Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Florkao

Życie z rozwodnikem z dziećmi a finanse

Polecane posty

Gość gość
to jest temat o rozwodniku,dzieciach,finansach.Nie mężach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rozwodnik wkrótce zostanie jej mężem pani spacjo rewelacjo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mężem może i zostanie ale rodziny z nią nie założy on już jedną rodzinę ma i odda jej każdy grosz - a ta nowa żona potrzebna mu tylko do dojenia - ktoś przecież musi tatusia utrzymywać skoro całą kasę oddaje byłej i dzieciom!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15'49,jeszcze raz: to jej temat o rozwodniku z dziecmi i finansach. I nigdzie nie jest napisane,że WKRÓTCE zostanie jej mężem tylko,że planują ślub(od planów do realizacji moze minąć b.duzo czasu). Czytaj dokładniej nim coś faciu napiszesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sorry,ale gdzie jest napisane,że on oddaje byłej żonie i dzieciom całą kasę ? - jest o wysokich,niemałych alimentach.Tyle.Deczko uwagi przy czytaniu wystarczy. Jak wy czytacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
całą nie - zostawia sobie tylko na jedzenie i rachunki - ale jak się przeprowadzi do nowej żony to rachunki mu odejdą - zgadnij co zrobi z tymi pieniędzmi? komu da? nowej żonce czy dzieciom?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
trollujesz i świadomie rozwalasz kolejny temat. Nowa żona to jeszcze odległa sprawa,dopiero w planach.Martw się o siebie,nie o tych dwoje + jego dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zabraniasz komuś wyrażać swoją opinię bo jest niezgodna z twoją??? to ty stąd wypieprzaj i zajmij się swoim wrednym tyłkiem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jakiś ty ostatni gościu guuupi.Nikt tu nikomu niczego nie zabrania,bo to nie moj prywatny folwark. A tobie co co kobiety/rozwodnika z dwojka dzieci/ich finansów? I wredny miec tylek to w twoim mniemaniu co znaczy?Tak pytam,bo nie rozumiem prostackich wypowiedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a tobie co do autorki? tylko ty się możesz wypowiadać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko - zapomniałaś, że to ty w tym związku dajesz dopy, i z tego tytułu też ci się chyba coś należy. Po pierwsze on nie musi już chodzić w miasto i przepłacać, a po drugie ty możesz to też potraktować, jako utracony potencjalny dochód. Tak z 50 zł za numerek powinnaś sobie odliczać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moim zdaniem powinien Ci płacić tyle ile kosztowało go tamto mieszkanie. Inaczej on zyska, a Ty będziesz się czuć oskubana. Jak to ktoś napisał, facet na tym skorzysta, bo nie dość, że dostanie ekstra kasę za wynajem, to jeszcze mu się zmniejszą koszty utrzymania. Ciekawe co będzie kiedy uznasz, że np. jego dzieci się za często i długo kąpią. To są pierdoły, ale za długie kąpiele trzeba czasami zapłacić 50 zł ekstra za wodę i wtedy 25 zł dopłacisz do jego dzieci, czego jak rozumiem nie chcesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem, skąd wasza teoria, że facet autorki daje wszystkie pieniądze na dzieci, a jemu zostają ochłapy. Mój ex płaci tysiąc zł alimentów i nic więcej. Ja go o więcej nie proszę, nie domagam sie dopłat do wakacji, wyprawek i wycieczek. Nie każda matka patrzy an to, aby zedrzeć z byłego ostatnią złotówkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale tu akurat nie o byłej tylko o...matematyce we wspólnym zwiazku (przyszłość).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość xyz
Ależ wy musicie mieć beznadziejne związki, że tak walicie jadem na oślep w byle wątku... Matko, aż wam współczuję. Autorko, olej te ich gorzkie wypociny. Widać zostały tak skrzywione przez życie, że już nie widzą nic poza negatywami. Zapomniały, że ludzie są różni. Nie przejmuj się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Inne widzenie to skrzywienie i wypociny? Wyluzuj,bo ci zylka peknie. Najlepiej wylicz wszystko razem z nią.Acha,nie zapomnij,że facet na razie w planach na męża i,że tylko powiedział,że w ogóle nie myslał o wspolnych finansach,ale pidzieli sie kwotami jak autorka proponuje. Slowa to TYLKO puste wyrazy..... Aaa,wylicz jej jeszcze dni płodne,żeby przypadkiem nie zaszła w ciążę,bo dzieci ma nie być(trochę uszczypliwie,podobnie do ciebie ostatni gosciu).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mogła powiedzieć że mieszkanie należy do rodziców i od czasu do czasu pomieszkują u niej bo to przecież ich mieszkanie dlatego fagas nie może u niej zamieszkać.zarobki też mogła podać niższe. i teraz pytanie? Czy on udostępniłby w takiej sytuacji swoje mieszkanie dla ich dwojga? Odpowiedź brzmi :nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wygodny ten facet. I cwany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdyby byli fair wobec siebie,to oba mieszkania by wynajęli a zamieszkali w wynajętym apartamencie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mozna generalizowac i z gory zakladac, ze kazdy dzieciaty facet czycha na pieniadze partnerki. Jestem w zwiazku z mezczyzna, ktory ma nieslubne dziecko z poprzedniego zwiazku. Od pewnego czasu jestesmy malzenstwem i NIGDY nie zdarzylo sie, zebym musiala dokladac na jego dziecko. Od samego poczatku dzielimy wszystkie wydatki na pol. Uwazam, ze to jest fair, bo nikt nie musi sie tlumaczyc ze swoich wydatkow. Nie wyobrazam sobie pytac meza o zgode w przypadku kupna drozszych butow, szminki itp. On placi alimenty i to jest jego sprawa. Mnie to malo interesuje. Nie podpisywalam intercyzy, uwazam, ze nie ma takiej potrzeby. Zreszta gdyby sie cos zmienilo mozna to teoretycznie zrobic w kazdej chwili. Czasem (bardzo rzadko) zdarza sie, ze jego ex konkubina poprosi go o to, zeby sie dolozyl do jakiegos ekstra zakupu dla dziecka. Wtedy placi z wlasnych pieniedzy, czyli moje finanse nie maja z tym nic wspolnego. Uwazam, ze to zdrowe bo partycypowanie w kosztach utrzymania nie swoich dzieci rodzi frustracje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Nie mozna generalizowac i z gory zakladac, ze kazdy dzieciaty facet czycha na pieniadze partnerki. Jestem w zwiazku z mezczyzna, ktory ma nieslubne dziecko z poprzedniego zwiazku. Od pewnego czasu jestesmy malzenstwem i NIGDY nie zdarzylo sie, zebym musiala dokladac na jego dziecko. xxx aha! czyli twój jest taki więc każdy inny również, tak? a może chciałaś się po prostu pochwalić, co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ostatni gosciu : żyjesz w układzie. Odwróćmy sytuację : to Ty masz dziecko z poprzedniego zwiążku i partner mówi,że nie dołozy do domowego budzetu ani złotówki na Twoje dziecko.Godziłabym się na taki układ matematyczny? Moim zdaniem w małżeństwie odkłada się,wydaje,oszczędza wspólnie. Pozwolę sobie na domniemanie,że Twój mąż ogranicza się do wysłania alimentów czyli nie uczestniczy w wychowywaniu swojego dziecka,eh. Smutne to wszystko,wyliczone, wykalkulowane,wyrachowane.To Wasze zycie.Cieszę sie,ze nie moje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ostatni gościu nie odpowiadaj sobie. Temat jest o kasie wiec o tym jest napisane a nie o tym czy ojciec się spotyka i uczestniczy w życiu. Masz jakieś kompleksy i Twoje życie jest smutne. Inaczej wygląda jak jest dziecko przy rodzicu i ma się partnera i inaczej jest gdy dziecko mieszka z drugim z rodziców. To jest normalne że nie chce się wydawać pieniędzy na nie swoje dziecko. Oczywscie jakby mój partner nie miał kasy na alimenty to bym pewnie mu dala. By się nie zasłużył u komornika lub jakby mu brakowało no prezent urodzinowy. Inaczej jest jak chcesz dać niż jak facet robi w ciula i wykorzystuje sytuacje by się wygodnie ustawić. Jeśli dziecko jest przy matce i jakiś tam facet chce z nimi zamieszkać ro zrozumiałe jest ze oni będą razem dawać dziecku "jeść". Dla Ciebie ostatni gościu wszystko jest takie oczywiste a nie dopuszcza do siebie że możesz nie mieć racji i Twoje wywody są błędne. To Twoje życie jest smutne i to cholernie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
* miało być nie dopowiadaj - tel zmienił slowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ostatni gosciu-nie dopowiadaj sobie czegos, co nie zostało napisane a jedynie jako przypuszczenie. Sam gościu oceniasz a komus to zarzucasz.To nielogiczne.Rozumiem,kobiety tak mają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak oszczędza się wspólnie, żyję wspólnie ale jak jest dziecko z poprzedniego związku to na niego wspólnie się nie płaci. Poniewaz się wspólnie go nie zrobiło. Tu nie chodzi o jakieś matematyczne wyliczanki tylko sprawiedliwość i gdy jest taka sytuacje trzeba to poukładać aby nie było frustracji ze komuś coś brakuje. Dziecko lub partnera. Ja wiem ze nie którzy uważają że dziecko ojciec to powinien oddać całą wypłatę bo to jego dziecko. Kiedyś ktoś pisał że umówiliśmy się ze każdy z wypłaty dawał określoną kwotę do domowego budżetu za co płacili rachunki i robili zakupy sprawy wspólne. A to co im zostało było ich i robili z tym co chcieli. Sądzę że taki sposób jest bardzo dobry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moje.Twoje.Nie moje.Nie twoje.Do tego nie masz prawa.Przed.W trakcie.Osobno.Oddzielnie - ten układ nazywa się "malżeństwo", pt.nowy trend ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ostatni gościu to ze Ty masz jakieś inne wyobrażenie świata to nie znaczy ze jedno najlepsze i prawdziwe. Jesli Ty z mężem (jeśli go masz) macie wszystko wspólne i płacisz na utrzymanie jego dziecka i Ci z tym dobrze to Twoja sparawa. To Ty w taki układzie żyjesz nie znaczy ze komuś może być w nim dobrze. Jeśli Twój facet nie ma dziecka z poprzedniego związku nie powinnas się wypowiadać bo nic nie wiesz jak to jest. Teoretyzowanie co do życia w innym małżeństwie nie jest na miejscu. Nie jestes od umoralniala innych każdy żyję na swój sposób. Ludzie nawet mają umowy przed małżeńskie żeby żyło im się dobrze ze sobą. Różni są ludzie i różne sposoby na życie. Twój nie dla każdego jest najlepszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ostatni gościu,chyba czytamy dwa rozne tematy.Gdzie w tamtym poscie masz umoralnianie,wypowiadanie sie odnosnie rozwodnika i finansow konkretnej pary czy dawanie rad jak kto ma życ? Tam jest tylko zapytanie.Ciebie to wszystko dotyczy ze tak gdaczesz jak stara kura na niskiej grzedzie i dawno kogut cie nie przetrzepał? Twoje rozne komenty sa malo inteligentne jedynie kontrujace,odchodzace od tematu. Może tym kąśliwym swoim jezyczkiem obskubiesz moj trawnik bo ogrodnik na urlopie? Zaplace za te czynnosc koszenia. Jajcarz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×