Nienawidzę wesel

Nigdy nie byłam na weselu chodź mam26 lat. Niedługo mam w rodzinie wesele na które także nie idę. Kuzynka codzień wydzwania że mam być i koniec. Ja jej powtarzam że nie. Jak mam jej wytłumacz ze mnie nie będzie bo już sama nie wiem

a/ chodz - chodzic - nie ma w ogole takiego uzycia w odmianie "chodź" b/ choc - choc goni nas czas qrwa jak mnie to razi zawsze !

Może ma ktoś jakiś pomysł żeby już dała spokój

Czasami trzeba się nagiąć i nawet jak się czegoś nie lubi to to przetrwać. To chyba Twoja bliska rodzina, skoro kuzynka dzwoni do Ciebie. W takiej sytuacji powinnaś iść na wesele.

Nie byłam na weselach kuzyna i 2 kuzynek oni problemów nie robili

mówisz że nie i koniec a co zrobią to ich sprawa

"Nigdy nie byłam na weselu", ale "Nienawidzę wesel". No tak, nienawidzisz czegoś z czym w ogole nie miałaś okazji się zetknąć. Bardzo logiczne. A siedź w domu i płacz dalej jak to nienawidzisz wesel, a cię biedną zmuszają.

skąd wiesz, że nienawidzisz jak nigdy nie byłas? Jestes jakims dzikusem z problemami psychicznymi, który boi się ludzi? Ktos chce, żebys uczestniczyła w waznym dla niego dniu a ty to zlewasz, nie zasługujesz zeby ktokolwiek myslał o tobie jako o kimś waznym w jego życiu. Bo to wielki problem pojsc z szacunku do bliskich do koscioła, zjesc obiad, obejrzec pierwszy taniec, pogadacm troche z rodzina i o 21 zmyc wrócic do domu jak tak nie znosi sie imprez?

raz oglądałam film z wesela i wiem że nie wytrzymałabym tam nawet minuty więc po co miałabym tam iść

powiedz jej ze masz wazny wyjazd w tym terminie

tylko że rodzice jej mówili że nic wtedy nie mam w planach

Rodzice nie muszą wiedzieć o wszystkich planach 26 latki, możesz jeszcze zadzwonić z wyjaśnieniem że twoi rodzice zapomnieli że masz coś tam coś tam, że przepraszasz że wyszło takie zamieszanie ale nie możesz przyjść ze względu na ważną sprawę w pracy/wyjazd itp. Ja nie naciskałabym na kuzynkę która widać że nie chce przyjść na moje wesele, potem psułaby mi humor jakaś wiecznie niezadowolona czy ukrywająca się w toalecie osoba. Wolałabym na to miejsce zaprosić znajomą z którą miło spędziłybyśmy ten wieczór, a nie przymusową osobę z rodziny którą wypada zaprosić a ona nie może odmówić bo też nie wypada, rozumiecie? Tak więc autorko tak bym na twoim miejscu postąpiła, nie psuj młodym i sobie humoru.

Dzwonila znów i nie chcę uwierzyć ze mam wyjazd

Czy ta kuzynka nie ma honoru że się tak płaszczy przed gośćmi? Naprawdę sprawi jej przyjemność że goście przyszli na jej wielki dzień z przymusu i na siłę?

Z tego ci słyszałam to na 120 osób potwierdzinych ma 108. Inna kuzynka jej odmówiła i nie robiła żadnych pretensji a mu żyć nie daje

Po prostu nie odbieraj i już

Nie wiem co robić przez dwa dni był spokój a dziś już ze 20 razy dzwoniła nie odbieram ale ciągle dzwoni

Pewnie zapłaciła za dużo więcej "talerzyków" niż będzie mieć gości i teraz ich ściąga na siłę żeby tylko w kopertach się zwróciło. Żałosne są te dzisiejsze wesela właśnie przez to nastawienie na zysk, zero dawnej radości i wspólnej zabawy tylko kasa, kasa, kasa, i dla młodych i dla próbujących z nich zedrzeć restauratorów, fotografów itp.

Odmówiło jej tylko 12 osób a podobno za mnie zapłaciła choć mówiłam ze mnie nie będzie

Niech spada ,nie każdy jest umysłomo chory żeby gibać się po pijaku przy rytmach disco-polo. Do tego jeśli nie masz chłopaka będą ci chamsko dogryzać. Nie idź niech znajdzie innym jeleni.

Innych*

Nie wiem dlaczego nie da sobie wytłumaczyć jej siostrze też odmówiła ale nie robiła problemów

Nie wiem po co zapraszać osoby które wiadomo że nie przyjdą albo będą psuć imprezę ponieważ nie lubią tego