zaczepil mnie na ulicy..

Zaczepil mnie na ulicy,przeslismy sie po dwoch parkach, pozniej zaprosil mnie do Siebie..wypilismy winko, caly czas probowal mnie dotykac, odmawialam, byl natarczywy, ciagle rozmawialismy, ale te rece mu ciagle chodzily..wyszlam z mieszkania w srodku nocy, on ze odwalam sceny i nawet nie wyszedl za mna, nawet nie probowal mnie zatrzymac.Zastanawiam sie co ze mna nie tak ze mysle o nim, ze tak na poziomie rozmawialismy, pokazywal mi rzeczy o ktorych wczesniej opowiadal..ale wydaje mi sie ze chcial wzbudzic zaufanie a pozniej pojsc o krok dalej..co uwazacie..

No to straciłaś szansę na ru/chan/ko.

Jak najbardziej. Zaliczacz. Blue. Czy to bylo w poznaniu krzysztof k.?

wyszlam bo byl natarczywy...odpychalam go,a on mowi bojowa jestes..stricke wygladalo to na normalna rozmowe,ale pozniej mialam wrazenia ze wlasnie do tego dazyl..mial cel.

Do tego wyglada na g****iciela. D**ek. Krzysztof Kan.?

Przy sprzyjających wiatrach on cię jeszcze dopadnie.

daj mu doopy oszkaa i nie piertol przeciez i tak jestes dziffka

nie ma opcji zebysmy sie zobaczyli..jestesmy z dwoch roznych stron warszawy.