Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

5 lat po slubie, 2 dzieci i myślę o rozwodzie

Polecane posty

Gość gość

mamy dwójkę małych dzieci (bliźniaki) mają rok, kłócimy się średnio raz na 2 tygodnie, ale poważnie, mąż w ostatniej kłótni powiedział "jesteś p********** n a" i później w**************** a j - zdarzało się to dopiero raz i tym razem myślę poważnie nad rozwodem. nie chce żeby dzieci słyszały na takie teksty. mam b.dobrą pracę, budujemy dom i mam mieszkanie 3 pokojowe które jest moje, dom zostawiłabym mężowi, on mi mieszkanie, bez problemu utrzymam się sama z dziećmi nawet bez alimentów. oczywiście to dopiero moje przemyslenia, z mężem o tym nie rozmawiałam. on wie że się pokłócimy, pomilczymy i pogodzimy, na pewno nie spodziewa się tak drastycznych kroków. u mnie w domu nikt na nikogo nie krzyczał w ten sposób - u męża tak i dla niego to jest jakaś norma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Męża, to ty szanuj!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A nie lepiej pomyśleć najpierw nad rozwiązaniem problemu, terapią? Tylko odrazu rozwód?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tylko niestety te kłótnie są regularne, od kilku lat. jestem tym zmęczona. kłócimy się o pie/r/d/o/l/y ja unikam kłótni jak ognia ale on sie potrafi wkurzyc o takie drobiazgi - wyniósł to z domu. potem ciche dni i zgoda = dla niego to norma a mnie to męczy. żyje tak od kilku lat, 3-4 lat i już mam dosyc i jeszcze dzieci ktore to slyszą :o a teraz jeszcze powiedział "jestes p/o/j/e/b/a/n/a" a pózniej "w/y/p/i/er/d/a/la/j". kiedyś powiedział do mnie jesteś walnięta to mu powiedziałam że jeszcze raz tak powie to się rozwiodę to odpowiedział "i tak nie rozwiedziesz się z takiej błahostki" :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro jestes tym zmęczona daj wam czas-rozstanie dobrze wam zrobi. Moze zatęsknicie za soba a moze okaże sie ze zycie osobno jest znacznie lepsze. Po co masz na sile sie zadręczać? Jesli uważasz ze to wyniósł z domu to niestety ale dla niego normalne odzywki i albo terapia wstrząsowa da mu do myślenia albo bedzie Cie poniewierał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz w nerwach można naprawdę wiele powiedzieć a w małżeństwie tak czasami bywa .myślę że tak właśnie było emocje wzięły górę i tak powiedział ale skoro ty myślisz nad rozwodem to tylko pretekst a powód na pewno jest inny .może ty już to nie kochasz???znudziło ci się małżeństwo i to że już ci nie nadskakuje???zastanów się dlaczego chcesz rozwodu tak naprawdę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kłócicie się od czterech lat, a ty debilko jeszcze zrobiłas sobie z nim dzieciaki:O widocznie lubisz to, skoro takie odzywki cie nie odstraszyły, tylko wręcz przeciwnie- skusiły do założenia rodziny z takim frajerem. Co innego przy wygłupach w żartach powiedzieć, że jest ktos walnięty, a co innego na serio. Masz to co chciałaś więc nie miaucz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz to co chciałaś więc nie miaucz. xxx tak masz rację... no ale sytuacja wygląda jak wygląda, mamy dzieci i już tego nie cofnę przecież :o. a chodzi o to żeby nie niszczyć kolejnych lat życia... mówi się "wyszłaś za psa to szczekaj", ale ja nie musze szczekac mam na tyle dobrą sytuację materialną że moge spokojnie życ z dziećmi, nawet bez alimentów, więc nie muszę "szczekać" - do you know what i mean? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro kłótnie sa od kilku lat to przepraszam, ale czego się spodziewałaś? Nie wypracowaliście w ogóle żadnych strategii. Ciche dni nie są żadnym rozwiązaniem. NIGDY. Ty przyklepywałaś wszystko, a teraz Cię wzięło bo obraził Cię bardziej niż zwykle (w ogóle jak to brzmi). x Nie zadbaliście tyle lat by to naprawić to teraz masz zamiar spakować manatki i skończyć zabawę w dom? x Moim zdaniem powinniście iść na terapię małżeńską, przepracować problemy (skoro kłótnie sa powtarzalne tzn. że nie rozmawiacie), jeśli się nie uda to dopiero myśleć o rozwodzie. A nie zachowywać się jak dwoje dzieci, które mają swoje dzieci :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kłótnie mogą być bo zabroniłaś mu dostępu do pizy.Zajęłaś się tylko dziećmi,a o antykoncepcji nic nie wiesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kompletnie inne wypowiedzi niz na Rozwodnikach gdzie tez wklejony ten temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale co, pewnie żadne Tobie nie pasują odpowiedzi? Bo nikt nie przyklasnął "tak, bierz rozwód, mądrze robisz"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tam tez nikt nie doradza rozwodu... powiem wam coś - kłótnie kłótniami ale takie teksty które obrażają wg mnie dyskwalifikują osobe poniewą skoro nie zna podstaw kultury no to już sama nie wiem... co innego się kócić, zachowywac dizecinnie i bawić w ciche dni - tak tu oboje dziecinni ale teksty typu "jestes p/o/j/e/b/a/na" no to już sama nie wiem :o dla mnie to brak kultury i w moich oczach dyskwalifikacja tej osoby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a teraz Cię wzięło bo obraził Cię bardziej niż zwykle xxx no i zabolałao. miało zaboleć - tak chciał on. kto w związku chce zadawać ból partnerowi? :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po latach stwierdzam że ślub jest bezsensu, ludzie sie tylko niszcza masakra jakas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ślub jest ok, ale to dzieci niszczą tę przyjaźń między małżonkami, miłość, spontaniczność. Facet nie chce wracać do nudnego domu, gdzie codziennie robi się to samo, a kobieta żyje dla dzieci. Ja mam męża już 6 lat i codziennie chodzimy po pracy na spacery, wieczorem kolacyjki z winem, codziennie zasypiamy wtuleni w siebie. Wczoraj wracam z pracy a on mi zrobił kąpiel w płatkach róż. I tak dbamy o siebie. Ale my mamy to szczęście, że nie MUSIMY lecieć do domu robić obiad, odebrać dzieci, wstawić szybko pranie, zjeść w pośpiechu bo trzeba na plac zabaw wyjść, odrobić lekcje i o 20:00 wziąć się za obiad na następny dzień. Potem szybki seks i spać bez rozmowy, bez uczuć, bez poczucia przynależności do siebie. To dzieci niszczą pary.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobrze jak jesteście bezpłodni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sorry,ale podpucha ten ostatni post. Dorosli niedojrzali niszczą swoje zwiazki,które wydawaly się byc miłością a często sa przyzwyczajeniem,byle jaką tolerancja,itd,itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jesteśmy oboje płodni, ale wolimy kochać się i żyć szczęśliwie, a nie skończyć jak większość małżeństw uwięzionych w matni codziennego koszmarku (lub tych uwolnionych- rozwiedzionych). Widzisz, my jesteśmy ze sobą bo chcemy, a nie bo musimy bo: dzieci, kredyt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:26 czyli co trzecie małżeństwo w Polsce jest niedojrzałe oficjalnie (rozwiedzione) z tego wychodzi, a co drugie nieoficjalnie- patrz: zdrady, zniechęcenie do małżonki/ ka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko,on cie wysmieje z ta terapia i powie,ze to ty jestes walnieta i powinnas chodzic. Dwa : DDA jest od dawna,teraz dopiero to cie dotyka? Rozwaz,bo sa jeszcze dziadkowie,przecież dzieci chyba maja z nimi kontakt? Plus twój mąż DDA.Czyli dwa pokolenia słownej(czesto tez fizycznej)przemocy jako "wzór" dla przyszlego rozwoju Twoich dzieci,które jako kolejne będa powtarzać ten znany im przemocowy wzór. Sorki,przyszłościowo nie rokuję temu dobrze....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13'28,to duze uproszczenie,ze jest sie razem,bo dzieci czy kredyt. Taka kolej rzeczy w ewolucji:dziecko/dziewczyna/narzeczona/żona/matka/rodzina.To samo tyczy mężczyzn.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13'29,odp.byla do tego,ze nie dzieci niszczą malzenstwa tylko dorosli,ktorzy odpowiadaja za swoje czyny. Czytaj z uwagą a potem pisz,nie odwrotnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś 13'29,odp.byla do tego,ze nie dzieci niszczą malzenstwa tylko dorosli,ktorzy odpowiadaja za swoje czyny. Czytaj z uwagą a potem pisz,nie odwrotnie. ccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccc I moja odpowiedź dotyczyła tychże dorosłych. Czytaj z uwagą, a potem pisz- nigdy odwrotnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
`13'28,to duze uproszczenie,ze jest sie razem,bo dzieci czy kredyt. Taka kolej rzeczy w ewolucji:dziecko/dziewczyna/narzeczona/żona/matka/rodzina.T o samo tyczy mężczyzn. ` Ale to smutne że dziewczyny nie myślą, a wypełniają tylko jakiś schemat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zwariowali wszyscy z tymi rozwodami...porazka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie sztuka być szczęśliwym i zrelaksowanym jak się nie ma dzieci jakbym ich nie miała to bym się nigdy z mężem nie kłóciła tez bym mogła mieć płatki róż i kolacje z winem codziennie ale dzeiki tej próbie jeśli przetrwamy to związek się umocni a dzieci nie są całe życie małe pózniej tworzymy zgrana rodzine i to daje szczęście ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no dobra, ale skoro on jest tak nauczony z domu tzn do chamskich tekstów to ciekawe czy odzywa się też tak do: -pracodawcy -kumpli -dziadków/rodziców byłam z takim jednym co właśnie go ponosiło w kłótni powiedział nie raz za dużo pod moim adresem, tez sobie tłumaczyłam że z domu to wyniósł (znałam jego sytuację z dzieciństwa bo bylismy sąsiadami i u niego non stop wrzaski, wyzwiska), ale zdziwiło mnie gdy sobie uświadomiłam że nigdy tak się nie odnosi do własnych dziadków, do kumpli... tylko do mnie :o i do ludzi którymi kierował w pracy (stanowisko kierownicze), to mi otworzyło OCZY!!! Czyli jednak ma świadomość że to jest nienormalne i złe, ale mimo to wobec mnie używa wyzwisk i krzyków :o no bo czemu nigdy tak się nie odnosi do rpzyjaciela, do babci ? bo wie że to rani.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobrze masz , ze jesteś niezalezna. Ja tez mam takiego meza i mowie muotwarcie żeby poszedł ode mnie ale twierdzi, ze mnie kocha a 2x dziennie się klocimy ( rano i wieczorem jak się widzimy) Tragedia taki maz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pomódl się o naprawę Waszych relacji, będzie dobrze:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×