Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Nerwica lękowa prosze o pomoc

Polecane posty

Gość gość

Witajcie,mam 19 lat i cierpię na nerwicę lękowa. Wszystko zaczęło się od mojej sytuacji w domu. Rodzice wiecznie kazali mi sie uczyc,dla nich to oceny byly najważniejsze nie ja. Nie bylo innego tematu tylko szkoła i szkoła. Stosowali tez wobec mnie przemoc fizyczna. Najbardziej jednak bolala mnie przemoc psychiczna Matka wyzywala mnie od najgorszych. Bylam dla niej suk* kur** itd. Przez takie podejscie do mnie stracilam wiare w siebie. Najgorsze jednak przyszlo dopiero pozniej... Poznalam wspanialego chlopaka,zakochalam sie i bylam bardzo szczesliwa. Niestety moje szczescie nie trwalo dlugo. Rodzice byli przeciwni. Robili problemy o spotkanie sie z nim. Nie mieli powodow do zmartwien,bo moj chłopak nic im nie zrobil, skonczyl studia i byl dobry dla mnie. Raz wrocilismy pozniej okolo 2 (ale to byly wakacje) i w sumie od tego sie zaczelo. Utrudniali nam na kazdym kroku. Zabrali mi telefon i zaczęli czytac nasze smsy. Pamiętam ze w jednym smsie bylismy wkurzeni ta sytuacja i zaczelisny cos pisac na temat moich rodzicow. Od tej pory go NIENAWIDZA.Przeprosil ich i chcial sie pogodzic,ale to nic nie dalo.Ciagle mi mowili: zostaw go. Nie rozumieli ze jest dla mnie wszystkim i ze chce z nim spedzic zycie. Dostalam pierwszego ataku nerwicy jakos w grudniu. Poczulam ogromny lek i bol w sercu. Pielegniarka zadzwonila do matki,ale ona uznala ze udaje.Zostalam u niego i jego rodzicow na kilka dni. Wrocilam z mysla ze sie zmienili,ale oni dalej nie zaakceptowali naszego zwiazku. Dostalam kolejnego ataku nerwicy od ich gadania. Chcialam wyjsc z domu,zamkneli mnie,krzyczalam az przyjechala policja i pojechalam do niego. Ciagle kombinowali zeby nas rozdzielic. Od matur mieszkam z nim. Wiem,ze gdybym nie zamieszkala z nim od maja to matury bym nie zdala bo by mnie wykonczyli psychicznie. Nie moge odzyskac równowagi psychicznie. Mam lęki, wrazenie ze zaraz umre,zwariuje. Udalo mi sie 3 tyg temu w przerwie miedzy lekami podjac prace. Moi rodzice ciagle mnie nachodza i robia wstyd w pracy. Ostatnio oskarzyli mojego chlopaka o gwał* na mnie!!! Czy to nie jest chore? Moj wlasny chlopak mnie gwa l** tak?!! Najgorsze jest to,ze to spowodowalo nawrot nerwicy. Jestem od tygodnia na zwolnieniu,boje sie wrócić do pracy,mam leki martwie sie ze dostane atak nerwicy w pracy i sobie nie poradze. Moj chlopak zaklada sprawe przeciwko moim rodzicom o nachodzenie i w imieniu mnie o przemoc. A ja mam wieksze ataki leku... ;(( Wracaja do mnie tez dobre chwile z rodzicami i to naprawde boli i niszczy mnie. Jak np. bylam na wakacjach z nimi czy jak ojciec szedl w nocy do apteki po leki dla mnie. Wiem,ze zle robili ale jestem zbyt wrazliwa osoba i obawiam sie jak psychicznie wytrzymam to wszystko. Na prokuraturze ostatnio dostalam takiego leku ze az zapropnowal mi wizyte u terapeuty. Ide do psychiatry jutro tylko boje sie ze da mi leki po ktorych nie bede mogla pracowac lub ze to nie rozwiaze problemu. Mam lęk przed wyjsciem na dwor,boje sie ze dostane atak paniki i nikt mi nie pomoze. ;(( Co sadzicie o tym? Ktos ma nerwice lekowa i chce sie podzielic historia?jak radzic sobie z lekiem i ta sytuacja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
musisz się wymeldować z domu rodzicielskiego do twoich dziadków. Wówczas się uspokoi , ja znam te tajemnice dlaczego tak jest. Potem ślub przed ołtarzem w białej sukni i wówczas rodzice się sami z tobą pojednają .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×