Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kretynkapoprostu

rozstanie ponizenie

Polecane posty

Gość kretynkapoprostu

Jestem osoba strasznie zasdrosna, ale jak kocham oddaje serce na dłoni i cała siebie tego również oczekuje od drugiej osoby. Niestety zawsze jednej stronie zależy bardziej i w tym przypadku było to samo. Nie jestem idealna (zazdrosna, również bardzo irytuje mnie jak moja druga połówka lubi zdjęcia dziewczyn w wulgarnych pozycjach, ubrania itp. Jak i wybuchowa) jednakże nigdy nie ograniczam swojej drugiej połówki, doszło do tego że przez ostatni czas spotkalismy się wtedy kiedy ON chciał, gdzie, jak i na ile.. Tak więc, miałam kłotliwy dzień z chłopakiem otóż dzień wczesnej spotkał się że mna tylko na godzinę i to w dodatku już pijany następnie poszedł do domu pisał mi te wszystkie czule słówka następnie napisał że idzie zapalić papierosa przed dom do znajomego oczywiście wrócił w środodku nocy kiedy ja już spałam, rano tylko odczytalam wiadomosci które mi pisał w środku nocy(czule słówka ofc) napisałam gdzie był co robił (rozmowę zaczęłam jak gdyby nigdy nic liczac że sam coś na ten temat powie) niestety musiałam wyciągnąć z niego te informacje co już owocowalo zalażkiem kłótni (która oczywiście" ja sprowokowałam").. Spotkał się ze znajomymi. Zabolało mnie to że od dwóch tygodni codziennie widzi się z tymi znaj a jak widzi się że mna to i tak ostatecznie widzimy się też z mini. Po kłótni stwierdzil że dziś się nie widzimy wcale... Poszłam na piwo z koleżankami i oczywiscie odezwalo się we mnie uczucie "kochasz walcz" zadzwoniłam do niego on powiedział że nie chce że mna gadać że jest że znajomymi (tymi co zawsze i wczoraj) mimo to ja wiedziałam gdzie oni zawsze spędzają czas i tam poszłam. Na miejscu zostałam wyzwana "ty k****, ty szmato, w*********j" zamurowalo mnie to nie mówiłam nic stałam w milczeniu i tylko słuchałam obrony ze strony jego znajomych.. Byłam w szoku, nigdy nie zdradziłam, nigdy z nikim się nie puscilam, nigdy nawet nie firtmwalam z nikim będąc z kimś w związku A tym bardziej z NIM. stałam jak slup i tylko wydusilam z siebie "porozmawiajmy" podszedł, wydarl mi się w twarz I zaczął mnie szarpać. Niestety jego znajomi się go sami boją (szczegółnie chłopaki, ON jest dużym mężczyzna 197cm I bardzo dobrze się bije chyba z tego co wiem nigdy nikt go nie pokonał) jedynie słyszałam słowna obronę. Kiedy pchnal mnie uderzyłam głową w pret od płotu, zamroczylo mnie, ale wiedziałam że nie mogę zemdlec, nie chciałam abym wyglądało tak że odwalam jakieś sceny... Wszyscy zamarli nawet on się przestraszył na jakąś sekundę podchodząc do mnie klepiac w miejscu gdzie się uderzyłam I mówiąc "nic Ci nie będzie, nic Ci nie będzie". wiedziałam że nie powinnam tam zostać, chcialam iść jednak on poszedł W ta stronę co ja, szliśmy obok siebie cały czas na mnie bluzgal, powtarzal że to koniec I to tylko I wylacznie moja wina.. usiedliśmy na ławce W parku I do teraz nie wiem dlaczego ja nie chciałam go zostawić, nie wiem mimo tych wyzwisk przy jego znajomych, mimo tego szarpania... Jestem głupia, głupia z miłości, głupia jak kocham. Jednak to było preludium. Na ławce słuchałam ta sama litanie, ja nie mówiłam nic tylko łzy mi naplywaly do oczu, A on tylko że dobrze że placze bo to tylko moja wina I on by też płakał na moim miejscu. próbował mi nawet zerwać łańcuszek z szyji który mi podarowal tydzień wcześniej. Mówił ze bardzo dobrze ze uderzyła się w leb, ze może trochę oleju do tego pustego lba naleci, ze przez niego przed jego znajomymi wyszłam na potwora. Czułam się jakby ktoś mi wyrwal język a i nie chciałam się nawet odzywać, to nie miało sensu. Też go miałam wzywać? Bezsens.. Jednak znowu jak nazwal mnie szmata i k***a zapytałam na jakiej podstawie. Usłyszałam "bo Tak się zachowujesz, lazisz za mna jak szmata, ryczysz jak k****, zwykła p***a" bolało, Ale przestałam płakać, wzięłam piwo co stało pod jego noga i resztkami chlusnelam w twarz (krople, zamach poszedł obok, za jego głową) a on powiedzial z uśmiechem "o jaka suczka wychodzi, dajesz dalej dajesz!" nic nie zrobiłam nie powiedziałam, siedziałam dalej. Wyłączyłam się, rozmyslajac nad tym jak można kochać kogoś kto okazuje się być takim potworem, jak to jego niektórzy znajomi mnie przed nim ostrzegali, jak to on się moim rodzicom i przyjaciolce i przycielowi nie spodobał.. Nagle on wstał, mówił coś nie pamiętam co, otworzył jedno piwo szybkim ruchem (drugie pil) jedno wylal mi na krocze, spodnie, drugie na głowę I piersi. Poszedł. Ja siedziałam jak wryta... Dotarło do mnie z kim byłam. Z kim zmarnowalam to pol roku.. Jedyny pozytyw tej całej historii - siedziałam zmarznieta na ławce, podjechał rowerem do mnie jakiś chłopak pytał co się stało, dal mi paczkę chusteczek, pytał czy może mi jakoś pomoc, powiedzialam ze nie ze zaraz przyjedzie po mnie kolega, on powiedział że jak coś jest w pobliżu, dzieciak max 18lat... No i prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie przyjechał po mnie moj przyjaciel z bluza i kubkiem herbaty.. Wtedy też widziałam jak ten chłopak nas miła i jedzie w kierunku wyjazdu parku. Przyjaciel powiedział, ze dalej na ławkach siedzi ON, sam, pije piwo i prawdopodobnie nas widzi. No i chyba widzial bo ledwo doszłam do samochódu a do mnie dzwonił, raz, nie odebrałam, logiczne. Tylko po co? Po to aby jeszcze bardziej mnie dobic? Tekstem typu "co k****, już się wyzalilas pewnie". Dziecinada wiem, sama jestem w szoku.. I nie nie mamy po 18 lat, tylko po 22. Puenta? Nie, łobuz nie kocha najbardziej. Nie, przeciwieństwA się nie przyciągają, ja wykształcona(jak widać W miłości mi to wyszukanie nic nie daje) z dobrego domu, on bez matury, lubiący imprezy nie opierając się tylko na alkoholu, w dodatku ukrainiec, tyle że wychowany w Polsce. A, i nigdy nie walczcie o miłość, nie przejmujcie inicjatywy, tym bardziej jak nie jesteście winne, nie "latajcie" BO ZALEŻY, bo kocham, bo czuje że to ten Jedyny - bo wasze dobre zamiary i tak zostaną określone jako brak szacunku do siebie. Ja od dawna nie wierzyłam w miłość, a dzisiejszy dzień był tylko stemplem pod moimi rozmysleniami na ten temat. Nikt mnie nigdy nie upokorzyl, nigdy, tym bardziej że bezpodstawne. Cóż powiedział że ma mnie dość bo jestem zazdrosna, Ale czyż tak się traktuje osobę która jest zazdrosna? Mam nadzieję, że kiedyś tego pożałuje, a wiem że tak będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W tym momencie ten twój były facet powinien dla Ciebie nie istnieć. Po 1szym bluzgu powinnaś doznać przebudzenia z jakim palantem sie spotykałaś. Nie wierzę,że nie miałaś pojecia co to za d**ek i potrzebowałaś osobiście doświadczyć tego poniżenia by przejrzeć na oczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do tego nie ma możliwości żeby facet przychodził do dziewczyny pijany. Ale i tak pewnie zachowasz się jak prawie wszystkie dziewczyny. Wrócisz do niego, jak gdyby nigdy nic. Po jakimś czasie on znowu Cię zbluzga itd. I tak będzie do czasu aż Cię uderzy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiem tyle sznuj się. Bo jeśli Ty nie będziesz się szanować, to nikt inny Cię nie uszanuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jednak znowu jak nazwal mnie szmata i k***a zapytałam na jakiej podstawie. Usłyszałam "bo Tak się zachowujesz, lazisz za mna jak szmata xxx masz pretensje do chłopaka że powiedział ci/ prawdę prosto w twarz? cały czas wyją tu idiotki, że facet który ewidentnie pokazuje że dziewczynę ma w du/pie nie mówi im "prawdy" prosto w oczy i dlatego one nie odchodzą tobie powiedział i też nie odeszłaś faktycznie - JESTEŚ SZMATĄ!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ty pewnie przyszczatym onanistą. Albo impotentem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jezu, jaka patologia. Ty pewnie nie lepsza, skoro się z takimi typami zadajesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W sumie to dobrze. Patologia nie powinna się rozmnazac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Ja wyksztalcona" buhahahahahahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wydusilam z siebie "porozmawiajmy" podszedł, wydarl mi się w twarz I zaczął mnie szarpać. Niestety jego znajomi się go sami boją (szczegółnie chłopaki, ON jest dużym mężczyzna 197cm I bardzo dobrze się bije chyba z tego co wiem nigdy nikt go nie pokonał) jedynie słyszałam słowna obronę. xxxxx dalej nie czytam, nie ma co sie pastwić nad losem patologicznych ludzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyno, on Cię poniżył bo na to pozwoliłaś. Po co w ogóle tam do niego szłaś? Jakie "walczyć o miłość" niby się w Tobie obudziło? Prawda jest taka, że też wypiłaś trochę, w dodatku emocjonalnie też nie jesteś zrównoważona i wyszło jak wyszło... Nie wierzę też, że On wcześniej nie zachowywał się jak cham. Spodobał Ci się "Łobuz" i musiałaś mocno dostać w kość żeby się ogarnąć. Nie twierdzę że on miał prawo, nic go nie usprawiedliwia. Tylko po co samemu narażać się na takie rzeczy? Padłaś? Powstań, popraw koronę i zasuwaj dalej. Z tym dupkiem zerwij kontakt całkowicie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale czyż tak się traktuje osobę która jest zazdrosna? Mam nadzieję, że kiedyś tego pożałuje, a wiem że tak będzie. tak sie traktuje osobe, która sama siebie nie szanuje, co ci po niby wykształceniu i niby dobrym domu, jak latasz za facetem po którym od razu widac, że ani to poziom, ani kultura, tylko jakas patologia. i co ...spodziewałaś sie , ze jak go tam będziesz tak kochać to zły chłopiec dla ciebie sie odmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wylewajcie pomyj. Dziewczyna niczemu nie winna. O pryszczatym pisał facet który nie może już was czytać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O ja pizgam, ale laborat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×