Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

czy Wy też pod koniec ciąży jakby odgradzałyście się od innych ludzi?

Polecane posty

Gość gość

Mam teraz pod koniec ciąży coś takiego ze jeszcze bardziej irytuje mnie moja mama (nadgorliwa ale na szczescie mieszka daleeeko) i teściowa (nie lubi mnie od początku ale teraz jakoś przed porodem nadskakuje mi az jej nie poznaję) i zaczłęam łapac sie na tym, że mam ochotę ich wszystkich wysłać do diabła, denerwuje mnie też że będą się pchać do szpitala pewnie, a ja chcę miec spokoj, by to były intymne, takie nasze chwile. W pierwszym i drugim trymestrze było normalnie a im blizej rozwiązania tym mam większy radar na teściową i w ogóle rodzinę, nie mam ochoty na częste spotkania, unikam, odgradzam się strasznie, oni się interesują wszystkim i nadskakują mi (teściowa) a ja czuję do niej niechęć... miał ktoś tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nikogo takiego tu nie ma i tylko ja taka dziwna jestem..ech

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tak.miałam, całe wakacje końcówka ciąży, gruba ledwo z łóżka wstawiłam, stopy kolana po pachnie tak że po schodach chodzić nie mogłam i jedyne czego właśnie wtedy chciałam to to by być sama i mieć święty spokój w samotności

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23:02 ale u mnie to wychodzi też na lęk przed tym co będzie po porodzie. Mojej szwagierce teściowa zrobiła najazd, teściowa i matka. Darły gęby i matkowały jej pare godzin po porodzie, ona była tym tak zmęczona i zdołowana że dramat. Ogólnie to mówiła mi ze tesciowa zamieniła pierwsze tygodnie po jej porodzie w PIEKŁO. straszyła ją "idź na cesarkę bo juz termin minął, jak coś będzie nie tak to bedzie twoja wina i debila urodzisz"/ BOJE SIE że mi też tak tesciowa bedzie robić, mam lęki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Laska, cierpliwości, zaraz Ci odpiszą. Co byś chciała odpowiedź w 2 minuty? Ja tak nie miałam, ale leżałam na sali z dziewczyną, która po porodzie spędziła w szpitalu ponad tydzień. Ja byłam tydzień i przez ten czas nikt do niej nie przychodził poza partnerem. Mówiła, że do domu też nikogo nie wpuści przez pierwsze 2-3 tygodnie, bo to ich dziecko i tylko oni mają się nim opiekować. Bo niby dziecko ma się najpierw do nich przywiązać i poznać dom a dopiero potem resztę rodziny. Szczerze mówiąc dla mnie to chore. Moi rodzice przyjechali do szpitala od razu jak mój mąż do nich zadzwonił, że mnie przyjęli na porodówkę. Tak się zdarzyło, że musiałam mieć cesarkę a oni jechali ponad 150km i zobaczyłam się z nimi od razu, jak mnie przywieźli z sali pooperacyjnej. Bardzo się z ich wizyty ucieszyłam. Teściowie mieli bliżej, tylko 120km i odwiedzili mnie następnego dnia. Ja nie chciałam żadnej pomocy, sama opiekowałam się maluchem od początku mimo cięcia, bo pomagał mi również mąż, ale cieszyłam się, że wszyscy się mną i maluszkiem interesują. Tyle że ja mam bardzo dobre układy zarówno z rodzicami, jak i z teściami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
j atak miałam, ogólenie jestem niesmiała ale na koniec ciązy to już była niezła fobia społeczna... po ciąży wzięłam się za siebie i na szczeście przeszło. dla mnie ciąża to koszmar, nienawidze być w ciąży. byłam dwa razy i nigdy wiecej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23:08 no widzisz to co innego. Bo mnie moja teściowa bardzo źle traktowała do niedawna i ja jej nie ufam. Teraz jest nagle miła bo sie boi ze kontakt z synem i dzieckiem naszym jej koło nosa przejdzie. Dziwisz mi się? A co do mamy, mama jest dla mnie dobra ale nadgorliwa i ma SWIRA na punkcie malych dizeci, wlasna babcia mi mówiła żebym sie cieszyła że mieszkam daleko bo matka by mi zaraz wydarła to dziecko ... taka prawda :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do tego moja mama uważa że wszystko robię źle, mam 27 lat a ona mi nie pozwala umyć po sobie talerza, wydziera mi z rąk, nie pozwala samej sobie uprać nic jak jestemsy u nich w odiwedzny, chce myśleć i robić za mnie i wiem że z dzieckiem też tak będzie. A teściowa? Teściowa do dziecka szwageirki mówiła dłuuugo "mój synku" dlatego nie chcę SABATU CZAROWNIC NAD MOIM DZIECKIEM :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"nikogo takiego tu nie ma i tylko ja taka dziwna jestem..ech " To że ci ktoś przez 3 minuty nie odpisał to dowód na taki wniosek ? Otóż nie kochana. Jakbyś zaglądała tu częściej to byś już rzygała o tematach tej samej treści bo tu co chwila ktoś sie żali w stylu "teściowa mnie nie lubiła a w ciązy nadskakuje". Logiczne jest chyba takie zachowanie bo chodzi jej o wnuka, krew z jej krwi wiec musi być nagle lizusem, żeby nie stracić z nim kontaktu. Reszta twoich zachowań i odczuć jest normalna ale rady ci na to nie podam bo takiej złotej to chyba nie ma, każdy kombinuje na ile czuje że może, niestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23:17 krew z jej krwi ale tylko gdzieśtam w jednej czwartej, więc niech nie przesadza.... dziecko będzie w połowie od tej "gorszej rodziny, gorszej partii" więc co starej tak zalezy??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Właśnie w tych ostatnich tygodniach chcę być sama. Tylko z mężem. A tu jak na złość rodzina męza (szwagierka ok ale teściowa TRAGEDIA) ciągle czegoś od nas chce, zrobili się tak nadaktywni że aż się boję co będzie jak urodzę...trzeba będzie ich jak muchy odganiać, czy jak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Współczuję takiej teściowej. Zamknęłabym się przed taką na cztery spusty :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23:41 dlatego rozumiesz zapewne że aż się boję co będzie i nie mam ochoty w ogóle jej wpuszczać na salę poporodową a wiem ze sie pchac bedzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie nikt nie nadskakiwal,to ja musialam innym pomagac, mama była chora, mialam mnostwo roboty,takze zawodowej, maz byl zajety, ledwie mnie ze szpitala odebrał. Chyba ci za dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może to normalne z tym odgradzaniem. Czysta biologia. Chcesz urodzić w ciszy i spokoju. To są intymne chwile. Mnie też w. ...rwia jak ktoś się pcha w takich chwilach między wódkę a zakąskę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" krew z jej krwi ale tylko gdzieśtam w jednej czwartej, więc niech nie przesadza...." Nie, nie. To tak nie działa :D Wnuk to prawie jak syn :D wystarczy że jest jakaś domieszka jej krwi. A domieszek krwi cudzej rodziny to sie nie widzi ani nawet sie nie chce widzieć. Twoja logika jakkolwiek by nie była logiczna nie funkcjonuje nigdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja się teraz odgradzam od ludzi, w*****a mnie nasz rząd bo nie dostaje 500+ i nie mam za co żyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tak mialam. Wkurw... mnie wszyscy, siedzialam sama. Po porodzie odwiedzal mnie tylko maz. Inne dziewczyny z sali tez, byl spokoj. Rodzice zobaczyli dziecko jak przyszlam do domu, tesciowie po dwoch tygodniach. Po pierwszym porodzie, bo to byl drugi, mialam nalot w domu, mama z tata przychodzili do Szpitala - i to z doswiadczenia wiem, ze bylo bez sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×