boję się, że może to się powtórzyć, a tym bardziej, że ugryzie moje dziecko. Chciałabym go oddać, czy któraś z Was miałą taki problem? Nie chcę z powrotem d schroniska, tylko jakiejś osobie, z którą wcześniej się spotkam i porozmawiam. Pewnie mnie zaraz zrównacie z ziemią ale dla mnie moje zdrowie i dziecka są najważniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dodam jeszcze, że kontaktowałam się z psim psychologiem ale kwota jaką sobie zażyczył przerasta moje możliwośći na tą chwilę. Prosze o wyrozumiałość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja na Twoim miejscu skorzystałabym z porady behawiorysty. Jeżeli znowu go oddasz to będzie dla niego bardzo trudne przeżycie. Psy ze schroniska niestety są po bardzo trudnych przeżyciach, często nawet nie mamy pojęcia jakich. może jednak spróbuj, jeśli zależy Ci na zwierzaku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rozumiem - napisałyśmy w tym samym czasie. polecam spróbować wystawić ogłoszenie na olx - mnie się udało znaleźć dośc szybko domek dla suczk, którą nam ktoś podrzucił. teoretycznie jeśli wzięłaś psa ze schroniska powinnaś go tam oddać. jedno co mi przychodzi jeszcze do głowy, to może spróbuj się skontaktować ze schroniskiem i przedstawić swój problem - może tam będzie wolontariusz który będzie w stanie Ci pomóc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak już napisałam,kontaktowałam się w tej sprawie z behawiorystą i jest dla mnie za drogi. Poza tym szkolenie trwa, a ja za 1,5 miesiąca rodzę. Po tym ugryzieniu zaczęłam się go na prawdę bać, a to szkolenia nie ograniczają się tylko do zajęć z behawiorystą ale również do pracy nad psem w domu, a ja jestem sama, bo mój partner jest w delegacji. On jest młody, bardzo lubi obce osoby, nie ma problemu z kimś zostać, dlatego myślę, że szybko by się przyzwyczaił do nowego właściciela.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Właścicielem psa teoretycznie jest mój partner, więc sprawy schroniskowe może załatwiać on, myślałam o tym, żeby np przez schronisko poszukać właściciela, żeby oni wiedzieli, jaka jest sytuacja, bo na umowie jest zakaz oddawania psa. Kurcze no on taki fajny jest, kochany i ładny ale siłą rzeczy, toleruje tylko mojego faceta, a go nie ma w domu. Z resztą on sądzi, że jestem panikarą i przesadzam, a przecież jak go nie ma to nie widzi, jak się pies zachowuje... Przy nim nigdy się nie zsikał, może raz jak coś strzeliło na dworze, a tak to mi nie wierzy, ze mam tutaj tragedię :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak jeszcze myślę czy nie zmieniło się coś w domu od kiedy zaszłaś w ciążę? może na pzykład czegoś zaczęliście mu zabraniać, albo przestałaś go wyprowadzać? dobrze się zastanów, może coś, co dla Ciebie nie ma kompletnie znaczenia, jakiś drobiazg?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przepraszam za błąd ortograficzny - na przykład miało być

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
korzystasz z facebooka? jest taka grupa Psie porady behawioralne, może tutaj spróbuj?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz co, zal by mi serce scisnal ale na twoim miejscu jednak oddalabym psiaka. Pies glupi nie jest on po prostu Wie że ty zaraz bedziesz miala swoje dziecko i on pojdzie troche w odstawke. Psisko ma niedosyt milosci i boi sie odrzucenia. To jest typ ktory nigfy nie pogodzi się ze zmianami w waszej rodzinie. Jego bol i strach jest tak silny że moze posunąć się do usuniecia przeszkody czyli zagryzienia dziecka. To dziwne ale pies czuje sie zdradzony przez ciebie, na zasadzie że jak smialas zachodzic w ciaze, ptzeciez to ja mialem byc cale zycie nr 1. Sytuacja patowa bo albo zaryzykujesz i moze po porodzie on zaakceptuje malucha a nawet go pokocha gdy zrozumie i przekona się że nie jest odrzucony a moze byc tak że zagryzie konkurencje i dopiero bedzie lament. Czy rok temu gdy go braliście ze schroniska nie planowaliscie dziecka? No sory ale tez trzeba takie sytuacje przewidziec, najpierw zaplanowac dziecko a jak podrosnie to brac psiaka, taki to nawet moze nie mieć problemow z akceptacja kolejnego bobasa w rodzinie bo jak pojawia się w domu to już jedno bobasidlo jest. Strasznie mi ciebie zal, ale ze dtrachu o dziecko poszukalabym mu domu moze takiego w ktorym nie bedzie już wiecej malych dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zawsze ze mną spędzał więcej czasu, bo partnera nie ma, wyprowadzam go minimum 3 razy dziennie, jedzenie ma rano i wieczorem, woda zawsze, na początku spał z nami w łóżku ale zaczął nam kłaść się na głowach dosłownie, nie chciał spać w nogach, więc zrobiliśmy mu legowisko i tam śpi. Oczywiście wszystko egzekwujemy razem z chłopakiem. Może przestałam z nim ostatnio się bawić i chodzić na długie spacery, wiadomo, nie mam już tyle sił ale te zachowania zaczęły pojawiać się wcześniej. Aha no i u weterynarza byliśmy, z układem moczowym wszystko ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niestety nic wiecej mi nie przychodzi do glowy, tak na odległość. spróbuj tam na fb co podałam tą grupę - tam jest szansa na uzyskanie wskazówek. a skąd jestes?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mieliśmy na uwadze to, że dziecko się pojawi prędzej czy później, w końcu życie mamy ułożone, chcieliśmy dać dom psiakowi. Wybraliśmy specjalnie małego, ma ok 6kg, nawet nie sięga mi dobrze do kolan. Jak go braliśmy był bardzo taki jakby"zdziczały" ale to z radości, że ma nowy domek. Potem się uspokoił ale zawsze jak się wkręcił w zabawę to pokazywał ząbki ale nigdy nie ugryzł mocno, raczej tak szczypał, no bawił się jak każdy inny młody pies. A dzisiaj tak mocno mnie ugryzł, że mam dwie dziury na dłoni, do samej krwi. Tylko dlatego, że podeszłam mu zdjąć obrożę. Oczywiście jak widzę, ze się kuli jak podchodzę, to się wycofuje i kucam, żeby nie czuł się osaczony ale i tak się zawsze zsika... A jak go pogłaszczę, to uszy ma przy głowie, oczy wytrzeszczone i się oblizuje ciągle, widać, że stresuje go ta sytuacja. W ogóle jak z nim idę na spacer, to idzie taki skulony, uszy przy sobie, głowa nisko, jak usłyszy jakiś dźwięk od razu wpada w panikę, rwie się, czasem zaczyna sikać na środku chodnika. Jak jest mój chłopak w domu, to nagle pies jak z podręcznika, skacze, cieszy się, przychodzi, wesoły skory do zabawy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ludzie ale wy jesteście nieogarnieci. Przecież to prowo na 100%

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niekoniecznie. po czym tak sadzisz ze to prowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, tutaj jest dużo dennych tematów ale nie wiem, po co miałabym prowokować. Przecież jakbym chciała to bym napisała, że mam durnego psa czy coś takiego żeby wzniecić tzw. "g****oburzę", no ale jak widać nie jest to moim zamiarem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ją ym psa nie oddała tylko dlatego że sika i czasem się rzuca wzięliscie psa to dbajcie o niego dziecko też oddasz jak będzie miało problemy? Z psem należy pracować może się boi ciebie? Albo się boi tego co będzie jak dziecko się pojawi psy wyczuwają sytuację w domu. Mój pies przygarniety byl jak miał kilka miesięcy rzeź 12lat potrafił mnie ugryźć warczyc na mnie gdzie do rodziców i do braci nie wyczuwał agresji gdy brztowala była w ciąży mimo że z nami nie mieszkała też się bał uciekał . Urodziła wszystko przeszło mu 12lat z nami mieszkał i nigdy nie pomyśleliśmy aby go oddać mimo że wymiotowal sikal i sral w domu gdy się bał lub źle się czuł a poza tym się rzucal do mnie ale nie dlatego że ja go bilam czy coś broń Boże nigdy na niego nawet nie krzyknelamm wiedział że poprostu ma nademna przewagę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie będę ryzykować, czy się pies rzuci na dziecko czy nie, myślę, że to sytuacja bardzo dziwna, że dała Pani psu nad sobą dominować i gryźć. No ale jeśli Pani nie przeszkadza agresja u psa, to już Pani sprawa, ja uważam, że dla niego to jest bardzo stresująca sytuacja i wcale mu z tym nie jest dobrze. Poza tym ciężko mi sobie wyobrazić jak mój bobas zacznie raczkować i przypadkiem wejdzie w te siki... no i śmierdzi strasznie jego mocz, jest bardzo intensywny, dobrze, że nie mam dywanów. Przy dziecku nie będę miała już siły dodatkowo sprzątać kilka razy dziennie po psie. W ogóle chyba lepiej mu będzie w innym domu, niż z nami cały czas w stresie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A przepraszam bardzo czy pies to zabawka? Jeszcze taki z przeżyciami psa da się wszystkiego oduczyć tak jak ktoś już pisał pies czuje i się boi że będzie odrzucony przez właściciela a pamiętaj że zawsze pies po przejściach jest bardziej ostrożny niz ten bez . Też jestem wmciazy chciałam wsiąść psa po powrocie do polski ale nie wezmę poczekam aż dziecko się urodzi bo nie dość że będę miała z dzieckiem sporo roboty to jeszcze trzeba psa wychowywać . A jeśli jak jest chłopak pies jest ok to może coś z tobą nie tak sory ale na to wygląda. Udaj się do schroniska niech wam pomogą a nie od razu jak jest problem oddajesz psa to nie zabawka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiedziałam, ze ktoś napisze, że to ze mną jest coś nie tak. Otóż uważam, że ze mną jest wszystko w porządku, pies nie jest bity, nie krzyczę na niego, nie odtrąciłam go. Może ma jakieś złe doświadczenia z młodości i nie mam z tym nic wspólnego. Może ktoś zaszedł w ciążę i go wyrzucił i się boi, że znów wyląduje na ulicy? Ale to też nie oznacza, że mam dawać się psu gryźć, sikać mi po rękach czy po całym mieszkaniu. Moje życie i dziecka jest dla mnie ważniejsze, nie przekładam dobra psa nad nasze. W schroniskach nie pomagają, dla nich szczęście jest, ze się psa pozbyli. Powiedzą idźcie do behawiorysty ale już napisałam, że nie mam w tym momencie pieniędzy. Więc co mam dawać się psu gryźć do krwi za każdym razem przy zakładaniu obroży?? Jak mam z nim pracować skoro on nie daje mi do siebie podejść? Czy to na prawdę jest taka tragedia dla psa, że trafi do lepszego domu, gdzie nie będzie żył w stresie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko on już żyje dawno w stresie odkąd trafił o schroniska . Piesek jest maly z tego co pisalas może tam gdzie sika popryskaj perfumami slyszalam że w te samo miejsce później nie nasila. Pies się boi zrozum to i broni się zębami . A na drugi raz błagam nie bierz psa jeśli nie umiesz się nim zająć bo to nie zabawka która zycasz w kat jak pojawiają e problemy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Napisałam wyraźnie, że sika gdzie popadnie, jak np ucieka ciągnie się to za nim.. Czy zachowanie psa zawsze musi wiązać się z tym, że właściciel nie potrafi się nim zając? Czy nie pisałam czasem, że to się dzieje odkąd zaszłam w ciąże, a wcześniej było ok? Czy nie dziwi Pani, że pies się taki staje jak jego pan wyjeżdża? Poza tym, czy zawsze trzeba czekać na tragedię w postaci ataku i pogryzienia psa, bo żal, bo psu dzieje się krzywda? Kurcze nie rozumiem tego. Piszę spokojnie o problemie i już zaczyna się nagonka BO PIES. Tak wiem, kochacie ****ardziej niż ludzi widoczniej ale dla mnie przyszłej matki WAŻNIEJSZE jest dobro dziecka nad psem, możecie mnie nie rozumieć, może nie macie dzieci i wam wszystko jedno czy rzuci się on mu do gardła czy nie. I nie uważam, żeby w schronisku przechodził jakąś traumę, bo jak go nam pokazali był mega radosnym pieskiem, nie wyglądał na zlęknionego, jak jechaliśmy go wykastrować, bardzo chętnie tam z nami poszedł, a nawet nie chciał potem stamtąd wyjść, tak bardzo lubi innych ludzi. Nie robi mu różnicy, że czasem wychodzimy i zostaje z kimś obcym, czy sam, więc na prawdę uważam, ze skoro u nas czuje się źle, to u kogoś gdzie mu będzie dobrze stanie się wielka psychiczna krzywda. Proszę pomyśleć takimi kategoriami, a nie trzymać się jednego schematu, że oddanie psa to tylko krzywda i ludzka głupota.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeżeli pies Cię ugryzł i to aż do krwi to radzę udać się do lekarza. Jaką masz pewność, że nie nabawił się wścieklizny? Jesteś w ciąży to tym bardziej trzeba to zbadać, pies do kwarantanny itp. Takie ugryzienie to poważna sprawa, bardzo poważna. Nie wiem co mam Ci poradzić w sprawie jego zachowania. Moja mama ma psa od 7 lat, mieszkałam z nim przez jego pierwsze 5 lat. Teraz też jestem w ciąży. Jestem u mamy co tydzień i pies normalnie się zachowuje, nic się nie zmieniło w jego zachowaniu. Ciężko cokolwiek stwierdzić. Może ktoś go bił kto był w ciąży zanim znalazł się w schronisku i teraz ma złe skojarzenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Piesek jest szczepiony. Próbowałam znaleźć jakąś informacje na temat takiej zmiany zachowania psa ale nic nie pisze, wręcz ze pieski taki bardziej dbają o właściciela. Myslalam, ze może chodzi o to, ze mój partner stal sie dla mnie bardziej opiekuńczy, glaszcze mnie po brzuchu, caluje, może to zazdrość? Tylko boje sie, ze ta zazdrość doprowadzi do tragedii, jak nuż teraz tak jest. I co mam zrobić przeciez nie oddam dziecka, bo pies jest wazniejszy, a nie wierze w to, ze ta zazdrość minie czy da sie ja zmniejszyc jak z każdym dniem jest coraz gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To chyba będziesz musiała oddać pieska. Dla swojego i dziecka dobra. Idź do schroniska skąd go wzięłaś, albo do weterynarza. Powiedz, że chcesz oddać psa. Opisz z jakiego powodu. Powinni Cię zrozumieć. Przecież chcesz dla niego dobrze skoro szukasz dla niego nowego domu, a nie zabijasz czy wyrzucasz do lasu. Szkoda psa, bo już pewnie przeszedł wiele w swoim krótkim życiu, teraz też na pewno strasznie się czymś stresuje skoro tak się zachowuje. Ale z drugiej strony nie możesz chodzić ciągle niespokojna w ciąży z powodu psa. Tym bardziej, że jak urodzisz to pewnie nie zmrużysz oka, bo będziesz ciągle myślała czy pies dziecku krzywdy nie zrobił. Nie wiem jaki jest Twój stosunek do tego czworonoga. Mi by było go strasznie szkoda, kocham psiaki, ale w takiej sytuacji chyba bym go oddała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jest mi go cholernie szkoda, staram sie jakoś załagodzić sytuacj****awić sie z nim, przywoływać, daje mu karmę, kupuje ciasteczka ale to nie pomaga, on ciągle chodzi skulony i smutny. W schronisku i tak nie zrozumieja, pewnej różne wymowki juz słyszeli, co mnie nie dziwi, tutaj tez juz ktoś napisał, ze to ze mną cos jest nie tak... Najchetniej dalabym go komuś z rodziny ale to mlody piesek, potrzebuje duzo ruchu, nie wystarcza mu godzina zabawy, chciałby ciągle zeby ktoś sie nim interesował... No oprócz mnie. Pan dzisiaj wraca, to sie zmieni o 180stopni, a od poniedziałku wszystko od nowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to musisz swojemu partnerowi wszystko na spokojnie wytłumaczyć, opowiedzieć co się dzieje z psem jak go nie ma. Jak Ci nie uwierzy to zrób test. Powiedz żeby się nie odzywał, stanął gdzieś z boku, a Ty zawołaj do siebie psa. Spróbuj go pogłaskać, pobawić się z nim, nawet założyć tę nieszczęsną obrożę. Wtedy Twój partner przynajmniej zobaczy jak to wszystko wygląda. Jeżeli faktycznie Ty większość czasu spędzasz z psem to szkoda abyś się męczyła i zwierzak też

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wlasnie probowalam mu pokazać, on po prostu jak go widzi to nie odstępuje na krok, lazi za nim jak cień. Obrożę mu ubieram to jest ok bo jest zaabsorbowany tym, ze pójdzie z nim na dwór. Normalnie siedzi cały czas gdzieś obok niego, to wtedy da się poglaskac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a piesek niech znajdzie prawdziwego kochającego człowieka, dla którego będzie ważny, kochany, zadbany, oby ten piesek znalazł lepszy dom, z całego serca mu tego życzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
psy wyczuwają zbliżającą się śmierć, może faktycznie poród ciebie zabije albo dziecko? coś w tym musi być

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×