Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

czy to mój mąż ma dziwną relację z matką,czy ja ze swoimi rodzicami? oceńcie

Polecane posty

Gość gość
dziś ty czytajaca ze zrozumieniem,jesli wychowala dzieci i to chyba jesli sie nie myle troje to chyba bardzo duzo.Dzieci to nie chomiki w klatce.Co ty wiesz skoroś stara pana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23.38 są tutaj kulturalni i nie bądź wulgarny matołku!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Stara panna to ty jesteś, ja jestem w waszym tesciowo-rynsztokowym słownictwie "szczawiem". Idź kup krem na zmarszczki, to może syn nie będzie już się ciebie wstydził. Niby takie dojrzale, doświadczone teściowe i matki, a słownictwo jak gimbaza... Porażka... No dawajcie dalej, wyzywajcie mnie od szmat itd. pokażcie co jeszcze potraficie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A kto powiedział że były mnie zostawił ? Ja go zostawiłam mimo że blagal o ostatnia szanse. Nie będę się rozwlekac o co poszło ale zawiódł mnie i oklamywal w wielu sprawach. Ja się uczyłam i pracowałam a on całe dnie zawalal wszystkie obowiązki. Dlaczego nie odnosicie się do tego co napisałam o tym jak mój narzeczony najpierw matkę opierniczyl a potem sam do niej napisał ? To jakby bal się postawić matce i miał wyrzuty ze po tylu miesiącach ja wreszcie spróbował nauczyć szacunku do kobiety która kocha. Uważam że on się boi chyba tej matki. A "stara" powiedziałam o niej tylko tutaj bo uwierzcie ze mi tyle krwi napsula ze myślę o niej jyz w kategoriach złego człowieka. Ja w męża rodzinie lubi tylko jej kuzynka. Pozostali jej unikają i są z nią tylko na "dzień dobry" i zero gadki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, nie ma znaczenia, czy ktos z kafe uwaza,ze kontakty syna z matka sa normalne. Jesli ty masz watpliwosci i jesli tesciowej nie trawisz ( a ona sie nie zmieni) a nie jestes jeszcze zona, to pamietaj, ze po slubie lepiej nie bedzie. Czekaja cie swieta z tesciową, jej imieniny, uroczystosci rodzinne. Ona bedzie babcia twoich dzieci. Jesli chcesz reszte zycia spedzic sfrustrowana i walczaca ( a nie wygrasz walki!!) - twoja decyzja. To, ze kochasz narzeczonego, nie zmieni faktu,ze przy takim nastawieniu bedzisz darla koty z tesciowa non stop. Wchodzisz w malzenstwo jak na pole minowe. Beda dzieci - bedzie gorzej, bo tesciowa bedzie jeszce blizej syna i wnukow. Tesciowa sie zestarzeje, maz bedzie poswiecac jej wiecej czasu, moze ona z wami zamieszka, bo opieka. To nie abstrakcja, tak wyglada normalne zycie. Czy jestes na to gotowa? Syn sie od matki nie odwroci, albo ja polubisz, albo nie bedzisz miala zycia.Zastanow sie, co robic dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś co się dziwisz? skoro dajesz sama pożywkę,innych nazywasz sukami. Skoro jestes taka mądra,inteligentna to czego tutaj szukasz skoro pisza same stare prukwy tesciowe :). Młode osoby to mają pracę,swoje hobby i nie wdają się w tematy które ich nie dotycza skoro są singlami. Jakoś nie wierzę w te twoje dobre intencje. Widać masz problem i chcesz sobie upuścić jadu na innych. Pozdrowię cię,może to doda ci odrobinę tego czego ci brakuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:05 ale jak mam polubić kogoś kto mnie niszczył i chciał to wszystko rozwalić? Nie mogę jej ufać bo nie wiadomo kiedy znów uderzy i z której strony. Mówisz "przy moim nastawieniu " a czy Twoim zdaniem da się mieć inne wobec osoby która mnie nienawidzi, obgaduje po rodzinie (doszło do mnie od szwagierki ) i zazdrosna jest? Znasz jakieś wyjście?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś Kto powiedział że trzeba wspólnie spędzać święta,obchodzić imieniny i inne okoliczności? czy babcia musi lubić wnuki? czy ma obowiązek lubi synową czy zięcia?niekoniecznie i wcale nie trzeba jej do tego zmuszać albo miec o to pretensje że czegoś nie chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:05 dlaczego synowa nie wygra walki? Myślałam że dla męża najważniejsza jest nowa rodzina i to ona jest nr 1 a matka jest lecz być nie musi? A może się mylę? Przedstawiasz to tak jakby kontakty z jego matka były czymś co autorki nie ominie a nie musi tak być. Może tam nie jeździć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś a ty to pracujesz że masz tak dużo czasu na sranie w swoje gniadzo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znam wyjscie - skoro nienawidzisz sie z tesciowa, a jej przeciez nie zabijesz- nie wchodz w to malzeństwo. I prosze, nie pisz, jak kochasz męza, bo milosc do kogos to takze szacunek dla tych, ktorych on kocha. Na ogol nie latwo jest przywyczaic sie do tesciowej, bo kazda osoba ma swoje wady, ale skoro wychowala ci kogos, kogo uwazasz za najlepszego na swiecie , to pomysl,ze musi miec też zalety. Nigdy nie powiedzilam mezowi zlego slowa o tesciowej, choc nie wszystkim sie zachwycalam, wiem, ze obgadywanie sprawiłoby mu przykrosc. Tak, jak byłoby mi bardzo pzrykro, gdyby on mowil cos zlego o moich rodzicach. Stosunki z tesciowa mam bardzo dobre, mimo roznych charakterow znalkazlysmy wiele wspolnych zainteresowan, tematow i na tym bazujemy. Jesli absolutnie nie widzisz takich ukladów z tesciowa, nie wychodz za jej syna, bo bedac z nia w wojnie zmarnujesz zycie sobie, narzeczonemu, jej i waszym dzieciom. Zrobisz, co chcesz, ale wspomnisz moje słowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uważam, że mąż autorki nie ma normalnej relacji z matką. Codziennie telefony oznaczają, że ktoś tu nie jest w stanie przeciąć pępowiny, jak ktoś wyżej zasugerował. Ani to zdrowe, ani dojrzałe. Współczuję autorce. Nawiasem mówiąc codzienne smsy z matką też są przesadą :) Wystarczy popytać psychologów...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może znajdzie się ktoś kto odpisze merytorycznie, na temat. To nie jest moje gniazdo. Teściowa nigdy nie będzie należała do mojego gniazda bo sama się skasowała. Moja ridzina to bedzie on i dzieci. Jej los już mnie nie obchodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co do codziennych telefonów to wychodzą one od matki. Jego matka pusze codziennie a jak nie to dzwoni. Byłam świadkiem wiele razy. Natomiast u mnie jest tak ze raz się odezwa rodzice a raz ja. Nie dzwonimy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś dziś Kto powiedział że trzeba wspólnie spędzać święta,obchodzić imieniny i inne okoliczności? czy babcia musi lubić wnuki? czy ma obowiązek lubi synową czy zięcia?niekoniecznie i wcale nie trzeba jej do tego zmuszać albo miec o to pretensje że czegoś nie chce. gość dziś 11:05 dlaczego synowa nie wygra walki? Myślałam że dla męża najważniejsza jest nowa rodzina i to ona jest nr 1 a matka jest lecz być nie musi? A może się mylę? Przedstawiasz to tak jakby kontakty z jego matka były czymś co autorki nie ominie a nie musi tak być. Może tam nie jeździć. xxx skoro 32 letni facet jezdzi, to widac kocha matke i to sie nie zmieni. Matka bedzie starsza , wiec jej nie zostawi i bedzie jezdzic czesciej. Wnukom jest fajnie, kiedy maja babcię. Nie bedzie wspolnych uroczystosci? To znaczy,ze matka ma zawsze sama zostawac na swieta? Jesli syn ma normalne uklady z matka, bedzie szczesliwy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To znaczy,ze matka ma zawsze sama zostawac na swieta? Jesli syn ma normalne uklady z matka, bedzie szczesliwy. (to oczywiscie ironia)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie, jak to nie wygra? Bardzo często syn jest po stronie zony w tych konfliktach, bo matka byla dla niego najważniejsza kobietą jak byl maly, teraz jak ma żonę, to matka zeszła na drugi plan. Owszem, nie można matki ani teściowej olewać, trzeba utrzymywać kontakty, pomagać, bo jak ktos tu wspomniał, to jest jednak kobieta, która wychowała mężczyznę, którego kochacie. No ale! Jesli jednak jest jakiś konflikt między synową a teściowa, to faceci zazwyczaj stają po stronie żony. To ona jest najważniejsza kobietą dla niego skoro się z nią ożenił. To nie jest jakiś zwykly związek, to jest poważna, prawdziwa milosc, najważniejsza. Niestety, tak jest i kazda teściowa musi się z tym pogodzić. Dlatego bez sensu od samego poczatku urządzać jakies walki. Po co wam to? Ja szanuje teściowa, mimo ze tez ma swoje za uszami, ale przymykam na to oko, bo niw chce tych wojen i walki o faceta. Wiem, ze on mnie kocha najbardziej wiec nie przeszkadza mi jak odwiedza matkę i jej pomaga. W końcu matka. Ja nie muszę jej lubić, ale mąż ją kocha i ja to rozumiem i szanuje. Jak kiedys będę miała synową to nie będę od razu rywalizować o syna. Będę się cieszyć jak będzie szczęśliwy i ułoży sobie życie. Tak jak wy piszecie, ze teściowa to matka człowieka którego sie kocha, tak samo synowa to kobieta która waszego syna uszczęśliwia! To dlaczego według was zasługuje na mniejszy szacunek niż wy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja ci odpowiem, twoje dzieci to krew tesciowej i choćbyś na głowie stanęła to będzie ich najbliższa rodzina. Jej los nie musi cie obchodzić bo będziesz zawsze dla niej osobą obcą i vice versa,podobnie jak dla twojego męza twoi rodzice.Natomiast więzi krwi są miedzy twoimi dziećmi a waszymi rodzicami.Poza tym los matki to sprawa jej syna a tobie nic do tego,nie ty będziesz decydować co on ma robić lub czego ma nie zrobić. Tez mam teściową ale ja mimo ze niezbyt miałam dobre układy to mężowi pomagam we wszystkim kiedy ta pomoc jest potrzebna.W sytuacji chproby ne pamięta się poczynań,bo nie tym życie polega by być bij zabij.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś Gó...o cie obchodzi ile razy pisze i dzwoni,to ich sprawa a tobie wara.Wez w tym czasie ścierę i wytrzeć podłogę bo Perfekcyjna bedzie mieć zajęcie.Ty pilnujesz tel a w domu SYF:)L):):) debilka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś mam sąsiadkę,pani ok 60 lat więc powinna mieć doświadczenie zawodowe.Sama widze ze ma problemy z synami,dwoch kawalerów nie bardzo ułożonych,trzeci żonaty za granicą nie utrzymujący kontaktów z rodzicami. Okazuje się ze żeby mieć zdrową rodzinę to albo trzeba umieć te dzieci wychować albo dla dobrze wychowanych mieć odrobinę szczęscia ze w rodzinę wejdzie osoba na poziomie bo nawet zawód psychologa nie załatwia tematu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko, piszesz w tym dziele, ale chyba nie masz dzieci... Twój partner ma (odnosząc się do twojej pierwszej wypowiedzi) ma normalne relacje z rodziną. Gdybyś miała chociaż kilkuletnie dziecko wiedziałabyś o czym w ogóle mówisz. Ja mam 3 latka, wiem jak szybko upływa czas, kocham go nad wszystko, chucham dmucham i myślisz, że np. minie 15 lat, będzie "dorosły", pozna dziewczynę, wyprowadzi się i...ja nagle przestanę go kochać, przestanie zależeć mi na nim? To tak wiele raz w tygodniu zobaczyć się z rodzicem? Coś ci ubywa od tego? Chociaż codzienne telefonowanie pewnie też by mnie irytowało; miałam taki okres z matką, ale nie mam na to czasu. Trudno też powiedzieć, że mieszkanie 500 km od rodziny jest anormalne, ale dla mnie jest przykre...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj Autorko! czy to jest twój mąż czy narzeczony bo widzę że gubisz się w zeznaniach usmiech.gif tytuł inny,a piszesz o narzeczonym x Dokładnie. Jak już piszesz prowo, to może bardziej spójne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A pelikany łykają i wyprodukowały już 3 strony :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czytam was i jestem przerażona. żadna tutaj nie zauważyła "drobnego" szczególiku...że facet nie umie potawić się matce i jak jego narzeczona płakała to on ją tylko w esemesiku opieprzył a za dwa dni napisał co tam u mamusi? Wy tego nie widzicie? autorko NIE on nie ma normalnych relacji z matką...co innego pisać do mamusi jak szanuje mnie i moją partnerke a co innego nadskakiwac komuś kto gnoi twą druga połowe... przeraza mnie ze nikt sie autorko do tego nie odniósł. dzwonić i pisać sobie mozna z kims kto nie traktuje naszego partnera jak ścierwa!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś co oznacza słowo wg ciebie "gnoi" bo ja z wypowiedzi autorki tego nie czuję i jej nie wierzę w ani jedno słowo,Bidulka ma tam jakiegoś frajera ale widać nie udaje jej się by go uskrzydlić to postanowiła cosik napisać by sobie ulżyć,najeżdzając na jego rodzicielkę.Bo skoro facet czegoś nie chce to zapewne wina mamus:):):)A w łykacie to jak pelikany głupole. Siedzi takie to to prymitywne na forum i co rusz pisze coś innego.Myli się bidulka bo sama nie pamięta czy ma męża czy narzeczonego,czy jest kulturalna czy cham a do tego aż taka piękna ze wszyscy faceci szaleją na jej widok tylko ten jeden jej nie chce słuchać i dzwoni do mamusi ,odwiedza a przecież nie powinien bo to ona teraz jest najważniejsza i pokaże mu drogę którą będzie chodził.....echhh ale jesteście szurnięte że czytacie jej wypociny. Taki prymityw i wami tu rządzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tam nie nie jestem przerażona,wiem jedno że kobiety chciałyby mieć faceta na własność,ale tak nie ma bo co mądrzejszy to zasadzi kopa w zad..Skoro zwrócił uwagę matce to powinien wg ciebie bezmózgowcu urwać kontakty i pewnie dotąd ,dokądmamusia nie przeprosi konkubiny.Hi hi hi,chyba ci rozum odjęło,czy ty czytałas od pocztku wątek co ten przygłup pisze,co rusz to zmienia swoją opowieśc,nawet zaznaczyła że zle ją zaczęła bo jej nie wyszło na jej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćpieepie
Dla synowych najlepiej wziąć męża sierote najllepiej z domu dziecka moja teściowa ma ponad 80 lat i to ja dzwonię się zapytać co słychać częściej niż syn moje dzieci też dzwonią co 2 lub 3 dni i nikt nie uważa że to źle teraz to w głowach ludziom się przewraca nie ma za grosz troski zainteresowania drugim czlowiekiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×