Kto potrafi interpretować sny albo miał podobny? Zajrzyjcie prosze

Snilam o chłopaku, z którym nie mam kontaktu od 8 lat i była to krótka półroczna znajomosc, bez seksu itd. Dla mnie to był tylko znajomy,a on się zakochał i przez długi czas cierpial podobno,ale nie szukal kontaktu. Dopiero ze 3 lata temu próbował mnie zaczepic ale udałam że nie pamiętam go. Nie odwzajemnilam wtedy tego i zakpilam sobie (bylam wtedy gowniara i nie w glowie byli mi faceci) z niego. Nie myślę o nim a czasami się śni. Dzisiaj też tak było. Byliśmy na pogrzebie wspólnej znajomej, a co dziwne staliśmy przy grobie moich dziadków. Pod koniec podszedł do mnie ,nie poznałam go. Przypomniał kim jest i wyznał ze jestem miłością jego życia. Wziął mnie na ręce i szedł (szlismy) tak szosa przez dluzsza chwile , byliśmy szczęśliwi , potem przeniosłam sie jakby w czasie i znalazłam u koleżanki a właściwie znajomej z która zamieniłam raptem kilka słów kiedyś.. bardzo fajna osoba.niby trwał sylwester ale umówilysmy sie ze bedziemy same. Nastroj byl grobowy , wystrój domu też..dziwne..wybiła północ ,złożylyśmy sobie życzenia i poszłyśmy do...lasu. Tam spotkalysmy moje kolezanki z lat szkolnych. Wypytywalam o niego,i jakos odczulam ze on nie żyje... potem chyba widziałam go z daleka jak sie unosi nad ziemia. Co o tym myslicie ? Cxy moze mu grozic niebezpieczeństwo i dlatego sie przysnil?