Brak orgazmu pochwowego.... .

Otóż mój Partner i ja mamy 18 lat. Od nie całego roku uprawiamy seks, natomiast rzadko, przez ten czas może 10 razy. Problem jest taki, że prawie każdy stosunek jest dla mnie bolesny - raz mniej, raz bardziej. Taka sama sytuacja jest z odczuwaniem przyjemności - raz odczuwam ją mniej, a raz bardziej, natomiast nigdy w większym stopniu, lub w takim który byłby bliski orgazmowi. Stosunki trwają krótko, ale mi to nie przeszkadza. Gra wstępna też nigdy nie jest długa ani wykombinowana. Ogólnie odbyła się rozmowa o tym, że nie liczy sie to dla nas w żadnym stopniu, czasem po prostu nie mozemy się sobie oprzeć

Jeden czy jesteś mokra, jak nie to lubrykant i to powinno wyeliminować ból. Dwa o orgazm wewnętrzny kobietom trudno, niektóre nawet twierdzą, że nieistnieje. Tym bardziej trudno go osiągnąć jeśli wasze doświadczenie jest mizerne a gra wstępna i penetracja krótkie.

ale nie o tym. Mój Partner obwinia się, że nie osiągam orgazmu przez to jak długo trwają stosunki. Orgazm łechtaczkowy potrafię osiągnąć, jednak pochwowego przy żadnych pieszczotach, nawet sama. Stąd więc moje pytania. Jak było u was? Czy moze to być moja wina czy faktycznie trzeba sie go nauczyc lub to wina czasu? Czy z wiekiem długość stosunku może się wydłużyć?

Z tą wilgotnością jest różnie, a nie zawsze lubrykant pomoże, to tak jakby po prostu moja pochwa nie była gotowa i żel wtedy nic nie zdziała.. Mój partner mnie bardzo podnieca

Wiem ze niektore kobiety twierdza ze on nie istnieje, natomiast niejedna kobieta go przeciez przezywa, moja kolezanka np dochodzi podobno przy kazdej dluzszej penetracji pochwy :(

Próbowaliśmy tez różne pozycje, żele, z gumką i bez.. Ale mam wrażenie, że problem tkwi we mnie.

Dzięki za pomoc :/

Moze jednak ktos pomoze?

Spróbuj w dup.ę

A jestes odpowiednio mokra jak ciebie penetruje? Moze potrzebujesz jakichs dodatkowych bodzcow