Utrata dziecka...

Jak sobie z nią poradzić ? :(

Nie wiem i nie wyobrażam sobie, czy jest jakiś sposób na poradzenie sobie z utratą dziecka. Pewnie psycholog, ale to jak chuchanie na poparzenie..

partner zamknął się w sobie... ktoś może przeszkodził coś takiego, poradził sobie? pozbierał się z tego? ja próbuje od paru miesięcy, niestety bezskutecznie...

Z tym nie można sobie poradzić. Z tym trzeba nauczyć sie żyć

Bardzo ci współczuję. Nawet nie wiem co powiedzieć, żeby cie pocieszyć. Chyba faktycznie najlepszym pomysłem będzie pójście do terapeuty, zarówno ty jak i partner. Nie możecie dopuścić, żeby przechodzić przez to osobno. Trzeba być razem, żeby nie stracić jeszcze dodatkowo więzi między wami. Rozmawiaj, przytulaj, staraj się być z nim, chociaż wiem że tobie teraz jest i tak ciężko. Nic innego mi nie przychodzi do głowy, przepraszam.

mysle, że nie da sie o tym ani zapomniec ani nic, ale szczerze masz meza, masz dla kogo zyc, musicie wzajemnie sie wspierac i poradzicie sobie z tym. Nie wiem cze moje pytanie jest na miejscu (raczej nie wiec jak cos nie odpowiadaj) ale jak to sie stalo? dziecko zmarło? czy poroniłaś? sama mam syna 1,5 roku i nie wyobrazam sobie czegos takiego przechodzic. KOCHANA TRZYMAJ SIE

poronienie, ale dla mnie to i tak ogromna strata... dzień w dzień nie można pohamować łez, mimo tego że minęło już sporo czasu, ciągłe rozmyślanie, nawet śni mi się to wszystko po nocach... i ten ból gdy widzi się kobietę w ciąży, lub małe dzieci, bawiące się z innymi... :(

Decydujesz się na jakieś badania?

Cześć, nie jestem autorką postu, ale tez straciłam dziecko. obwinialam sie od samego poczatku mimo, ze bardzo o siebie dbalam. lekarz zasugerowal mi zeby zrobila badanie wad genetycznych w materialeod mojego dziecka. Jestem mu niezmiernie wdzięczna, bo dzieki temu badaniu przestałam się obwiniać (dzieciatko mialo wade spontaniczna) i teraz z nadzieja patrze w przyszłosc