nie daje juz rady z moim zyciem

Moje zycie to porazka. Mam meza ,dziecko. Mam mieszkanie wielkiej plycie. Tyle. Poza tym nic. Moje zycie zawodowe to ruina. Nie zrobilam kariery. Nic nie osiagnelam. Mam 33 lata i wszystko przegralam. Pstawilam na zle studia, potem pracowalam troche jako przedstawiciel a poźniej zaszlam w ciaze i skoczylo się Skonczylo sie wszytsko. Dziecko podroslo, a ja nie moge znaleźć sobie miejsca. Chyba sie zabije , jestem zyciowym nieudacznikiem. Jak mam dalej zyc, to dopeiro polowa mojego zycia i co dalej?

no tak, masz mieszkanie, dziecko, męza, studia - tylko sie zabic... Ciekawe, co ma zrobic 9/10 ludzi na ziemi...

Ty jesteś normalna ? Bo wydaje mi się ze nie bardzo.

To jest piękne!

No ale że niby chodzi o wielką płytę... To dlatego ?

a ja mam cudowną córeczkę i całkiem niezłą pracę , ale mam też męża maminsynka , który dla mamusi tatusia i siostruni i jej męża jest na każde zawołanie , a ja muszę się tyle naprosić żeby śmieci wyniósł czy cokolwiek zrobił, cokolwiek mi pomógł, nie układa nam się , poza tym mieszkamy z teściami na jednym placu , i przez to że się do nich wprowadziliśmy to nasze małżeństwo się wali, ale nie mozemy się wyprowadzić , budujemy się i jak nie dadzą nam kredytu hipotecznego to potrwa to jeszcze bardzo bardzo dłuuuugo, także autorko ciesz się że masz mieszkanie i nie mieszkasz z teściami

ale co za problem ze dziecko podrosło ? To zrób sobie drugie, a jak nie to szukaj tego co cie interesuje. Ja nie mam nigdy problemu z tym czym sobie zająć czas bo zawsze jest coś do zrobienia, bardziej problem że czasu jest tak mało na wszystko.