nelii19 0 Napisano Lipiec 8, 2016 Witam. Jakiś czas temu ze swoim byłym chłopakiem próbowaliśmy rozpocząć współżycie, jednak oboje byliśmy niedoświadczeni. Brak gry wstępnej, duży stres przed bólem z mojej strony, nastawienie jedynie na przebicie błony, dlatego wszystkie próby kończyły się tragicznie. Duży ból, zaciskanie nóg, wzajemne sfrustrowanie. Chcieliśmy pomagać sobie żelem i różnymi pozycjami, ale wszystko na nic. Teraz po czasie wiem, że w 99% była to wina nadmiernego strachu i braku gry wstępnej niż mojej błony, czy coś w tym stylu. Rozstaliśmy się. Dopiero po rozstaniu postanowiłam iść do ginekologa. Bałam się, że przy poznaniu kolejnego partnera historia się powtórzy, dlatego postanowiłam iść w końcu po jakąś poradę. Naczytałam się również wcześniej w internecie, ze zdarzają się zbyt grube błony i można je przeciąć u ginekologa. Pomyślałam, że to mój problem i że tak to załatwię. Nastawiłam się na ten pomysł, bo przynajmniej po takim zabiegu nie musiałabym się już bać kolejnych zbliżeń, że coś znów pójdzie nie tak. Jednak pani doktor po obejrzeniu mnie wepchnęła do środka palec i stwierdziła, że skoro wchodzi palec, to z błoną wszystko w porządku. No i standardowa gadka o nospie i lampce wina przed kolejnym stosunkiem. Nigdy nie używałam tamponów, dlatego kupiłam, specjalnie trochę większe. Próbowałam je sobie wsadzać. Pierwsze 2-3 razy były dość dziwne i nieprzyjemne, potem z każdym kolejnym tampon wchodził dość głęboko, bez żadnego bólu czy większego oporu. Wsadzałam też sobie palce. Chciałam w ten sposób przyzwyczaić się do tego uczucia ''posiadania czegoś w środku''. Od czegoś trzeba zacząć, miałam nadzieje, że w ten sposób trochę pomogę sobie przed właściwym pierwszym razem. Jakiś czas temu zaczęłam kłaść się przed lustrem z rozszerzonymi nogami i ''oglądać co tam w środku mam''. Ciekawiło mnie jak to wygląda, gdyż naoglądałam się w necie różnych rodzajów błon, jednak u siebie zauważyłam coś dziwnego. Nie miałam żadnej dziurki po środku, ani po bokach, ani nic co wyglądałoby lub chociaż przypominało te obrazki z neta. U mnie nie ma praktycznie żadnej dziurki, wejście do pochwy wydaje się jakby ''zawalone'', w dodatku mam coś co mi osobićie przypomina blado różową pestkę brzoskwini usytuowaną na samym środku i zajmuje zdecydowaną większość wejścia do pochwy. Po dotknięciu odczuwam dość nieprzyjemne uczucie i jest to dość twarde. Kiedy wsuwam sobie palca, mam wrażenie jakby ''nurkował'' pod tą ''pestką''. Czy któraś z was ma podobne wejśćie do pochwy? Czy to normalne, czy jest to utrudnieniem przy pierwszym stosunku? Mam już kolejnego partnera, niebawem zamierzamy rozpocząć współżycie i boje się, bo nie chcę przechodzić kolejnej takiej historii. Palec i tampon to jednak nie penis, w dodatku to dość nietypowe wejście mnie trochę niepokoi. Prosze o powazne odpowiedzi. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Lipiec 8, 2016 Ćwiczenie czyni mistrza więc próbuj spokojnie dalej. Będzie dobrze. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Lipiec 8, 2016 Cwiczenia to: połóż się pod żyrandolem i zakłądaj na nie nogimając między nimi plecach wypchany kamieniami.Kup sztucznego penisa i wkładaj go jak najgłebiej do dziury.Po takich cwiczeniach wszystko będzie ok. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach