Wysyp rozwodów po 50tce. Dlaczego tak późno?? Nowy trend?

Ostatnio często i to bardzo słyszę o przykładach kobiet, które zdecydowały się rozwieść dopiero po 50tce. Dlaczego dopiero wtedy? Dlaczego na starość dopiero i po co było się tyle lat męczyć? Bo w to, że nagle wszystkie te pary zaczęły mieć problemy dopiero po 50tce to nie uwierzę. Przykłady z mojego podwórka? Moja ciocia przez 40 lat była z mężem alkoholikiem. Miała cierpkie życie, Dopiero teraz pod 60tkę myśli o odejściu. Koleżanka mojej mamy - to samo, wiek 55 lat. Przykłady z show biznesu: Kozidrak, Sharon Ousbourne, szereg innych. dlaczego dopiero tak późno???

A co ci odpowiedziala ciocia jak ja o to zapytalas?

Pewnie dzieci chcieli odchowac.

dzieci już dawno odchowane. Co namniej 8 lat temu ostatnie wyfrunęło z "gniazda" A ciocia? nagle jej się zebrało, twierdzi że wujkowi się pogorszyło. Taaaa....

lepiej pozno niz wcale:)

Bo dociera do nich, ze ich maz nie potrzebuje zony, a pielegniarki, za ktora nie chca robic.

Bo sa juz k***a zmeczone tym szczesciem rodzinnym...

Na stare lata kazdy chce miec spokoj. Dzieci odchowane, mniej imprez, na ktore "wypada" chodzic z chłopem, seks juz tez nie jest az tak wazny. Poza tym to kobiety dojrzale, maja w nosie co "ludzie powiedza", nie sa zalezne od rodziny. Chca nareszczie zyc po swojemu, a nie pod czyjeś dyktando. Poza tym facetom w tym wieku odbija, druga mlodosc, moze kobiety widza mniejsze lub wieksze skoki na bok i nie chce im sie tego tolerowac - bo w imie czego...

Rozwodow rocznie jest ok.67 tyś.wiec z tymi 50-tkami to nie trend tylko w twoim środowisku tak sie trafiło,przypadek.Ludzi mnostwo się rozwodzi,takie czasy,że kobiety sie nie boją,sa niezależne,itd,itp.

Wiecie ale jak one mialy mniej lat to rozwody byly nie do pomyslenia. Dopiero od kilku lat nikogo rozwod nie razi.