Dlaczego córeczka wstydzi się swojego brata ciotecznego?

Ogolnie jest przebojowa i towarzyska dziewczynka, rodzinna,nie trzymam jej pod kloszem. Odwiedzamy się często z rodzina i odkąd pamiętam ona wstydzila się jednego z braci ciotecznych. To fajny chłopak, obchodzi się z nią jak z jajkiem, zachwyca się nią, bo jest strasznie mądra ,śliczna i przebojowa wszędzie jej pełno. Często z dziewczyną przychodzą i zabierają małą,kocha ja jak siostrę, dużo mi pomógł kiedy mąż wyjechał za granicę do pracy, mamy bardzo dobre kontakty.. a corka mowi ze wstydzi sie go, w jego obecnosci jest jakas niezadowolona, unika kontaktu fizycznego, nawet ze zrobieniem zdjęcia jest problem. Co robić i dlaczego ona się tak zachowuje? Pomocy . Z innymi nie ma tego problemu, chłopców się nie wstydzi bo w rodzinie praktycznie sami chłopcy w różnym wieku

Przestańcie już z tym prowo. Co było nie napisac-prowo. Chyba oczywistym jest, że najpierw zapytałam córeczkę, a skoro nie odpowiedziała to weszłam tutaj??

*by

różne są powody, może ona się go boi bo brat cioteczny ma pedofilskie skłonności? :P

Stawiam na to,że ją molestował.

Nie zartujcie! To nie jest zabawne. Ona nie jest wystraszona itd, po prostu się go wstydzi, chłopak też tego nie rozumie i jest mu trochę przykro. Zresztą jeżeli są poza domem to prawie cały czas z jego dziewczyną.

To pierwsze przychodzi do glowy, nikt nie zartuje. A poza tym za malo danych, w jakim wieku sa, od jak dawna mala sie tak zachowuje itd.

On ma 21, córka 5. Od jak dawna hmm..może ze 3 lata odkąd zaczęli częściej przebywać praktycznie sam na sam (tzn z dziewczyna ). Wątpię, to spokojny chłopak,nie mógłby jej zrobić krzywdy. Podejrzewam że córka byc powiedziała jeżeli by ja dziwnie dotykal...ale mi stracha napedziliscie..

Chyba go za bardzo lubi I nie wie jak zareagowac .

Może tez byc zazdrosna o jego dziewczynę , milosc z jej strony .:o

Właśnie ona go chyba nie lubi, bo niechętnie wychodzi z nimi czy z nim , przyszedl ostatnio i chciał zabrać ja na plac zabaw, na co corka powiedziala ze nie chce z nim nigdzie iść i poszła do siebie. :o jego to też już peszy i pojawia się coraz rzadziej.

Takie młodzieńcze zauroczenie?:D