masturbacja przy żonie zamiast seksu

Mój mąż zamiast mnie dotykać i kochać się ze mną, woli leżeć obok mnie i gdy jestem już śpiąca zaczyna się przy mnie masturbować, często nawet nie jestem w stanie mu pomóc, bo jest już po północy a ja wstaję do pracy o 6.00. Jestem w półśnie i przytulam się do niego, czasem prosi żebym go chwyciła i mu pomogła oraz żebym opowiadała mu o swoich fantazjach, ale wtedy juz mam taki piach w oczach, że ledwo to umiem zrobić... ale staram się. Często też idzie po moje buty zaczyna je lizać i całować, i wtedy jest już zupełnie w niebie, a ja leże obok i myślę, że gdyby była chociaż 22.00 to umiałabym się pozbierać i dołączyć do jego zabaw. Potrafi tak do 3.00 nad ranem i najczęściej dochodzi w rękę. Teraz jak jestem w ciąży, to w ciągu dnia jest dla mnie bardzo czuły i w nocy też trzymamy się za ręce i mamy splecione nogi, ale gdy nachodzi go ochota (raz na tydzień/ dwa tygodnie) to nadal jest tak samo... Raz postanowiłam sobie że obrócę się na drugi bok i postaram się nie uczestniczyć w tym, trwało to do 3.00 i na końcu doszedł zupełnie bez mojego udziału/ zainteresowania. Serce waliło mi z przejęcia tak naprawdę, bo czułam że chyba przestaję mu być potrzebna. Powiedziałam mu że boję się że będzie wolał rękę ode mnie, ale on twierdzi że nie ma szans.. Nic nie rozumiem, co to wszystko oznacza?

A co mial ci prawde powiedziec ze go juz nie podniecasz i woli reke? Jestes naiwna kobietko!

Po prostu powiedziałam mu jak się czuję.

Wiem, że mu się podobam i nie tylko to czuję ale, to widać jego błyszczących oczach i rozszrzerzonych źrenicach jak patrzy na mnie w ciągu dnia. Czy jakiś mężczyzna może mi to po męsku wytłumaczyć? Czy i jak to mogę zmienić?

Czytałam, że masturbacja może stać się uzależnieniem - http://kobiecosc.info/czy-masturbacja-jest-zdrowa/ - i jeśli staje się nawykowa i mimowolna, to trzeba zgłosić się do psychologa...

Poniżej zamieszczam jego wypowiedź na czacie na ten temat, gdy kiedyś go z nim poruszałam "tu jest dziwna sprawa, czasami podchodze do tego jak do zła koniecznego a czasami mam ochotę po prostu to robić przy tobie, najlepiej przet twoją twarzą:) i patrzeć jak ty to robisz, chciałbym cię nagrać podczas masturbacji, i to wiele razy i nie koniecznie tylko samą dłonią" To było 3 lata temu, jeszcze byliśmy przed ślubem - teraz mam wrażenie że to idzie wszystko w niewłaściwą stronę, chcę to zatrzymać

Niemartw sie jest to ok. Ja tez tak robiłem jak moja niemogła. Takwiec robi to bo go ciśnie.

Dzięki za odpowiedzi, czyli najlepiej zaakceptować to i przyzwyczaić się do tego?

"Liże buty" co za idiota...

Moja zona za sexem to tak nie bardzo i tak samo jadę na ręcznym, albo sam, albo przy niej. Ale z tymi butami to przesada, moim zdaniem to zakrawa na zboczenie.

im bardziej schodzone, tym lepiej. W nocy lubi zakładać mi je na stopy i to wystarczy żeby miał erekcję, i się na nie trysnąć. Podejrzewam, że wielu facetów tak ma i z takim określeniem raczej zachowałabym ostrożność.

Jeśli mogłabym jeszcze zapytać, czemu twoja żona nie za bardzo jest za seksem, powiedziała Ci o tym, po czym uznałeś że musisz radzić sobie sam?:)

Do autorki tak niejest ztym cos nietak. Ale zastosuj taki myk. Jak będzies koło niego wyciagnij mu ptaka i go strzep. Powiec ze musiz widziec jak daje mlecko

Dobry pomysł, jak zrobię to jeszcze w godzinach 16.00 - 24.00 to może się przestawi na realne godziny, hehe:)

Dotąd zazwyczaj dawałam mu pole do podjęcia inicjatywy, bo bałam się że uzna mnie za jakąś seksoholiczkę jak będę sama zaczynać. Ale może warto zaryzykować taki "tytuł".

Do autorki jak to zrobisz to napisz. Kieruj tekst do mnie czyli mis.

Odpowiem, jest nie za bardzo za sexem od czasu jak zachorowała na S.M i od tamtej pory muszę sobie radzić sam.

Jeśli to cię podnieca, to opiszę ci ze szczegółami ;P

oj, przykro mi... pomyślałam sobie wcześniej, że może jest jakiś powód w zachowaniu kobiety, że mężczyzna dochodzi do takiego wniosku. Wtedy na pewno unikałabym takiego zachowania. Trzymam kciuki, żeby wszystko wróciło do normy...

Raczej nic z tego bo na S.M nie ma lekarstwa. Jak widać każdy ma jakieś problemy. Pozdrawiam

Teraz poczytałam co to jest S.M... nie wiem przez co musisz przechodzić i wiem, że to dziwnie zabrzmi ale.. podziwiam Cię. W takiej sytuacji jest to zupełnie zrozumiałe...

Co to jest S.M.?:-|

stwardnienie rozsiane. ja wiem, lezalam w szpitalu z kobieta, ktorej corka po 10-15 latach brania lekow na SM dostala albo remisji albo calkowicie zahamowano chorobe? starsza kobieta wiec nie za bardzo umiala wytlumaczyc. ponoc corka funkcjonuje normalnie ale zagranica - tam zyje od dawna - Włochy

Ja dopiero teraz poczytałam i pomyślałam sobie też, że zdecydowanie mój problem stał się błahy i do pokonania przy dużo mniejszym nakładzie sił.

Miś, dzięki ;]