"Mały" problem

Mam 23lata i jestem ze swoim partnerem juz prawie 7lat. Problem tkwi u mnie we współżyciu. Kiedys zrobilam to z kimś mimo woli (mój partner jest drugim) . Po współżyciu strasznie zaczynam panikowac czy nie bede w ciąży. Zabezpieczenie jest, wszystko jest a ja mimo to pekam z nerwow. Czy idzie jakos z tego wyjść? To nie jest komfortowe poniewaz nie mam partnera na codzień obok siebie bo studiuje a nie chce juz więcej zameczac sie tym. Nie piszcie "to tego nie rób".

Wiele kobiet tak ma, sama kiedyś ciągle o tym myslalam. Pogadalam ze swoim facetem, teraz mezem, kiedy zapewnił mnie, ze nawet gdyby cos było to będzie trawal przy mnie, uspokoiło mnie to na tyle, ze Nie myslalam o ciąży. Dodam, ze przez 10 lat związku nie miałam wpadek, wiec to nie tak, ze zawsze prędzej czy później ta ciąża będzie. Dzieci mam, ale planowane .

Moj partner mówi to samo ale ja i tak panikuje. To jest naprawde męczące. Ja nawet po współżyciu z zabezpieczeniem sie martwię. Nie wiem co mam zrobić. Tak samo jest teraz. Pare dni temu to zrobilismy i chodze i patrze czy nic nie ma. Raz mialam az objawy wrecz tak panikowalam

Bo panikujesz to masz objawy.. Musisz zacząć o tum rozmawiać , dużo.. Innej drogi nie widzę

On ciagle mnie uspokaja gdy chce o tym pogadac ale ja nie umiem tak.caly czas o tym.nie myśleć. To jest dla mnie trudne. Kocham Go i nie chce stracic przez to ze panikuje ale wiem ze dziecko nie mialo by teraz najlepszej mamy na świecie ze mnie