Cz uważacie że ktoś kto nie przeczytał takich książek jak np "Zbrodnia i kara"

, "Pan Tadeusz", "Makbet" może się uważać za oczytanego człowieka?

zamiast tracić czas na badziewne opowiadania, wybieram książki inwestycyjno ekonomiczne

To charakteryzuje prostaków i materialistów.

A niech bezzie ze jestem prostakiem i materialista.

Jest się czym chwalić? U mnie byś raczej nie zdał z języka polskiego z takim nastawieniem.

Czytałam w większości streszczenia tych pozal sie Boze lektur a mimo to uwazam sie za oczytaną osobę. Czemu wg Ciebie przeczytanie tych ksiazek jest wyznaczniekiem czegokolwiek? Przypomniały mi się słowa nauczycielki ''przez nieznajomosc Dziadow nie jestes PRAWDZIWĄ POLKĄ'' oraz ''mlodziez w tych czasach w ogole ksiazek nie czyta '' a ja na to ze czytam ,ale tylko to co mnie interesuje, to ta z pyskiem, ze nie wszystko jest przyjemnoscia i trzeba sie czasem przemęczyć. No ja j e b ie

Na szczęście ja pracuję w prywatnej szkole, gdzie są ludzie na poziomie.

szczerze? tylko zbrodnia i kara zrobila na mnie piorunujace wrazenie. pan tadeusz? cierpienia mlodego wertera? wesele? to byly ksiazki które mnie osłabiały, ledwie przebrnelam, jak dla mnie byly strata czasu. wole typowe powiesci. Krzyżacy, Lalka, Granica, Chłopi, Inny Świat, Tango - to sa porzadne lektury.

nie wiem kto za moich licealnych czasów ukladal te liste lektur, wprawdzie Ci co pisali rozszerzony polski musieli czytac duzo wiecej, ale na moj gust wiele rzeczy bylo do zmiany.