Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gośćD

Sprobowac po 9 latach jeszcze raz ?

Polecane posty

Gość gość
Możliwe bo Ty ja znasz a my nie. My możemy co najwyżej przypuszczać , domyślać się czegoś. Pytasz nas o zdanie czy warto odnowić związek po 9 latach, my piszemy ,ze czasami warto bo niektórym udają się powroty. Masz wątpliwości to nie wchodź w ten związek, przecież to Twój i tylko Twój wybór.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćD
No wlasnie, ktos tu napisal, ze nie jestesmy juz dziecmi. Znam ja i odnosze wrazenie, ze ona nic sie nie zmienila, tzn nie wydoroslala, nadal jest naiwna chciaz dostala niejednego kopa od zycia. A ja nie jestem pewien, czy nadaje sie do tego, zeby cale zycie prowadzic ja za reke. Tez czasem potrzebuje wsparcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja dopiero po 30-ce ustabilizowałam się, teraz jestem po 40-ce mam prace, mieszkanie własnościowe i nadal jestem dziecinna choc tez dostałam porzadnie w doope od życia. Nie napiszę Ci. że jest do mnie podobna bo tego nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćD
Nie chce zgrywac twardziela, bo takim nie jestem. Przeginanie w druga strone, gdzie to kobieta o wszystkim decyduje, tez mi nie pasuje. Ale zblizajac sie do 30 powinno sie chyba od jednych i drugich oczekiwac pewnej dozy samodzielnosci, zaradnosci. Nie wyobrazam sobie, ze wszystko i zawsze musialoby byc na mojej glowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz co spotkaj sie z nią i porozmawiajcie sobie. Dopytasz się dlaczego jej nie wyszło za granicą, jakie miała przeszkody o ile miała. Co zamierza robić teraz po powrocie, czy ma jakiś plan itp. Może to nakreśli bardziej wyrazisty obraz jej osoby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćD
Rozmawiamy kilka razy dziennie (to ona taka napalona), z tego co mi opowiadala, to juz na samym poczatku wykiwali ja "znajomi", ktorzy mieli jej zalatwic prace i lokum. Pozyczyla im kase, tzn oszczednosci ktore ze soba przywiozla i do dzisiaj jej nie widzi. Praca to bylo najczesciej sprzatanie, wyprowadzanie psa na spacer, total cleaning albo w najlepszym wypadk****sma czy pakowanie paczek w domu wysylkowym. Wegetowala praktycznie z tygodnia na tydzien. Nie zebrala zadnych doswiadczen, gdyby chciala sie teraz starac o prace w swoim zawodzie. No moze tyle, ze doszlifowala angielski. Nigdzie nie zagrzala miejsca dluzej niz m-c, dwa. Do zadnego szpitalnego laboru, o czym marzyla, nigdy sie nie dostala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Albo za mało starała się albo miała pecha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćD
I co ja mam zrobic z takim "Pechvogel"? Powoli zaczyna mi jezdzic na nerwach, non stop wydzwania, to meczace, nawet jak bylo jakies tam uczucie, to ona swoja nachalnoscia wszystko gasi. Chcialbym ale ona tym swoim "zaangazowaniem" wszystko psuje. Kto tu jest normalny ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty tak na powaznie na anonimowym kafe pytasz ludzi o swoją sprawe? to prowo. Daję 2/10.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak masz takie watpliwosci to lepiej sobie odpusc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dlaczego jej tego nie powiesz co tu wypisujesz tylko przychodzisz 'wyflaczac sie'na kafe? Moze ty swoja postawa zachecasz ją do jej aktywnosci? to byloby niefajne,bo wg mnie grasz nią w jakiwjś mierze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćD
Staram sie byc szczery, na prawde szczery ale ona swoja naiwnoscia mnie powala. Na moje slowa "ze trzeba przynajmniej znac podstawy niemieckiego, zeby myslec o przyjezdzie tutaj", odpowiedziala; "Jakos dam sobie rade". Czy to ja przesadzam z racjonalizmem ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sorki,ale czemu jej na wprost nie powiesz,ze nie chcesz by przyjezdzala,ze ci wygodnie bez niej,ze nie rokujesz tej relacji tylko walisz dookola o podstawch niemieckiego? na takie dictum odpowiedziala,ze da sobie radę(oczywiscie,ze da radę) i wcale to nie swiadczy o jej naiwnosci. Grasz nią,oszukujesz tą grzecznoscią,nie mówisz na wprost,motasz. Zakładam więc,że to provo,bo nawet kolejne wpisy omijasz i klepiesz swoja opowieść dalej.nUdne sie to robi.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćD
Ja ja oszukuje, motam, gram ? Moim zdaniem chce miec wszystko poukladane, zeby mialo rece i nogi a nie rzucac sie w ubraniu do glebokiej wody. Czy to takie trudne do zrozumienia ? Swoja droga, zamiast siedziec w domu, moglaby brac lekcje niemieckiego, troche sie pouczyc, jesli jej tak zalezy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ja bym miała obawy... moim zdaniem to ona faktycznie jakaś mało poważna... tyle lat i praca raczej tylko coś na przetrwanie. Zobaczyła że Ci się dobrze powodzi i pomyślała że będzie jej z Tobą dobrze... jak coś do niej czujesz możesz spróbować, ale narazie właśnie na odległość. Zobaczysz jak to będzie wyglądało? Czy spoważnieje, znajdzie stabilną pracę itp. Chociaż ja mam duże wątpliwości...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
daj jej link do tego tematu.Niech zobaczy jak ją obgadujesz,manipulujesz,drwisz ,to więcej nie zadzwoni.I bedziesz mieć z głowy rozkminianie jakby nie wiem co ci w zyciu zabrala lub zamierze,bo ty ustatkowany a ona slodka "wariatka".Po co w ogóle ciągniesz tę znajomość? A w rozmowach z nią pewnie slodzisz więc ta brnie dalej nieświadomie. Poza tym czuć z daleka twoje kalkulacyjne wygodnictwo.nIe chce cie martwic ale bez pewnego luzu i spontaniczności bedziesz dalej sam,kawalerze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Można znaleźć prace ze znajomością jęz angielskiego w niemczech bez znajomości niemieckiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I co dalej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorze jaka Ty konserwa materialistyczna jesteś,spadłeś na ziemie mówisz ,no spadłeś,a wiesz że są faceci co utrzymują żonkę i dzieci i nie gderają ? to są twarde konserwy które kochają,a Ty tylko zrzędzisz,panna jest nieogarnięta fakt,może się kiedyś ogarnie a może nie :-) zależy jaki charakterek ,ale Ty jesteś na nie "na myśl o związku z nią,ta ilość wątpliwości,Twoje niezadowolenie,irytują Cię telefony od niej,rozmyślasz nad poziomem jej języka :-) ja jak kogoś chce to nie analizuję wszystkich słabości tej osoby ad życia zarobkowego bo to takie małe mi się wydaje,jak dla mnie to Ty stary marudny kawaler jesteś :-) nie ma ognia w Tobie ,nie wiem czy jej ogień jest gorący czy to tylko chęć ułożenia sobie łatwiejszego życia,za mało się znacie ,to tylko gdybanie co by było ,wiem czego się boisz że ona będzie na Twojej łasce jak już nie będziesz jej chciał bo się nie dogadacie ,łaska bo inne państwo ,to loteria,w każdym razie jak się nie dogadacie ona w zasadzie nie ma prawa już koczować u Ciebie nie? odmówisz i tyle,hm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciekawe ilu miała w sobie bambusów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Ciekawe ilu miała w sobie bambusów X Mieszkam od ponad 15 lat za granicą i nigdy nie spalam z murzynem. Do murzynów nic nie mam i gdybym zakochała się w takim to któż to wie a seks dla zabawy mnie nie bawi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moim zdaniem chce miec wszystko poukladane, zeby mialo rece i nogi a nie rzucac sie w ubraniu do glebokiej wody. x Gdybym chciała mieć wszystko tak poukładane jak Ty autorze to nie rzuciłabym się na głęboką wodę i nie mieszkała tam gdzie mieszkam a mieszkam w bardzo egzotycznym kraju o bardzo trudnym języku i daje rade, nawet mam dobra prace i mieszkanie. To właśnie moje "jakoś dam rade" było motorem sprawczym a gdybym kalkulowała ja Ty to zapewne nadal byłabym w Polsce. Świat należy do odważnych. Ty i ona macie całkiem inne podejście do życia i temperament , mogłoby wam się udać przy odrobinie chęci ale z tego co widzę to chęci brak a raczej jest spora nierównowaga, ona chce za bardzo a Ty wcale. Moze lepiej by było abyś zakończył ta relacje bo zmarnujecie sobie tylko czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kwestia, czy te twój pobyt w egzotycznym kraju to aż tak wygrana? Czy rzeczywiście gdzieś daleko jesteś prawidziwie szczęsliwa? Sama, przez nikogo nie rozumiania, zwłaszcza jak język trudny... Dlatego czasami lepiej nie rzucać się na głęboko wodę, zwłaszcza jesli ma się wybór. Dla mnie na głęboko wodę rzucają się osoby, które mają albo patologiczne środowisko, są przyparte do muru przez sytuacje i wtedy łatwo się rzucić na głęboko wode, bo niewiele ryzykują - i to nie jest żadna odwaga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćD
No coz, kazdy sobie rzepke skrobie. Moze mam materialistyczne podejscie do swiata ale jestem na swoim a nie garnuszku rodzicow. Powiedzialem jej to, w przyszlym roku stuknie nam 30, wszyscy znajomi pohajtani, dzieciaci a ona co ? Nadal sie zachowuje jakby miala 19 lat. Uczucie uczuciem, zycie zyciem. Moge z nia byc ale nigdy nie bede dla niej "krolewiczem z bajki". Nic nie boli tak jak zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Dla mnie wygrana, nie jestem już sama a języka nauczyłam się na tyle dobrze aby pracować i mieć przyjaciół. Ja wcale nie mowie ,ze każdy ma się rzucać na głęboką wodę ale czasami warto. Ja w Polsce nic nie miałam do stracenia a tu dużo zyskałam. Tubylcy uważają ,ze moja decyzja o przyjedzie do nich była czynem odważnym i nie każdego na taki czyn stać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale ona Cię w jakiś sposób pociąga?? Bo jak nie to przecież bez sensu... szkoda Twojego i jej czasu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćD
Pewnie, ze mnie pociaga. w przeciwienstwie do innych znajomych, sorry, wiem ze po dzieciach przybiera sie na wadze, ona nadal jest szczuplutka, tak jak wtedy, fizycznie jest dla mnie idealem, niestety, moim zdaniem jej psychika tez pozostala na poziomie nastolatki. Wiem, z jakimi problemami borykaja sie moi znajomi, ktorzy maja rodziny. prosty przyklad, jak wtedy, w LO, wyjezdzalismy na weekend, mama zawsze robila nam kanapki, niby nic, wtedy tez nie przywiazywalem do tego wagi, ale teraz widze, ze nie glodowalismy. Teraz to doceniam i prawdopodobnie robilbym to samo, patrzyl w przyszlosc a ona niestety tego nie potrafi. Moze spontanicznosc jest piekna ale nie w naszym wieku, oczekuje czegos innego, tak jak pisalem, moi rowiesnicy maja juz rodziny i to jest skala do ktorej sie przymierzam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiedz jej to, powiedz jej, że jak dorośnie to może coś z tego będzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i jak tam? Jakie decyzje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
facet maruda jest gorszy od baby pierdoły Taka prawda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×