teściowa szczyci się tym, że jest w stanie skłócić wszystkich w rodzinie

Moja teściowa jest bardzo nieustepliwa, toksyczna i wredna. Mąci w rodziniei sama mi się przyznała kiedyś niby to żartem, że ona się szzczyci tym że potrafi snuć intrygi, dzięki którym można całą rodzinę skłócić. Po częście udało jej się to, efekty jej działań już widzę: nikt nikomu w tej rodzinie nie ufa, nie ma szans na otworzenie się szwagierki przede mną i vicea versa, każdy każdemu patrzy na łapy a pomyśleć że kiedyś na początku razem wszędzie jeździliśmy, oczywiście bez teściowej która starała się wbić pomiędzy nas klin. To ją bolało i namąciła tak, ze teraz nikt nie ma na nikogo ochoty. A ona i tak została sama. Żal tylko że nie da się wrócić do dawnych czasów kiedy wszyscy się lubiliśmy. Teraz niby się spotykamy ale każdy ma do każdego dystans, bo na każdego do kazdego co innego nagadała, namąciła, przeinaczyła i jest generalnie atmosfera gęsta jak cholera. Teściowa jest sama, oczywiście w synach zakochana na zabój, synowe akceptuje bo musi ale zawsze nam wytykała co robimy źle i że nam brakuje do jej wspaniałych synków, a ich ma za cuda światowe i wad nie widzi żadnych. Uważa, że dzieci to jej największe osiągnięcie życiowe. Jak w ogóle mam chcieć widzieć się w święta, imieniny, z osobą która cieszy się jak komuś relacje zepsuje? Mi mówila nie raz że faceci zdradzają i odchodzą. Aluzja, żebym się za pewnie nie czuła, bo skoro ona nieszczęśliwa, to dlaczego ja mam być? Szujowata jest.

vice*

taka tesciowa to sucz....unikaj jej jak ognia bo szkoda zdrowia twojego...mam nadzieje ze twoj maz na starosc sie do niej nie upodobni. z doswiadczenia wiem ze tak sie zdarza ael z drugiejs torny jesli on ma charakter ojca to nie bedzie moze taki

oooo jakbym czytała o mojej matce, dzień bez kłótni, judzenia, szydzenia to dzień stracony. na mnie mówi do brata, potem w drugą stronę. nikt z nikim się nie odzywa, nawet wigila już jest osobno. za to mama uważa że to nie jej wina